Witam
Alanek byl swiecic jajka z dziadkiem, ja w tym czasie byłam w pracy. Skonczyłam po 13, nawet niezle, myslalam ze bedzie gorzej. Po pracy pojechałam do Plazy, okupiłam w koncu troszkę siebie

Kupiłam sobie kurteczke na wiosną, buty, bluzkę, spodnie i białe trampki

chciałam jeszcze torebkę, ale nie zlalazłam nic co by mi sie podobało.
Z premedytacją nie poszłam na dział dzieciecy :-) Młody ma i tak wiecej ciuchów ode mnie....
Popołudniu poszłam z Alankiem na spacer, pierwszy raz w nowym wózku (tzn ja, bo dziadki juz testowali) jezdzi sie niezle, jedyne co mi przeszkadza to ze kółka troche sie trzaskają, ale to chyba w wiekszosci takich wózeczków. Młody grzecznie siedział, nie protestował. A ja jestem zakoczona lekkoscią Alanka +wózek. Troche mi dodatkowo "dziwnie" bo
dziecko tak jakos nisko siedzi, ale chyba idzie sie przyzwyczaic? Ale ogolnie chyba bedziemy zadowoleni? Czas pokaże.
Jutro mam niedziele pracującą. 3 panie na czesanie, na wesele, no ale w swieta podwójnie platne, wiec szkoda było odmówic
