Kupinosia moja Nina zamiast tak mówi NO haha ale uczę mówić tak i mówi tat. Spokojnie, jak się Kasia rozgada, to i Olkę przegada.
Freiya o tak ser Nina też lubi. Woła "siej" i pokazuje na lodówkę. Ale neistety wie o istnieniu ciu ciu i urywa mi głowę o to.
2701 i Kupinosia ale fajnie, że się spotkacie!!!!!!!!!!!!!!!WOW ZAZDROSZCZĘ!
Inka to ja Wam zazdroszczę, niedawno też u nas słabo było z cukierkami... a teraz. Nie wiem kto mi tak "zepsuł" Ninkę. A co do mowy to nie martw się, w końcu się Aleksy otworzy. Spokojnie, ważne, że umie się z Tobą komunikować i pokazać co chce.
Mła z Emilką patrzę idzie się całkiem ładnie dogadać
Ale jak jej mama takie bajki wymyślała, że ho ho to się nie dziwię, że dziecko się rozgadało
Haha 
Sosnowiczanka a może niezawodna ciocia przywiezie jakąś kapę na sofę?:>Haha Alan jest zajebisty
Podrywa Ci innego tatę 
Maleństwo o wow Zuza to wyjadaczka w mówieniu. Jestem pod wrażeniem!
Ewka no z tymi zabawkami w przedszkolu to było... oj zaraz opowiem!
Nastazja ;* brak słów.
Laski więc byłam z Niną w żłobku, oczywiście byłyśmy 1 w sali. Nina zobaczyła 4 panie i nie chciała wejść. Wstydziła się. Musiałam podać rękę i weszłyśmy razem. Obejrzałam wszystko. Jest sterylnie, jest ok. Zabawki też fajne. Zeszły się dzieci. Panie powiedziały co i jak co trzeba, czego nie wolno. Między czasie dzieci się bawiły. Niektóre już dziś histeryzowały, niektóre nie. Nina raczej się odnajduje. Zauważyłam, że niektóre dzieci są zajebiście chytre. Moja Nina nie. Nie wiem z czego to wynika. Może dlatego, że wychowuje się z dorosłymi i jest jedynaczką. W tej grupie widziałam dzieci, które WALCZĄ O ZABAWKI. Kilka razy ktoś coś wyrwał Ninie. Ale w chwili gdy pół głowy niższa dziewczynka znów chciała coś wyrwać memu dziecku, to nie pozwoliłam. ROZWYŁA SIĘ i naskarżyła na mnie mamie! A co tam. Będą memu dziecku wyrywać, bo jako jedna z nielicznych nie wie o co chodzi. Wrrrrrrr. Ninie było smutno ale nie płakała, jak jej wyrywali te zabawki. Brała kolejne, pokazywała mi i wogle. Grzeczna była także dumna jestem. Zobaczymy co będzie w poniedziałek. Kilka mam już znam. Są to moje klientki, koleżanka ze sklepu obok itd... Generalnie ok.
Potem byłyśmy w mieście, bo PANIE nie chcą body i musiałam kupić koszulki na ramiączkach. No i ...na frytkach byłyśmy. Teraz Koza śpi. Wstanie, nakarmimy i szaleć będziemy. Może pójdziemy na plac zabaw
Freiya o tak ser Nina też lubi. Woła "siej" i pokazuje na lodówkę. Ale neistety wie o istnieniu ciu ciu i urywa mi głowę o to.
2701 i Kupinosia ale fajnie, że się spotkacie!!!!!!!!!!!!!!!WOW ZAZDROSZCZĘ!
Inka to ja Wam zazdroszczę, niedawno też u nas słabo było z cukierkami... a teraz. Nie wiem kto mi tak "zepsuł" Ninkę. A co do mowy to nie martw się, w końcu się Aleksy otworzy. Spokojnie, ważne, że umie się z Tobą komunikować i pokazać co chce.
Mła z Emilką patrzę idzie się całkiem ładnie dogadać
Sosnowiczanka a może niezawodna ciocia przywiezie jakąś kapę na sofę?:>Haha Alan jest zajebisty
Maleństwo o wow Zuza to wyjadaczka w mówieniu. Jestem pod wrażeniem!
Ewka no z tymi zabawkami w przedszkolu to było... oj zaraz opowiem!
Nastazja ;* brak słów.
Laski więc byłam z Niną w żłobku, oczywiście byłyśmy 1 w sali. Nina zobaczyła 4 panie i nie chciała wejść. Wstydziła się. Musiałam podać rękę i weszłyśmy razem. Obejrzałam wszystko. Jest sterylnie, jest ok. Zabawki też fajne. Zeszły się dzieci. Panie powiedziały co i jak co trzeba, czego nie wolno. Między czasie dzieci się bawiły. Niektóre już dziś histeryzowały, niektóre nie. Nina raczej się odnajduje. Zauważyłam, że niektóre dzieci są zajebiście chytre. Moja Nina nie. Nie wiem z czego to wynika. Może dlatego, że wychowuje się z dorosłymi i jest jedynaczką. W tej grupie widziałam dzieci, które WALCZĄ O ZABAWKI. Kilka razy ktoś coś wyrwał Ninie. Ale w chwili gdy pół głowy niższa dziewczynka znów chciała coś wyrwać memu dziecku, to nie pozwoliłam. ROZWYŁA SIĘ i naskarżyła na mnie mamie! A co tam. Będą memu dziecku wyrywać, bo jako jedna z nielicznych nie wie o co chodzi. Wrrrrrrr. Ninie było smutno ale nie płakała, jak jej wyrywali te zabawki. Brała kolejne, pokazywała mi i wogle. Grzeczna była także dumna jestem. Zobaczymy co będzie w poniedziałek. Kilka mam już znam. Są to moje klientki, koleżanka ze sklepu obok itd... Generalnie ok.
Potem byłyśmy w mieście, bo PANIE nie chcą body i musiałam kupić koszulki na ramiączkach. No i ...na frytkach byłyśmy. Teraz Koza śpi. Wstanie, nakarmimy i szaleć będziemy. Może pójdziemy na plac zabaw