reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Grudzień 2011

Łysa, jak dobrze Cię widzieć! :* Cieszę się, że Beniu taki gaduła. No a Zuzia to po prostu duma mamusi!
Przyznam, że ominęła mnie ta radosna wiadomość, że zrobiłaś prawo jazdy. Dumna jestem z Ciebie! Pamiętam, jak się do tego zabierałaś :) A stłuczka? No cóż, statystycznie kiedyś się musiała wydarzyć, więc masz to już z głowy ;) Mam nadzieję, że szybko naprawią Ci auto.... i Andriuła (jak to MamaO mówiła ;)))
Nam udało się odstawić nocne mleko, ale kosztowało nas to 2 tygodnie wyjęte z życiorysu.

Asko, baw się dobrze w tej Norwegii. W sumie to nie musisz nam przywozić jakichś kosztownych pamiątek. Wystarczy po jednej pierdułce na grudniaczka ;))))
A powiedz mi, jak Karolcia znosi lekarza? U nas wizyty wyglądają jak pandemonium. Ostatnio E miała gorączkę i nie kojarzyła dobrze i pyta w gabinecie "co to? co to?". Ja mówię, że pani doktor, a dziecko w ryk. I tak do końca wizyty ;)

2701, mi intuicja też podpowiada, że nie ma się co martwić małym niejadkiem. Ema w czasie choroby nie jadła niemal nic. Naprawdę jak przez cały dzień dała się namówić na 2 łyżeczki rosołu, pół łyżeczki ziemniaczka i łyżeczkę jogurtu, to był sukces i bardzo się cieszyłam. Gotowałam i podstawiałam jej różne rzeczy - czasem jednego dnia rosół, ziemniaki z sosem, placki ziemniaczane, budyń - i wszystko szło w kosz. Ale nie zmuszałam i M też zabroniłam. Najważniejsze, że piła i tutaj już byłam bardziej namolna (nawet straszyłam doktorem :( ).
Tak naprawdę dzisiaj pierwszy dzień moje dziecko je w miarę normalnie. Zjadła mniej niż dawniej, ale to i tak pewnie było tyle, co przez cały ostatni tydzień. Oczywiście u nas winą była choroba, u Was powody są inne, ale ja podobnie jak dziewczyny nie wpadałabym na Twoim miejscu w popłoch.
Aaa, pochwalę się jeszcze, że nasze ziółka już wzeszły - majeranek i bazylia. Czekam na miętę, a potem posadzimy jeszcze oregano i może tymianek. Wszystko oczywiście na parapecie :)

Milva, mam nadzieję, że Bart już Ci odpuścił i śpi anielsko :)

Izu, a jak Wasze nocne mleko????

Inka, nie gryź się sama. Wracaj do nas!

Agapa, no to są wreszcie dobre wiadomości! Oby Miki był najzdrowszym chłopcem w okolicy! :)

Sosnowiczanka, cieszę się, że Wasze wyniki są takie, jak być powinny! Ominęło mnie skąd w ogóle podejrzenie choroby, ale najważniejsze, że się nie potwierdziło! :*
 
reklama
haha Mła- Bart padł oglądając bajkę o 14.30 i spał do 17 - i tak go obudziłam na siłę, więc czeka nas dłuuugi wieczór:baffled: tzn bardziej czeka Tz , bo Bartek go nie odstępuje na krok - nie pozwala mi się w ogóle do siebie zbliżać , bawić , nawet nie pozwala mi włączyć bajki- wszystko ma robić tata:-p Szkoda, że nie widzicie jaki Tz " wniebowzięty":sorry2:
 
Mla dziekuje :* tez sie stesknilam :) dobrze ze Ema juz lepiej sie czuje I je. Ja na to raczej nie narzekam aczkolwiek ostatnio Zuzia je wiecej niz Ben wiec mysle ze tez taki wiek niejadkowy sie zaczyna. Co do auta...hmmm nie naprawili wiec poszlo na czesci :(

Milva u mnie ja wszystko musze robic, czasem I doslownie dzieci uwieszaja mi sie do nogi I tak z nimi dwoma przyczepionymi chodze :-/
 
Czesc

Dziewczyny czy tylko moje dziecko jest takie niewychowane ;(((((((((((
Byliśmy dziś w sali zabaw. Jedną dziewczynkę Alan ciągnąc za sweter odepchnął od domku do którego chciał wejść, inną niemal zrzucił ( i to celowo) z drabinki... Dobrze ze byłam obok bo by spadła..... No masakra jakaś. Pozniej tez dziewczynka chciała się bawić czyms co miał Alan w rece podeszła, a on nie dośc ze jej nie dał zabawki to jeszcze wyrwał jej z rąk jej zabawkę i uciekł.... I zadne tłumaczenia na nic sie zdały... nie wiem co z tym robić, przypuszczam ze jak pojdzie do przedszkola i bedzie sie tak zachowywał to mi karzą go zabrać ;( Nie wiej jak tłumaczyć aby dotarło...;(

Izu mnie tez Alan strasznie powyrastał ostatnio z ciuchów, szczególnie ze spodni,niemal wszystko krótkie :D
mam całą mase ciuchów które musze powystawiać, ale mam jakiś problem na kompie ze zdjęciami:( Kolega M ma nam system zrobic ale ma remont i jak skonczy to dopiero wtedy.

Agapa super ze wszystkie dzieciaki zdrowe, kurde własnie sobie pomyslałam ze jak u ciebie jedno złapie katar to cała czwórka potem smarka... Masakra:/

2701 wspołczuje problemów niejadkowych. Nie znam tego i nigdy nie znałam. Alan pochłania niemal wszystko, niemal w kazdej ilości :baffled:
Ostatnio to juz nie wiem czy smiac sie czy płakać, karze sobie gotować jajka, potem ja (albo M) ma je obrac i zjesc! A on patrzy i sie smieje:D

Asko zazdroszcze wyjazdu. A mamie zycze powodzenia:)

Mła gratuluje ziołek :)
Mnie kwiatki (przypuszczam ze i zioła) nie lubią ;( Swego czasu nawet kaktus mi zgnił :zawstydzona/y:
Mła Badanie na markary nowotworowe (apf albo afp się nazywa) zrobiono nam profilaktycznie jakiś czas temu na wizycie kontrolnej u endokrynologa (bo to z hormonami jest jakoś połączone), wyszło niewiele ponad normę, stąd robiliśmu powtórnie. Na szczescie jest wszystko dobrze.
U dzieci długo karmionych piersią czesto to badanie wychodzi trochę podwyzszone, a my je robiliśmy Alankowi niedługo po tym jak zakonczyłam karmienie

U mnie Aluś tez niemal uwieszony u nogi. Zeby zrobić obiad musi siedziec na blacie i wszystko widziec, a do ubikacji chodzimy razem:)

Pochwalę się wam ze mam juz jedną scianę w łazience obłozoną płytkami:))) A wogóle nie wiem czy wam pisałam, wymieniłam płytki które jakiś czas temu kupiliśmy. Byliśmy jakoś na zakupach w Leroy Merlin i znalazłam inne , które bardziej mi sie podobały. I M musiał oddać tamte a kupiliśmy TE. Nie bede wam pisać jak zadowolony był M ze musiał odwozic 1200 kg płytek i kupować tyle samo innych :-)
 
Ostatnia edycja:
Milva nie byłoby ci do śmiechu gdybyś dziennie gotowała i zjadała 10 jajek :) Bynajmniej M nie jest jak Alan otwiera lodówkę, pokazuje palcem jajka i drze sie na głoś :-D (ja się wtedy zmywam po angielsku, bo Alan przestaje sie drzec jak jajeczka juz się ugotują i tatuś zaczyna obierać:)
 
Dziewczyny chyba wiem co było przyczyną mojego małego niejadka. Tak jak pisała Milva, to były zęby. Dzisiaj podczas mycia zobaczyłam kolejną piątkę, ale z lepszych wiadomości niż kolejny ząbek, to młoda zjadła każdy posiłek, który jej podałam ::-):-):-) Ja tak bardzo przejęłam się tym "niejedzeniem", bo młoda nigdy takich scen mi nie odwalała, tylko zawsze jadła, to co podałam. Współczuję wszystkim rodzicom, którzy muszą walczyć z małym niejadkiem

Mła- ja jak na razie wysiałam kwiaty ozdobne do ogrodu i dwa gatunki już wykiełkowały, a reszta jeszcze rośnie.

Zapowiadają u nas coraz ładniejszą pogodę. Bardzo się cieszę, bo Koko uwielbia siedzieć w ogrodzie, a ja przy okazji "podłubie" coś w ziemi ;-)
 
Hahaha, Milva, to przywiązanie dzieci do tatusiów to nagroda dla nich, za to, że opiekują się z nimi z takim zaangażowaniem :D U nas E. też miewa takie fazy, że tylko tato. A ja nie protestuję ;)))

Sosnowiczanka, rewelacja z tymi jajkami :D Szkoda, że Alan nie mówi na tyle dużo, żeby wyjaśnić, dlaczego tak to lubi i dlaczego to takie zabawne :) Strasznie mnie to ciekawi :)
Gratuluję pierwszej ściany ;)

Łysa, to przynajmniej masz pretekst, żeby nabyć nowe autko ;) Wiem, wiem, kasa.... Jakoś to będzie, Kochana. Pierwsze koty za płoty.

2701, no i po kłopocie :) A nie boisz się, że Ci kwiatki w ogrodzie umarzną? Dzisiaj rano jest -2 stopnie....
 
Pospaliśmy do 9.00!!! To mi się podoba:tak:

Mła- a ty zioła , to z nasionek sadziłaś? One lepiej rosną , niż takie gotowce z marketu? Na parapecie od środka, czy na zewnątrz je trzymasz? Też bym coś posadziła może...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Mła- nasionka kwiatów wysiałam w domu w specjalnych pojemnikach. Jak już wykiełkują, to będę pikować, aby tak gęsto nie rosły. Później jak już będą większe, to posadzę w ogrodzie, ale to dopiero jak będzie cieplej.

Milva
- ja jeszcze nie mam wysianych ziół, ale ja to robię tak:
-wysiewam w domu w ciepłym miejscu np obok kaloryfera, przykrywam folią
- jak już porządnie wykiełkują, to pikuje czyli rozsadzam, aby za gęsto nie rosły
-jeśli mamy temp. takie jak teraz to doniczki trzymamy w domu, a jak już będzie ciepło, to spokojnie możemy postawić nasze zioła na tarasie, balkonie lub w ogródku
Ja robię właśnie tak, ale może ktoś ma inne sposoby. Oczywiście jeśli dasz mniej ziarenek, to nie trzeba pikować.
 
Do góry