reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2011

Sosnowiaczanka po ciuchutku gratuluje:)))) super wiesci by byly:pPP
no to teraz czas na Milve i chyba mnie:pPP

u nas kicha mala po raz kolejny chora do 15 mamy zwolnienie i kupe lekow dobrze ze bez antybiotyka A na mnie zły że mała choruje a przecież to nie moja wina sam kazał do przedszkola ja wysłać teściowa też że już pracę powinnam mieć tylko jak tu znależć prace jak mała ciagle chora a to szpital a to goraczka itp do gadania to ich pełno a do pilnowania dziecka to nie mam nikogo do pomocy:(( do tego moja mamuska wpadła na pogrzebie do grobu nogę złamała miała operacje i wszystko na mojej głowie bo i ja musze sie zajac i bratem(autystykiem) normalnie ten rok to mega pechowy dla mnie
 
reklama
Sosnowiczka aaaa dopiero doczytałam. Gratulacje dla się;) no i oczywiście dla Ciebie będzie ok;*

U nas średnio.chorobowo ciągle.

Jutro mam.rozmowę i prace i w piątek.
 
No to byłam się wczoraj odchamić trochę z rodzicami w kinie. Bardzo mi się podobał film, jakoś tak szybko minął i miałam niedosyt, że jeszcze więcej nie pokazali operacji. Moja mamcia bardzo przeżywała każdą minutę filmu, bo jest po części z tym wszystkim związana. Religa, Zembala i Bochenek pierwszy udany przeszczep zrobili w 1986 roku a moja mamcia była operowana przez Zembale w 89.
 
Viola daj znać jak przebiegły rozmowy w sprawie pracy.
Ewka nie dziwię się mamie, jest częścią ich historii ;)
Maleństwo rozumiem co przeżywasz. Ciężko jest w takich warunkach znaleźć pracę. Na spokojnie niech się Zuza ogarnie z chorobami i przedszkolem i na spokojnie zaczniesz szukać. Znajdziesz coś na pewno. Ja też się bałam, że nie znajdę, że kurcze nie uda mi się. Jednak wyszło wszystko na plus.
U nas NUDY. Jutro jadę do pracy i prosto z pracy ruszam na WAWĘ i do Kajetan. Matko i córko.... jak się nie chce. Te dojazdy są przygnębiające i przede wszystkim to, że dziecka nie widzę przez weekend ani się wyspać nie można. No ale pogoda ma być ładna... tylko dlaczego w ładną pogodę zawsze jestem w szkole, na szkoleniu albo egzaminach.... Jakoś się z terminami z Bogiem ustawić nie mogę. Ciągle na wolnym wieje i pada...!
Nina poszła do przedszkola.
Dziewczyny ręce mi opadają. Nina jest zazdrosna o VIVI. Jestem mamą pracującą i uczącą się, koszmar. Nina ma ze mną i tak mało czasu. Jak wracam do domu jestem styrana. Czasami staram się skończyć wcześniej ale nie zawsze mogę :(. Staram się poświęcać jej dużo czasu... jednak widzę, że wszystko wymyka mi się spod kontroli. Nina przestaje mnie słuchać, bije VIVI. Już nie wnika nawet czy robi to sam na sam z Viv czy są świadkowie, potrafi uderzyć z główki w brzuch(wczoraj to zrobiła przy moich rodzicach i siostrze-ja byłam w toalecie). Popycha brutalnie Małą. Nie mam już siły, proszę tłumaczę, stawiam za karę do kąta, kilka razy krzyknęłam. Żeby nie to to Vivi rozbiła by sobie głowę. Mała ma 17 miesięcy, strasznie mnie lubi, jak ubieram się do domu to ryczy i muszą ją odrywać ode mnie, Vivi szuka kontaktu ze mną dużego, wogle woła do mnie mama, uwielbia szaleć ze mną. Ja z Dziewczynkami po równo się bawię ale zaznaczam,że Ninkę kocham najmocniej w świecie, że jest moją córeczką. Dużo rozmawiam z nią. Ona obiecuje poprawę, nie mijają 2 minuty jak znów w zabawie brutalnie ją ciąga czy coś. Dziś z tej bezradności zapytałam w przedszkolu czy Nina jest agresywna do dzieci i czy dzieci bawią się normalnie, bo przecież ja w domu się z nikim nie ciągam. Wątpię by Patryk w domu się z kimś przepychał. Nie wiem gdzie nauczyła się takich odruchów. Nie stosuję wobec Niny takich rzeczy. Czasami Nina zrobi coś dla Viv i mimo, że stoi w kącie nie chce przeprosić i będzie tam stać do upadłego. Nie przeprasza. Powiedziała mi, że jest zazdrosna. Sama z siebie ale przecież bawię się z nimi i tańczę po równo a i staram się też Ninkę bardziej gdzieś zauważać, jak coś im kupuję to też po równo. Zawsze takie same. Jak mam wpłynąć na Ninę, boję się, że ona kiedyś tak uderzy Viv, że Małej się stanie krzywda. Siostra póki co nie reaguje mocno, upomina Ninkę, grozi palcem. Musi być jakiś sposób. Czemu ona jest taka zaparta. Nawet nie chce przeprosić. Ona lubi Vivienne i czasami pyta czy pójdziemy i prosi żeby iść do niej. Mała też lubi Ninę, naśladuje ją. Cieszy się i od razu inne dziecko...tylko te bicie...
 
Hej. Wpadłam tylko na chwilkę. Odebrałam wyniki bety. Tak więc z krwi wyszło mi ze jestem w 7-8 tyg ciąży. Juz sama nie wiem co mam o tym wszystkim mysleć.Usg inaczej, beta inaczej, o okresie nawet nie wspominam. Czekam na wtorkowe usg, zobaczę co tam mi wyjdzie. Mam tylko nadzieje ze z ciążą wszystko wporządku.
 
Netka- ale czego ty wymagasz od Ninki?:-p Jest zazdrosna , tak po prostu wyraża swoje emocje, bo inaczej nie umie. Nie oczekuj, że 2,5 letnie dziecko będzie przepraszać i jeszcze wiedzieć za co , po co , itp... Oczywiście, że ona rozumie wiele, ale jednak przezywa mocno .

Poczytaj!
W świecie Żyrafy: Zazdrość i rywalizacja między rodzeństwem


Sosnowiczanka- czekamy !!!!!!!!!!!!

Maleństwo- współczuję...zawsze wszystko wali się na raz.... O ciąży mi lepiej nie wspominaj!! :-p
 
Sosnowiczanka- ja miała bardzo długie cykle zawsze więc mój lekarz stwierdził że trzymamy się teminu z usg. Z USG jednego z pierwszych wyszło 6 grudzień, według miesiączki 23 chyba. No i Adaś urodził się 8 grudnia. Podobno te wczesne usg są najdokładniejsze bo później jak dziecko jest większe nie da się go tak dokładnie pomierzyć. Trzymam kciuki. :|*

Milva- w pracy jakoś leci.. Choć cała dyrekcja jest nieźle piiiii........ Ale kierownik super. Czekam bo kończy mi się umowa pod koniec miesiąca. Jak nie dostanę normalnej umowy to się z nimi żegnam. Choć szkoda bo praca w miarę fajna. Zobaczymy co będzie.

U nas jakoś leci. Adaś w przedszkolu siedzi. Chodzi już z chęcią także cieszy mnie to bardzo! Ja zaraz spadam na zakupy i na 12 do pracy.
 
Sorki, ze nic nie pisze, ale mam zepsuta klawiature, a na ekranwej pisze sie źle. Jutro P przywiezie mi nowa, wiec sie odezwe.

Sosnowiczanka- bardzo sie ciesze, ze spodziewacie sie dzidziusia. Gratulacje i trzymam kciuki, aby wszystko bylo ok.

My przekladamy temat kolejnego dziecka, ale jesli nic sie nie zmieni i wszystko bedzie dobrze, to odstawie tabletki na przyszle wakacje i wtedy zaczniemy sie starac.

Milego dnia, a ja uciekam dac kotu jesc, bo pewnie juz jest glodny.
 
Sosnowiczanka: Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze!dawaj znaka co i jak!
Netka: Też uważam, że zazdrość w tm wieku to normalna rzecz. ninka tak jest niesamowita, że potrafi nazwać swoje uczucia. reaguje tak jak czuje. mślę, że nie masz co się martwić. na pewno wkońcu przestanie. to megamądra dziewczynka!
Tymek chory już tydzień. oszaleć można. gile do pasa i nie zapowiada się, że ozdrowieje do poniedziałku. znowu będzie megakombinowanie kto ma z nim zostać. zazdroszcze wszystkim co mają babcie cz ciocie w pobliżu. uciekam, bo mam dużo prac. muszę porobić durne sprawozdania,cob weeckendzik był luźniejszy z buziole!
 
reklama
Hej Wam!
Dziewczyny może macie racje, że zbyt wiele od niej wymagam ale cholera ciężko mi nad nią zapanować w stosunku do Vivi. Niby ją lubi a za chwile popcha.
Dziś Nina jedzie do Nadleśnictwa =)W sumie jest już w trakcie wycieczki. Jestem mega podekscytowana! Ciekawe co mi opowie po przedszkolu.
Po weekendzie w szkole ledwo patrzę na oczy. Koszmar. Nina tak się stęskniła, podobno już w sobotę rano pytała czy już mama przyjdzie-wróciła.
Wczoraj tyle razy mnie całowała i przytulała i mówiła, że kocha. Cudowne. Stęskniła się a przez telefon powiedziała trzy razy-nie lubię Cię. I to wszystko. Zła była, że pojechałam do szkoły.
Co u mnie więcej-nudy! Dużo pracy, co raz więcej raportów na nas narzucają, chore to. CO raz większa kontrola...bez sensu, nie sprawi to, że człowiek będzie efektywniejszy tylko czas straci na te wszystkie tabele.
Zdrówka chorowitkom!
Sosnowiczanka jak tam?
 
Do góry