reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2014

Witajcie!
Co jakiś czas próbuję dołączyć do Was, ale zawsze coś przeszkadza. Najczęściej nadmiar pracy, niedobór czasu i pierworodna. I tak sobie myślę, że czas szybciutko leci, a czasem miło byłoby porozmawiać z osobami na podobnym ciążowym etapie. Mam nadzieję, że mnie przyjmiecie ;)
Rozmawiałyście o reakcjach starszych dzieciaczków - u nas Julka wydaje się, że rozumie, że będzie starszą siostrą, wie, że dzidziuś jest u mnie w brzuchu. Czasem trajkocze wokoło, że też ma takiego samego u siebie. Mam nadzieję, że po narodzinach taki spokojny klimat też się uda utrzymać.

ana86 - u mnie ruchy mocno intensywne też zwłaszcza wieczorem i w nocy. To jest chyba normalne, bow ciągu dnia sporo się pewnie ruszasz, chodzisz, co chyba usypia dzieciórka, a w nocy hajda ;) Dzisiaj byłam na glukozie, to po wypiciu myślałam, że wyskoczy tak zaczęło fikać w brzuchu, aż nie mogłam znaleźć wygodnej pozycji do siedzenia przez te dwie godziny.
Martia - ciężko doradzić, ja bym chyba nie wracała do rodziców, tym bardziej na tak mały metraż. Mieszkam w mieszkaniu niewiele większym (47m) i nasza trójka to już jest dużo, choć mamy do dyspozycji w sumie 3pokoje. Nie możecie poszukać czegoś tańszego?I dlaczego uważasz, że źródło dochodu ci ubędzie skoro w ciąży pracowałaś?

Pozdrawiam Was serdecznie!
 
reklama
Martia, ja bym nie wracała, może na początku będzie ok, ale później może nie być tak wesoło. Może znajdzie sie coś tańszego do wynajęcia?

Alicja, witaj.
Lazy butterfly pisz kochana pisz.
M~s u mnie się uspokoiło zę skurczami.
 
M-s ~ u mnie skurcze przepowiadające dość często dokuczają i niestety cały czas mam brzuch dość boleśnie napięty. Ale teraz łykam magnez i nospę i liczę, że przejdzie :)

Dziewczyny dziękuję za przyjęcie do waszego grona.


Troszkę was doczytałam i widzę, że niewiele piszecie, a szkoda :(
My kwestię imienia mamy rozwiązaną. Malutka będzie Lena. Julia z Tymkiem imię wybrali więc niech tak zostanie.

Co do reakcji rodzeństwa to syn oczywiście rozumie, że urodzi mu się kolejna siostra, ale Jula nie bardzo :p za to bardzo cieszy się jak jej opowiadam o dzidzi i mówię, że pod choinkę Mikołaj nam maluszka przyniesie. Dopytuje czy będzie mogła się z nią bawić czy dzidzia jest ładna. Ostatnio nawet pytała czy lubi płatki ;)
 
Ostatnia edycja:
Alicja - witaj i rozgość się!
Mój Kuba chyba nie do końca rozumie kim jest/będzie braciszek który siedzi u mnie w brzuchu. Też pyta się czy będzie chodził czy będzie mówił i się bawił itd.

Martia - ciężko coś doradzić... A może poszukajcie czegoś tańszego do wynajęcia? wiesz, jeśli teraz jest między wami nieciekawie, kłócicie się ciągle o pieniądze, to lepiej coś z tym zrobić, zmienić sytuację. Właśnie, a czemu ma ci odejść źródło dochodu?
 
Martia ja bym nie wracala do rodzicow tez.

M-s ja mam skurcze przepowiadajace dosyc czesto. Brzuch twardnieje ze az siku od razu sie chce i mija po paru sek. Kilka razy dziennie no ale to juz 31 tydz :)
 
Dzień dobry ;)

Nocka dziś nieprzespana. Brzuch się spinął dość boleśnie. Nawet zaczęłam się zastanawiać czy na IP nie podjechać. Ale potem przeszło. Mąż za to dziś w domu więc pomoże mi z Julką, a ja chyba cały dzień poświęcę na leniuchowanie.
Mój starszak szykuje się właśnie do szkoły więc jeszcze tylko skoczę śniadanko mu zrobić i wracam do łóżka :)

Miłego dnia!
 
Za rok, po macierzyńskim źródło dochodu mi odejdzie, nie ma dla mnie już w pracy miejsca :no:
Od pół roku (czyli odkad sie wprowadzilismy) szukamy czegoś tańszego i... no wychodzi , że to co płacimy to już jest najtaniej :confused2:bo 100zł m-cznie mniej, w sytuacji kiedy musielibyśmy jeszcze wyłożyć na przeprowadzkę, kaucję (tu nie płacilismy ) nas nie zbawia. Mam wrażenie , że jesteśmy w sytuacji bez wyjścia :no: ceny wynajmu mieszkań od czasu naszej przeprowadzki tak podskoczyły, że jest to co najmniej śmieszne. Myśleliśmy o kredycie mieszkaniowym ale nie mamy zdolności kredytowej, za małe zarobki. Ciężko jest :zawstydzona/y:
Chodzę calymi dniami jak struta i myślę o tym powrocie do rodziców... rozważam wszystkie za i przeciw.
Plusem jest , że będę miała pomoc w opiece nad małym , bo to moje pierwsze dziecko i doświadczenia nie mam żadnego, że mogę wyremontować sobie mieszkanie po swojemu, bo jakby nie patrzeć na papierze jest moje i jeśli chodzi o jakiekolwiek remonty to ja decyduję co i jak, no i finanse , nawet gdybyśmy sami opłacali mieszkanie to jest to kropla w morzu tego co teraz płacimy.
Ale są i minusy. Mały pokoik, w którym, no jakoś po wywaleniu meblościanki się zmieścimy, ale to nie jest to do czego od lat jestem przyzwyczajona, że jestem samodzielna, radzę sobię... a tu psikus.Już sama niewiem co robić. Wszyscy mówią ,żebym nie wracała , ja sama też jestem tego zdania i psychicznie siadam.

Oczywiście nie jest to rozwiązanie na stałe, myśleliśmy o maksymalnie roku, w tym czasie coś odłożyć, bo teraz praktycznie żyjemy z dnia na dzień...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cześć!

Martia - sytuacja może kiepska ale nie beż wyjścia... Jak byłam w pierwszej ciąży i 3 mies. po urodzeniu Kuby mieszkałam z M. u moich rodziców. Czyli jakiś rok. Mąż założył swoją DG i nie zarabiał za bardzo, więc ze wzgl. finansowych się przenieśliśmy z wynajmowanego do rodziców (tyle że metraż mieszkania dużo większy).
Dużo ludzi żyje z dnia na dzień. Może uda Wam się np. obniżyć koszty czegoś (np. tańsza TV, telefony itp.) poszukajcie, gdzie możecie oszczędzić. A skoro to mieszkanie jest jednym z tańszych, to może szkoda zrezygnować.
 
Do góry