Po urodzeniu się naszego pierwszego dziecka nasze współzycie zaczęło szwankować. Po jakimś czasie wróciło jednak do normy.
Ponad rok temu urodziło się nasze drugie dziecko. Mozecie mi wierzyć albo nie, ale od tego czasu współzylismy 3 razy.
Poczatkowo, gdy wróciłam do formy po po porodzie dązyłam do zblizen, maz jednak unikał ich. Fakt, że jest przemeczony, przepracowany, ale było w ciagu tego czasu wiele sprzyjajacych okolicznosci.
Rozmawiałam z nim, mówi, że nic się nie dzieję, ze wszysko ok. Ale same widzicie, ze nie.Od kilku miesiecy sytuacja się zmieniła o tyle, że ja własciwie nie mam już ochoty na seks. Wbiłam sobie do głowy, że maz nie chce i nic już z tego nie bedzie. Wstydzę się go , nie wiem czy nawet, gdyby do czegoś doszło byłabym w stanie coś czuć. Trudno mi już wyobrazić sobie współżycie z moim mezem.
Dodam, ze inne sprawy są w porzadku. Pracuje, dba o dom, o dzieci i chyba mnie nie zdradza.
Czy mozecie mi jakoś pomóc, podpowiedzieć?
Ponad rok temu urodziło się nasze drugie dziecko. Mozecie mi wierzyć albo nie, ale od tego czasu współzylismy 3 razy.
Poczatkowo, gdy wróciłam do formy po po porodzie dązyłam do zblizen, maz jednak unikał ich. Fakt, że jest przemeczony, przepracowany, ale było w ciagu tego czasu wiele sprzyjajacych okolicznosci.
Rozmawiałam z nim, mówi, że nic się nie dzieję, ze wszysko ok. Ale same widzicie, ze nie.Od kilku miesiecy sytuacja się zmieniła o tyle, że ja własciwie nie mam już ochoty na seks. Wbiłam sobie do głowy, że maz nie chce i nic już z tego nie bedzie. Wstydzę się go , nie wiem czy nawet, gdyby do czegoś doszło byłabym w stanie coś czuć. Trudno mi już wyobrazić sobie współżycie z moim mezem.
Dodam, ze inne sprawy są w porzadku. Pracuje, dba o dom, o dzieci i chyba mnie nie zdradza.
Czy mozecie mi jakoś pomóc, podpowiedzieć?