Moje zdanie jest takie, w tym wieku nauka czegokolwiek (robienia na nocniczek, jedzenia łyżeczką, plywania, samodzielnego zasypiania itp.) powinna się kojarzyć dziecku z przyjemnościa

nie można do niczego zmuszać, ale tez nie powinno się ograniczać możliwości uzyskania tych umiejętności (bo nie wiem, jak poznać, że dziecko do czegoś dorosło jeżeli się nie spróbuje)... czyli próbować, ale nie na siłę, nie za cenę placzu i nerwów... jak się dziecku nie spodoba, to spróbować za jakiś czas... i według mnie bez sensu jest stwiedzenie, że pierwsze dziecko czegoś nie robiło, to z drugim nawet nie będę próbowac albo pierwsze coś robilo, to drugie też w tym wieku powinno ;-) każde dziecko jest inne, moje akurat obie nie miały problemu z nocnikiem i zasypianiem samodzielnym, ale poza tym są zupelnie inne
Adiva - sorki, trochę inaczej zrozumiałam twoje intencje

nie przyszło mi do głowy, że ktoś może na siłę nocnikować, żeby oszczędzić na pieluchach
Mamjakty - kiedyś pisałam, że Karolka bała się na początku huśtawki... my wtedy postawiliśmy huśtawkę na widocznym miejscu i Karola sobie ją dotykala (nie sadzalismy jej na siłe), sadzaliśmy na huśtawce jej ulubioneego misia i go huśtaliśmy (na początku nawet misia nie pozwalała, ale z czasem misiu mógł się pohuśtać) albo lalki... po paru dniach Karolka sam postanowiła, że spróbuje na huśtawce usiąść i teraz to uwielbia... może u Oli z nocnikiem podobną metodę zastosować, jeżeli chcesz ją powoli do nocnika przekonać ;-)