u nas imiona też już wybrane.. w sumie dobór w śmieszny sposób, otóż moje pierwsze dziecko miało byc Mają, a wyszedł Mateusz- mój mąż jak się dowiedział, że będzie chłopczyk, to uparł się i koniec.
Mati urodził się z imieniem na twarzy- wyglądał jak wypisz, wymaluj- Bartuś....moje mężu przeczuwając zbliżający się ze strony całej rodziny kontratak na imię MAteusz,pobiegł szybciutko do urzedu miasta i zarejestrował dziecko jako Mateusz Paweł-drugie imię po tacie:-)...Faktem jest, że teraz nie wyobrażam sobie, żeby mój synek nazywał się inaczej, jak MAteusz, ale tym sposobem powstały opcje na kolejne dziecko- Maja, albo Bartuś- gorzej, jak znowu urodzi się dzieciątko z imieniem na buźce:-)