reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Imiona dla naszych sierpniowych Maluszków :)

To prawda, że tego obywatelstwa nie idzie dostać od tak :) Rodzic musi mieć rezydenta, nie tego roczne ale chyba 6 letniego, swiadka ang. typu lekarz, nauczyciel. Trochę to tez kosztuje. Jak spelnisz warunki, dziecko dostanie paszport :tak: Co do obywatelstwa, to ostatnio byl nawet watek tu na mamach z uk poruszany i sa sprzeczne opinie. Nie interesowalam się dokladnie, bo polskim nie jestesmy zaupelnie zainteresowani..:tak:
U nas w domu mowi sie po polsku ale cora po ang bardziej, maz z nia tez raczej po ang. ze mna mowi pol na pol :-D Ale jej pierwszym jezykiem jest angielski. Akcent niestety tez posiada tutejszy - uwierzcie, jest okropny :szok:
 
reklama
rozumiem, że z tym wiele upierdliwości. ja mam przykład w rodzinie- kwestia mowy.
moja ciotka wyjechała do DE jako 7 latka z rodzicami. w domu rozmawiała z nimi po polsku, w szkole po niemiecku, potem dorosła, wyszła za mąż,czas płynał.

jej dzieci znają tylko niemiecki. i teraz -to są nastolatki - mają wielki żal do matki i dziadków,że nie nauczyli ich polskiego-choćby mówionego.

po pierwsze odcięci są od dużej części rodziny w PL,bo nie umieją się z nią porozumieć. po drugie (to ich ale i moje zdanie),że znajomość dwóch języków w życiu może się bardzo przydać. Z resztą dzieci świetnie łapią dwa,a nawet trzy języki (mam wśród znajomych polkę mieszkającą we wloszech, a mąż jest hiszpanem) dzieci znają 3 jezyki,a mają 6oraz 4,5 roku).
to oczywiście tylko moje spostrzeżenia, wiec nie bierz ich bardzo do siebie lilith ;-)
 
Ostatnia edycja:
A co do znajmości języków to się zgadzam w 100%. mam kuzynkę w Holandii, ona Polka, on Holender mają trójkę dzieci - każde z nich mówi po polsku i niderlandzku + oczywiście angielski, nie ma problemu się z nim dogadać. Magda mówi do nich po polsku, Jan po niderlandzku. jak byli mali między sobą rozmawiali po polsku, teraz już raczej nie chcą ;-) choć jak mają gości z PL to oczywiście mówią po polsku. oczywiście mają inny akcent, ale liczy się fakt, że Magda nie zaniedbała polskiego języka :-)
Drugi przykład - mam kuzyna w USA, on Polak, ona Amerykanka, nie mówi w ogóle po polsku, mają córeczkę - mała ani słowa po polsku nie zna (ma 4 lata). Kuba w ogóle do niej po polsku nie mówi, teraz zabrał do siebie swoją mamę, żeby z mała rozmawiała po polsku, ale mała w ogóle nie chce! a po 2. ciocia ma się z nią ciężko dogadać, bo zna angielski ale oczywiście nie aż tak. Kuba sam widzi, że popełnił błąd , że do małej nie mówił po pl. jak byli u nas na wakacjach to mała była bardzo odizolowana, bo owszem dzieci się z nią bawiły, bo przecież dla takich dzieci nienzjamość języka nie stanowi problemu, ale były scysje, bo nie mogli się zrozumieć. im będzie większa tym będzie gorzej. no, ale to wszystko, moim zdaniem, zależy od rodziców
 
Fiufiu, rozumiem. Sama mam znajomą Polkę, ona ma męża anglika, to już taka starsza babeczka i ja ją uczyłam polskiego, gdyż rodzice nie chcieli. Ona uczy swojego syna, już 13 latka. Wiem, że akurat język jest ważny ale nie obywatelstwo polskie o które mi się rozchodzi. Judyta mówi dobrze po polsku ale preferuję angielski. Najwięcej mówi w tym języku, szkoła i zajęcia, do domu wraca dopiero około 17- 19. Podstawą jest więc ten język ale mowy nie ma by po polsku nie mówiła. Uczy się też francuskiego, więc źle nie jest :-D
 
jej dzieci znają tylko niemiecki. i teraz -to są nastolatki - mają wielki żal do matki i dziadków,że nie nauczyli ich polskiego-choćby mówionego.

po pierwsze odcięci są od dużej części rodziny w PL,bo nie umieją się z nią porozumieć. po drugie (to ich ale i moje zdanie),że znajomość dwóch języków w życiu może się bardzo przydać. Z resztą dzieci świetnie łapią dwa,a nawet trzy języki (mam wśród znajomych polkę mieszkającą we wloszech, a mąż jest hiszpanem) dzieci znają 3 jezyki,a mają 6oraz 4,5 roku).
to oczywiście tylko moje spostrzeżenia, wiec nie bierz ich bardzo do siebie lilith ;-)
Zgadam się z przedmówczynią. ;-)
Język rodzimy jest ważny, bo to język który niesie największy ładunek emocjonalny. :-)
U nas w domu jest tylko polski, w przedszkolu niemiecki i raz w tygodniu zajęcia z angielskiego.
 
Wracając do tematu...:)
natkusia na razie wykres to moje przeczucie z listy, bo zmienia mi się, teraz się czuję bardziej na chłopca hehe.
Ale z imionami męskimi mam problem, tylko Tomasz mi się podoba na razie.
 
Dzisiaj przejrzałam kalendarz i znalazłam takie,które mogą mi sie podobać:
Chłopcy: Hipolit, Ambroży, Teodor, Zbigniew
Dziewczyna: Lukrecja.
Jakoś mi ciężko myśleć o dziewczynce,bo sie do małego chłopca przyzwyczailam. Pakiet jak koleżanka przewijala córkę,to krzyknelam "aaaa gdzie penis"jak wariatka. :p
 
Z tymi imionami to wcale nie tak łatwo... Ja do męża mówiłam :" Chodź idziemy zrobić Antka i Hankę". Nie do końca się udało, ale niezależnie od tego czy będzie chłopczyk czy dziewczynka będziemy się cieszyć!
Teraz sobie gadam "Antkowy-Hankowy", ale mąż jakoś nieprzekonany do żadnego z imion. Może jak poznamy płeć to cosik ustalimy:-)
 
fiufiu widzę, że lubisz oryginalne imiona :)

U nas na razie stanęło na Ewie dla dziewczynki. Na Tomka mąż nie bardzo chce się zgodzić...
 
reklama
K. na Matyldę też nie chce się dać namówić :p Powiedział, że kojarzy mu się z małą dziewczynką, która robi krzywdę zwierzakom :D:D Tak jak ta Emilka z bajki :D

No i ja nie mam żadnego przeczucia co do płci, a K. cały czas mówi, że wg niego to będzie dziewczynka.
 
Do góry