Dziękuję, że pytasz

Dzisiaj zeszło już ze mnie napięcie i stres. Wczorajszy dzień to było dla mnie trochę abstrakcyjne doświadczenie. Przez tyle lat nie sądziłam, że dojdziemy do momentu kiedy zabierzemy z kliniki ostatni zarodek. A dodatkowo moje wrażenie potęgował fakt, że to był pierwszy transfer kiedy mam już jedno dziecko w domu.
Samo rozmrożenie przebiegło chyba lepiej niż z poprzednimi. Pani embriolog powiedziała, że rozmroził się prawidłowo i nawet blastocysta zaczęła się podnosić cokolwiek to znaczy. Pokazała nam zdjęcia w momencie zamrożenia i po rozmrożeniu. Na tych drugich obrazach to blastocysta wyglądała jakoś lepiej. Pani embriolog też zaznaczała że to blastocysta 3.3.3 więc jest słabsza i rzadziej są z nich ciąże. Tego akurat jestem świadoma, ale raz już zaprzeczylismy tym statystykom.
Zobaczymy co z tego wyniknie. W przyszłą środę mam stawić się w klinice na badaniu bety