Hej ! My dzisiaj jesteśmy po kolejnym raczej nieudanym transferze beta zero ( 6 dni po zarodek 5.2.2 ) w poniedziałek kolejna weryfikacja ale to raczej formalność. W styczniu też miałam transfer też beta 0. Zarodki przebadane z poprzednich lat. 1 transfer w 2019 ciąża, krwiak, odklejająca się kosmówka i obumarcie płodu. Kolejne dwa transfery klapa. Później szereg badań immunologicznych i zastosowanie acofilu i aktywacja endometrium moim osoczem. Kolejny transfer powodzenie po drodze też krwiak, leżenie w domu i

. Po latach chcieliśmy podejść jeszcze raz bo zostały nam zarodki. Myślałam że pójdziemy tak samo i będziemy mieć też aktywację i wlew, ale tym razem jak robię na NFZ to lekarz powiedział że nie mogę nawet jak zapłacę. Nie wiem czy to nie miało wpływu na powodzenie tych transferów. Mam jeszcze dwa zarodki, ale nie wiem czy jest sens robić transfer czy może powtórzyć jakieś badania ? Wszystkie transfery na cyklach sztucznych , może na naturalnym spróbować ? Miał ktoś podobnie?! Oczywiście będę rozmawiać z lekarzem na ten temat, ale chciałam zasięgnąć waszej opinii. Może zwyczajnie to też pech i trzeba dalej próbować ?!