reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

In vitro 2024 - refundacja

Kobieto ty nadal strasznie analizujesz 😀
Daj spokój i czekaj ze spokojem na to co się wydarzy. Ja już na początku ciąży miałam niższy progesteron a jest wszystko w porządku.
Czuję się kiepsko, niby lepiej niż wcześniej ale wciąż kiepsko. Ciężko mi się przyzwyczaić do ograniczeń i do tego że już tak pewnie będzie... Ogrom pracy zaległej której nie dam rady wykonać a mam swoją działalność i to jest duży problem ehhh płaczliwa jestem haha
Co Ci doskwiera?
Ja jak.mialam po prawej owulację to i dodatkowe dawki progesteronu (takie jak teraz) to czułam piersi, czułam że progesteron jest jakiś, teraz nic i faktycznie niski, nawet ten z zewnątrz nie podnosi. Dziś rano poszlam zmierzyć bo zwiększyłam besins z 3x100 na 3x200 od wczoraj popołudnia.
Wiem, że analizuje, już i tak.nic nie zmienię. Poddaje się temu i nie nastawiam na nic..
Życzę Ci zdrówka i szczęśliwej ciąży, żeby tak "nie męczyła"
 
reklama
Co Ci doskwiera?
Ja jak.mialam po prawej owulację to i dodatkowe dawki progesteronu (takie jak teraz) to czułam piersi, czułam że progesteron jest jakiś, teraz nic i faktycznie niski, nawet ten z zewnątrz nie podnosi. Dziś rano poszlam zmierzyć bo zwiększyłam besins z 3x100 na 3x200 od wczoraj popołudnia.
Wiem, że analizuje, już i tak.nic nie zmienię. Poddaje się temu i nie nastawiam na nic..
Życzę Ci zdrówka i szczęśliwej ciąży, żeby tak "nie męczyła"
Doskwiera mi wszystko po trochu, lekkie mdłości, dziwny posmak w ustach, dziwne uczucie w żołądku, bóle podbrzusza, zmęczenie zwłaszcza po posiłkach, senność, rozdrażnienie i płaczliwość, boję się jak to będzie - no baba w ciąży haha

Kochana wszystko co mogłaś to zrobiłaś, teraz pozwól kropkowi się spokojnie wgryzać a ja czekam pod koniec tygodnia na dobre wieści 😊
 
Doskwiera mi wszystko po trochu, lekkie mdłości, dziwny posmak w ustach, dziwne uczucie w żołądku, bóle podbrzusza, zmęczenie zwłaszcza po posiłkach, senność, rozdrażnienie i płaczliwość, boję się jak to będzie - no baba w ciąży haha

Kochana wszystko co mogłaś to zrobiłaś, teraz pozwól kropkowi się spokojnie wgryzać a ja czekam pod koniec tygodnia na dobre wieści 😊
Zazdroszcze, serio chciałabym te wszystkie objawy.
Ale obawiam sie, że już nigdy nie będzie mi dane patrząc na naszą historie. Już nie marudzę.
Trzymaj się zdrowo!
 
Co Ci doskwiera?
Ja jak.mialam po prawej owulację to i dodatkowe dawki progesteronu (takie jak teraz) to czułam piersi, czułam że progesteron jest jakiś, teraz nic i faktycznie niski, nawet ten z zewnątrz nie podnosi. Dziś rano poszlam zmierzyć bo zwiększyłam besins z 3x100 na 3x200 od wczoraj popołudnia.
Wiem, że analizuje, już i tak.nic nie zmienię. Poddaje się temu i nie nastawiam na nic..
Życzę Ci zdrówka i szczęśliwej ciąży, żeby tak "nie męczyła"
Ja mam progesteron na poziomie 40 ng, a bólu piersi nie mam i nie miałam przy poprzednim transferze nawet najmniejszego. Jedne wielkie flaki, serio :D także nie sugeruj się tym tak, bo szkoda Twoich nerwow, spróbuj zająć sobie głowę czym innym.
Wiem, że nie jest łatwo, ale na tym etapie nic już nie jesteśmy w stanie zrobić, poza ewentualnym ograniczeniem stresu.
 
Zazdroszcze, serio chciałabym te wszystkie objawy.
Ale obawiam sie, że już nigdy nie będzie mi dane patrząc na naszą historie. Już nie marudzę.
Trzymaj się zdrowo!
Będzie Ci dane i musisz w to wierzyć! Nie wiem czy w to wierzysz ale nasze nastawienie i myśli trochę kreują naszą rzeczywistość. Więc lepiej się nastawiać i wizualizować pozytywne rezultaty bo to serio pomaga (ja przynajmniej w to wierzę bo mi się to po prostu sprawdza 🙂). Nawet jak narzekam i czuję rezygnację to i tak w głębi serca wierzę w pozytywne zakończenie.
 
Ja mam progesteron na poziomie 40 ng, a bólu piersi nie mam i nie miałam przy poprzednim transferze nawet najmniejszego. Jedne wielkie flaki, serio :D także nie sugeruj się tym tak, bo szkoda Twoich nerwow, spróbuj zająć sobie głowę czym innym.
Wiem, że nie jest łatwo, ale na tym etapie nic już nie jesteśmy w stanie zrobić, poza ewentualnym ograniczeniem stresu.
Dzis mam 29.80 ng/ml. Podciągnął się. Natomiast martwią mnie zdjęcia naszych blastek przed transferem, już drugi raz po rozmrożeniu w momencie transferu cały czas jakby się nadal "rozprezaly"..mimo , że były rozmrazane jak przypuszc,am rano. Embriolog mówił, że każdy potrzebuje inny czas od rozmrożeniu. Ten nasz był na pewno żywy, ale nie wyglądał jak typowa blastka, przed zamrożeniem w 6 dobie był 4bb.
Dobra już nie rozkminiam...
 
Dzis mam 29.80 ng/ml. Podciągnął się. Natomiast martwią mnie zdjęcia naszych blastek przed transferem, już drugi raz po rozmrożeniu w momencie transferu cały czas jakby się nadal "rozprezaly"..mimo , że były rozmrazane jak przypuszc,am rano. Embriolog mówił, że każdy potrzebuje inny czas od rozmrożeniu. Ten nasz był na pewno żywy, ale nie wyglądał jak typowa blastka, przed zamrożeniem w 6 dobie był 4bb.
Dobra już nie rozkminiam...
Serio rozkminy już nic ci nie pomogą. Każda blastka jest inna i to, że tak wyglądała w momencie zrobienia jej zdjęcia nie znaczy, że zaraz po transferze nie podgoni do wyższej klasy. Osobną kwestią to, że klasy zarodków to jest wyłącznie subiektywna opinia embriologa, jeden uznał że jest taka klasa, a drugi może by ocenił na wyższą. Kolejną kwestia, że każdy zarodek to szansa na ciążę bez względu na klasę. Są ciąże z tych słabszych i z tych mocniejszy i działa to też odwrotnie. Już jest na forum kilka dziewczyn co mają ciążę że słabszej klasy. Teraz wplyw masz tylko na swoje nastawienie, pozytywne myślenie, spokojne spacery, stosowanie leków według zaleceń. Nic więcej nie wyczarujesz, szkoda się zagłębiać w porównywanie zdjęć zarodków bo najważniejsze, że jest i wykazuje potencjał do dalszego rozwoju :)
 
Ostatnia edycja:
Serio rozkminy już nic ci nie pomogą. Każda blastka jest inna i to, że tak wyglądała w momencie zrobienia jej zdjęcia nie znaczy, że zaraz po transferze nie podgoni do wyższej klasy. Osobną kwestią to, że klasy zarodków to jest wyłącznie subiektywna opinia embriologa, jeden uznał że jest taka klasa, a drugi może by ocenił na wyższą. Kolejną kwestia, że każdy zarodek to szansa na ciążę bez względu na klasę. Są ciąże z tych słabszych i z tych mocniejszy i działa to też odwrotnie. Już jest na forum kilka dziewczyn co mają ciążę że słabszej klasy. Teraz wplyw masz tylko na swoje nastawienie, pozytywne myślenie, spokojne spacery, stosowanie leków według zaleceń. Nic więcej nie wyczarujesz, szkoda się zagłębiać w porównywanie zdjęć zarodków bo najważniejsze, że jest i wykazuje potencjał do dalszego rozwoju :)
Dzięki Dziewczyny. W mojej głowie mamy chu.owe zarodki i tyle.
Trudno z sobą wytrzymać ale już za dużo przeszliśmy.
Dzięki za wsparcie, obiecuje wziąć się w garść...
 
Dzięki Dziewczyny. W mojej głowie mamy chu.owe zarodki i tyle.
Trudno z sobą wytrzymać ale już za dużo przeszliśmy.
Dzięki za wsparcie, obiecuje wziąć się w garść...
Każda z nas myślę, że ma gorsze dni, momentami tendencję do panikowania i negatywnych myśli. Czasami racjonalne i pozytywne myślenie potrafi wyłączyć się na pstryknięcie palca 😅 a wszystko dlatego, że bardzo chcemy żeby właśnie tym razem się udało.
 
reklama
Każda z nas myślę, że ma gorsze dni, momentami tendencję do panikowania i negatywnych myśli. Czasami racjonalne i pozytywne myślenie potrafi wyłączyć się na pstryknięcie palca 😅 a wszystko dlatego, że bardzo chcemy żeby właśnie tym razem się udało.
Zgadzam się, to jest taka huśtawka nastrojów, że trudno to ogarnąć. Ja np. ze stanu euforii, że mamy zarodki po punkcji przeszłam do dołka, że "na pewno się transfer nie uda, albo zarodek będzie chory, albo dziecko się urodzi chore, bo przecież nie badaliśmy zarodków". Aktualnie jestem na etapie "luzik, mam takie dobre przeczucia, w sierpniu na pewno będę w ciąży" - i czekam na ciąg dalszy 😀
 
Do góry