reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    295
Ewela no to nieźle Ci namieszali. 20 to też chyba jakiś błąd. Dobrze, że jeszcze powtórzą ale ja bym nie ufała kolejnemu wynikowi jeżeli będzie jeszcze inny. Wiem, że to koszt ale dla własnego dobra zrobiłabym badanie w innym labo.

Właśnie też myślałam o Pole, nie odzywasz się długo, czyżby bydowa domu tak Cię pochłonęła, że nie masz dla nas czasu? ;-):-D
 
reklama
Tak właściwie to Pole jak i Yoanna nas tu zostawiły bez żadnych informacji co u nich się dzieje...Dziewczęta nieladnie;-) To że jesteście w ciąży i macie ulgi:-), to nie oznacza, żeby się nie odzywać!!!
 
MagdaM33 nie smutasaj się przyjdzie i na Ciebie kolej:tak: Ja tez przed chwilką rozmawiałam z kolegą z pracy, wczoraj jego żona była u lekarza 10 tydzień ciąży, a ślub mieli w lipcu:szok: jak z nim rozmawiałam robiłam papiery, masakra wszystko pomieszałam źle numerki powpisywałam, czułam jak mnie telepie od środka, jak poszedł nie mogłam dojść do ładu w tych papierach,wszystkie dokumenty poprawiałam...:)

ja błagałam w myślach żeby tylko do mnie nie zagadała. nawet na nią nie spojrzałam, a od rana czekałam z nerwami na jej przyjście, bo wczoraj skończyło jej się L-4 i wiedziała, że dziś przyjdzie:-(

MagdaM nie płacz kochana, bądź twarda, dla Ciebie też zaświeci słońce i to już niedługo, musisz w to wierzyć bo zwariujesz :tak::-)


ja myślę, że zwariuję jeśli nie zacznę płakać. uświadomiłam sobie, że od 15 lipca, kiedy dowiedziałam się że mamy problem do dnia dzisiejszego ani jeden raz nie poryczałam się tak porządnie.

a właściwie to dlaczego mam nie płakać? jestem zła, nieszczęśliwa, jest mi ciężko... boli mnie serce, tęsknię, zazdroszczę innym, mam poczucie niesprawiedliwości, mózg puchnie mi od myślenia, planowania i racjonalnego tłumaczenia sobie rzeczywistości... od wmawiania sobie , że wszystko będzie dobrze mdli mnie...:-(

Właśnie umówiłam się na wizytę rejestrującą na 24.10 , ale kwalifikacja dopiero będzie w 2014r:szok: bo taki jest czas oczekiwania... czyli dla mnie 2013r to nie będzie rokiem zajścia w ciążę:no:

to super wieści. jak długo oczekuje się na zabieg od momentu zakwalifikowania się do programu?
wogóle nie rozumiem dlaczego rejestracji i kwalifikacji nie można załatwić na jednym spotkaniu. w naszym kraju wszystko musi być takie skomplikowane.
 
MagdaM masz rację, w naszym kraju wszystko jest odwrotnie, co by utrudnić ludziom życie:wściekła/y: Ale na stronie internetowej MZ in vitro jest wykaz ośrodków i ile par czeka w kolejce....to jest jakaś masakra!!!

A do popłakania, ryczenia, powkurzania się masz absolutne prawo...ja kiedyś też to wszystko przechodziłam. Trochę lżej się robi na sercu.
 
Madzia kwalifikacje bede miała dopiero w 2014, tak mi pani w rejestracji powiedziała, a potem wszystko będzie zależeć chyba od mojego cyklu.
 
Ostatnia edycja:
No wróciłam z pracy, obiadek zapodałam, kolacyjkę wstępnie przyszykowałam i lajcik:-D]

kasik w cuda to ja już nie wierzę;);-) Tyle lat czekam to pewnie jakbym nic z tym nie robiła na bank nigdy nie była bym już w ciąży;)

Nati też mam nadzieję że spotkamy się na polnej:tak: masz troszkę czasu żeby pouzupełniać kartoteki, zawsze to parę miesięcy więcej:)
 
Tylko ten czas Enni, już za długo czekam:-(
Nic dzieczęta, spadam, koniec pracy:)nareszcie!!!!
Umówiłam się dziś z moim ginem, żeby mi jakieś zaświadczenie czy cóś wypisał dlacego mnie w 2007r wysłał na hcg. Mam nadzieję, że to w czymś pomoże:)
Narazieńko i miłego popołudnia i wieczorka życzę:)
 
to super wieści. jak długo oczekuje się na zabieg od momentu zakwalifikowania się do programu?
wogóle nie rozumiem dlaczego rejestracji i kwalifikacji nie można załatwić na jednym spotkaniu. w naszym kraju wszystko musi być takie skomplikowane.

Magda myślę, że to zależy od kliniki, od tego ile par się do nich zgłosiło, dlatego ważne aby jak najszybciej zarejestrować się (czyli zająć sobie miejsce w kolejce). Mimo że chciałam jeszcze zrobić iui to tak jak Kasik byłam już w kolejce. Jeśli masz już wybraną klinikę to wbijaj się i Ty ;-)
Bardzo dokładnie i trafnie opisałaś to co każda z nas czuje, gdy dowiaduje się o jakiejś ciąży. Nie życzę żadnej zaciążonej źle, ale zawsze robi mi się przykro i zadaje sobie pytanie - dlaczego los tak niesprawiedliwie nas obdarza :no: i ostatnio z M przy info o ciąży koleżanki również kilka dni byliśmy w dołku i nawet myśleliśmy, że gdyby ciąża mi się udała to właśnie bym rodziła... No ale cóż, trochę dołka, trochę łez... ale niestety mamy tak, że musimy się bardziej postarać i trzeba działać
Fajnie, że jest to forum bo wiemy, że nie jesteśmy sami i wiemy że ktoś nas rozumie
f050.gif
w kupie raźniej
h055.gif
 
Ostatnia edycja:
reklama
hej dziewczyny:)
właśnie wróciłam z pracy i jestem mega zła, w poniedziałek powiedziałam mojej szefowej, że w piątek chciałabym mieć wolne (liczyłam, że właśnie w piątek będę miała IUI- no ale niestety nie) i dziś jak poszłam do pracy usłyszałam, że jutro muszę przyjść i pracować, ponieważ jej córki nie ma kto odebrać i zaprowadzić do zerówki, a moja koleżanka stwierdziła, że jej córcia jest chora i też musi mieć OFF:( kurcze, pomyślałam sobie, że gdybym miała zaplanowaną IUI to musiałabym brać na żądanie i zdążyć z tym przed nimi. Stwierdzam, że nikt się nie liczy z tym kiedy chce mieć wolne, gdyż nie mam dzieci, więc pewnie nic pilnego w swoje dni wolne nie robię... hmmm sprawiedliwość...

MagdaM33- czasem płacz oczyszcza, nie rozwiązuje problemów, ale oczyszcza duszę. musimy wiele znosić więc czasem możemy popłakać :)

Kurcze, jak ja przeżyję do następnego cyklu:(
Tak się cieszyłam z tej pierwszej IUI, tyle przygotowań, leki (gonal 100zł- za 1 zastrzyk) i nic z tego. Strasznie mnie irytuje to, że nie mam na to realnego wpływu i nic nie mogę z tym zrobić:( tylko czekać, aż "matka natura" zadba o większe pęcherzyki. Wiecie chyba stwierdzę, że czas... zaczął mieć dla mnie jakiś kosmiczny wymiar... ojjj to będzie kolejny dłuuuuuugi miesiąc:(

Podczytuje co piszecie i jestem szczęśliwa, że u Was postępy:) sporo już za Wami i coraz bliżej IVF :) jak sobie pomyślę, że ja oczekuję na pierwszą ( i pewnie nie ostatnią) IUI to stwierdzam, że jeszcze tak długa droga mnie czeka...
Trzymam kciuki za Was:)
 
Do góry