SzklanaKulka
Fanka BB :)
Tym gorzej bo minęło więcej niż 48hI trzeba zaznaczyć, że w niedzielę była późnym wieczorem a dziś dość wcześnie rano![]()
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<
Tym gorzej bo minęło więcej niż 48hI trzeba zaznaczyć, że w niedzielę była późnym wieczorem a dziś dość wcześnie rano![]()
Masz rację choć z drugiej strony jej wynik wciąż mieści się w normie. Jestem optymistycznaCiąża na poczatku to jednak troche matematyka. Slabe przyrosty nie wróżą dobrze. Na tym etapie ta beta powinna rosnąć jak szalona.
Jedyny margines błedu to inny lab i inna godzina. Więc w piątek konieczniw trzeba zrobić betę jeszcze raz.
I faktycznie miejsce pobrania krwi zmienione jak koleżanka napisała . Po prostu powtórzyć w tym samym lab o tej samej porze i w tedy się martwićMasz rację choć z drugiej strony jej wynik wciąż mieści się w normie. Jestem optymistycznai tak, w piątek okaże się co tam się dzieje
Oki..I faktycznie miejsce pobrania krwi zmienione jak koleżanka napisała . Po prostu powtórzyć w tym samym lab o tej samej porze i w tedy się martwić
Ale w sumie czym się martwisz?Oki..
Że poronie i będzie bolało, albo że to jednak CP i się gdzieś tam gnieździ.. że znowu się nie udało..Ale w sumie czym się martwisz?
Ani na jedno ani na drugie nie mamy wpływu. Robisz co możesz - sprawdź betę w piątek i wtedy zobaczysz co dalejŻe poronie i będzie bolało, albo że to jednak CP i się gdzieś tam gnieździ.. że znowu się nie udało..
To nie kwestia wysiłku tylko robię test, zaczynam plamić, po moich przejściach wiem że plamienie to zły objaw. Na tą chwilę już nie jestem gotowa na kolejne próby. Moja cierpliwość do mojego ciała się kończyKulka, ja mam pytanie, tylko nie odbiwrz tego źle, ale czy Ty czujesz się tak realnie psychicznie gotowa na kolejną ciążę i kolejne proby?
Od początku masz w głowie same czarne scenariusze, a w ciązy to normalne, ze tu czy tam zaboli. Nie myślałaś o jakimś przepracowaniu tego przed staraniami? Żeby chociaż panowac nad tymi swoimi schizami?
Ja po porodzir przedwczesnym cała druga ciąże mialam terapeutkę. Przed ciąza tez. Do tego mega dobry lekarz i jakos się dalo żyć w miarę normalnie.
W sensie nic Ci nie zarzucam, doskonale wiem, ze to ogromny stresior, ale moze warto się mentalnie przygotować do całego wysiłku ciązowego?
Podpowiesz jak wybrać terapeutę? Bo ja się ostatnio zastanawiałam nad tym, chyba chciałabym spróbować z kimś to przepracowaćKulka, ja mam pytanie, tylko nie odbiwrz tego źle, ale czy Ty czujesz się tak realnie psychicznie gotowa na kolejną ciążę i kolejne proby?
Od początku masz w głowie same czarne scenariusze, a w ciązy to normalne, ze tu czy tam zaboli. Nie myślałaś o jakimś przepracowaniu tego przed staraniami? Żeby chociaż panowac nad tymi swoimi schizami?
Ja po porodzir przedwczesnym cała druga ciąże mialam terapeutkę. Przed ciąza tez. Do tego mega dobry lekarz i jakos się dalo żyć w miarę normalnie.
W sensie nic Ci nie zarzucam, doskonale wiem, ze to ogromny stresior, ale moze warto się mentalnie przygotować do całego wysiłku ciązowego?