reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak przebiega poronienie samoistne?

Angiee

Fanka BB :)
Dołączył(a)
7 Listopad 2020
Postów
1 959
Hej,
To moje drugie poronienie. Pierwsza ciąża od początku źle się rozwijała, prawdopodobnie była to ciąża pozamaciczna z pseudopęcherzykiem w macicy. Dostałam tabletki poronne, po których wyszło ze mnie całkiem sporo dużych tkanek, ale i tak konieczne było łyżeczkowanie.
Teraz nie wiem nawet, jak bardzo ciąża się rozwinęła. Na początku beta przyrastała ładnie, ale w piątek zaczęłam delikatnie plamić. Wczoraj na USG widoczny tylko pęcherzyk, który odpowiadał 5tc + 2 (a wg OM byłam w 6+5), beta już tylko 100, więc duży spadek.
Ginekolożka dała mi czas do piątku i wtedy ewentualnie zdecydujemy o zabiegu.
Od wczoraj już krwawię, dzisiaj wychodzą mniejsze skrzepy. Ogólnie jest tak jak przy mocniejszej miesiączce + nieco bardziej dokuczliwe skurcze z pleców.
Moje pytanie brzmi: czego jeszcze mam się spodziewać? Czy muszę poronić dużą tkankę ("wątróbkę")? Tak było za pierwszym razem, a i tak potrzebny był zabieg. Czy może to wszystko się bardziej rozłożyć i po prostu poronię w mniejszych skrzepach? To wszystko brzmi strasznie, ale chciałabym chociaż wiedzieć, na co mam być gotowa i jak długo to może trwać...
 
reklama
W moim przypadku było bardzo podobnie jak u ciebie. W kulminacyjnym momencie miałam bardzo, bardzo duże krwawienie. Skurcze były również bardzo mocne (nigdy wcześniej takich nie miałam, wrażenie jakby pierścień zaciskał się wokół pasa). Wyraźne mdłości i chęć wymiotów również wystąpiły. Kursowałam pomiędzy toaletą a prysznicem, który w dużym stopniu przynosił ulgę. Ja wydaliłam całe jajo płodowe na raz. Wtedy skurcze ustały. Mocne krwawienie miałam jeszcze przez 2 dni, następnie mniejsze około 10. Nie było potrzeby łyżeczkowania. Wszystko się oczyściło.
 
Do góry