Pewnie Kasiu, musisz w to wierzyć!
Nie wiem jaki jest status Twojej teściowej, czy jeszcze pracuje, czy juz nie. Gyby pracowała, to chociaz masz swobode jak Jej nie ma

Ale wiem, ze z moją teściową bym nie wytrzymała. Najlepiej jest jak ide w odwiedziny raz na 2 tygodnie. A jak przychodzi do nas to zawsze musi się wypowiedziec w kwestii naszego mieszkania. A ze to by tak zrobiła, a to tak. Michu nie zwraca na to uwagi, twierdzi, ze se pogada a my i tak zroimy po swojemu.
Własnie w takich okolicznosciach ważne jest jak podchodzi do tego syn teściowej,czyli nasz mąż. Po kilku konwersacjach pt: kogo słuchasz mnie czy swojej mamy, Michu przekonał się do tego, ze mama swoje a my swoje. Nie spotykamy się z teściami czesto więc czasem przymykamy oko. Ja tez ciut wyluzowałam, odpuściłam, nie razi mnie wszystko już tak jak na początku.
Ciesze się, ze moja teściowa jest jeszcze aktywna zawodowo.
WIęc trzymam kciuki za wszystkie pary, które mieszkają z rodzicami (nie koniecznie z teściami), aby wytrwały i by im się poszczęściło, wygrały albo w inny sposób zdobyły duuuużo kasiorki na swój własny kącik
Ewach6 współczuję, wiem jak to jest ze szwagierkami, teściowie mają dwójkę juz usamodzielnionych dzieci, niby wszystkim równo, a córcia to zawsze corcia. Szwagierka zaczeła rywalizować ze swoim bratem (czyli nami) o wszystko, nie tylko rzeczy materialne ale nawet o względy swoich rdziców. To jakas parodia.
W naszej rodzinie jest ósemka dorosłych dzieci, ale zeby ktos komuś czegoś zazdrościł albo ktoś walczył z kims o zwględy rodziców?Nic na ten temat nie wiem.
Ach to się rozpisałam.
Buziaczki!