reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak wychować faceta i zdążyć przed porodem?

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Mój Ukochany nie jest zły, ale jak ja jestem w złym nastroju to i tak coś znajdę, żeby się przyczepić. Ale chyba do siebie pasujemy. Jedno od drugiego bardziej uparte ;) Zresztą mam fajne zdjęcie, na którym to dobrze widać.
 
reklama
Magdalena25 wspaniale zdjecie: :laugh: rzeczywiscie cudowne podsumowanie: :laugh: A co do Twojej wczesniejszej wypowiedzi, to fakt kazda z nas posiada cechy ktore irytuja nasza druga polowe, ja jestem pedantka (teraz troche ograniczona ze wzgledu na brzuszek) i strasznie lubie miec wszystko zorganizowane, moja praca polegala na lataniu a to do sadu a to do urzedu w miedzy czasie klienci wszystko musialo ze soba wspolgrac. Moj maz jest inny, on lubi czasami nie myslec co ma robic ja tego nie potrafie. Teraz troche odetchnelam od kiedy jestem na zwolnieniu powoli przestaje zyc z zegarkiem w reku..tylko jak tak dalej pojdzie to ciezko bedzie wrocic do pracy :(
 
A wiec stalo sie potomek plci meskiej.....moj maz jak uslyszal ze to chlopiec to gdyby nie uszy to smialby sie dookola..zaraz po wyjsciu zadzwonil do pracy podobno zeby zapytac sie jak tam bez niego, ale pierwsze co powiedzial to ze ma syna :D smiac mi sie chcialo...jest taki dumny...Teraz w moich rekach nauka od malego gdzie sie chowa skarpetki ;)
 
Witam dziewczyny ja mojego faceta musialam uczyc od poczatkuwszystkiego.Jak kochać drugą osobe jak rozmawiac byl strasznie zamkniety w sobie przez swoja mamusie taki mamin synek i musze powiedziec ze mi sie to udalo.Mielismy taki kryzys ze mial byc koniec i sam mi podziekowal za to ze go wszystkiego nauczylam ze zawsze bede ta pierwsza i jedyna ktora bedzie pamietal do konca swoich dni ,ale wszystko wrocilo do normy i czekamy na nasza dzidzie fakt faktem że ja jestem pedantyczka a on lubi zostawiac skarpetki gdzie popadnie ale takiej dyscypliny nauczyl sie teraz w wojsku że ja mam narazie spokój,zreszta ja wystarczy że raz powiem bo za drugim sie obrażam i on wie co go czeka.Pozdrawiam
 
Tak jak wspominalam gdzies na forum wyemigrowalam na tydzien do Wawy w celach zapoznania sie z propozycjami sklepow dla niemowlat. Efekt tej ciezkiej pracy opisalam na watku zakupy. W zwiazku z powyzszym moj pan i wladca zostal sam na wlosciach, dzwoniac dzisiaj w celach sadystycznych zeby przedstawic mu ile to wydal i ile ma jeszcze wydac na zakupy (nie chcial jezdzic to niech cierpi jego portfel >:D ) zadzwonilam i.............przezylam szok, moj maz wlaczyl SAM pralke, przywiercil listwy w sypialni, zawiesil lustro w pokoju. Chyba posiedze miesiac u rodzicow to sie nareszcie calej kuchni doczekam. Oprocz tego mowi ze teskni za nami,brakuje mu mojego gadania(?), jak tam dzidzius czy kopie, pyta o wozek (co generalnie wczesniej sprowadzalo sie do stwierdzenia ze i tak ja wybiore wiec po co on sie ma wtracac) etc...Chyba bede czesciej takie wypady robic bo widze ze Dominikowi to na zdrowie wychodzi.
 
To dziwne, bo moje pobyty w szpitalu nie mają aż tak terapeutycznego wpływu na Adama... Ale efekt pustej lodówki też występuje. Może to zalezy od ilości kilometrów dzielącej mnie od niego? Jakbym wyjechała gdzieś dalej to myślisz, że z własnej woli pomalowałby mały pokój i nakleił pasek ozdobny? Bo nie wymagam już zakładania paneli na podłodze w przedpokoju - to zrobią z tatą.
A pytania o wózek czy łóżeczko to pewnie pojawiłyby się jakbym była na wakacjach w Australii. No co ja poradzę, że mój nienawidzi zakupów! :mad:
 
Moj chyba pyta sie zeby mi sprawic przyjemnosc, gdyz jakos nie chce mi sie uwierzyc ze w ciagu paru dni az tak wzroslo zainteresowanie i chec robienia zakupow. Poza tym brak zony w domku niestety odbija sie na moim malzonku, zawsze mial poprane, pelny brzusio ktos sie martwil ze sie przepracowuje a teraz zadzwonie zapytam sie czy zyje i niestety reszte trzeba samemu zrobic ;D Nic dziwnego ze jak mu wspomnialam ze moze jeszcze zostane to uslyszalam ze jesli chce..ale moze lepiej jak juz wroce :laugh: niestety panowie sa mocni jedynie w gebie, gorzej jak zostaja sami..niby tacy samowystarczalni w opowiesciach kolegow a zostawic tylko na pare dni samych sobie i juz tragedia, bo trzeba pralke wlaczyc albo jesc zrobic.....
 
Wiecie co, wydaje mi się, że do naszych facetów zaczyna docierać to że wkrótce ich życie zmieni się całkowicie. Pisałam już w pogaduszkach więc tylko wspomnę, że mój mąż który też nienawidzi zakupów ostatnio dopytuje się co trzeba kupić, ile pieniędzy ma przygotować no i kiedy jedziemy. Nasi znajomi też są rodzicami od 2 miesięcy i gdy ich odwiedzamy potem pyta się czy chcę taki wózek jak oni, czy podoba mi się ich łóżeczko czy chcę inne, a co to ten przewijak itp itd. Nigdy bym nie pomyślała, że zacznie się tym przejmować a tu prosze jaka miła niespodzianka. Zauważyłam, że denerwuje się bardziej ode mnie porodem, opieką nad maleństwem i myślę, że przede wszystkim odpowiedzialnością jaka na niego spadnie teraz już za dwie kobietki.
 
reklama
no a umnie juz bedą 3 kobiety w domu chyba ze urodzi sie chłopak
3 na jednego hhiihihi
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry