Witajcie.
Ja jestem świeżo upieczoną mamą, bo mój synek ma skończone miesiące
(nie wiem czy już czy aż ;-)). Ale jak was tak czytam to dochodzę do wniosku, że poruszacie bardzo ciekawe tematy, które mogą się mi przydać w przyszłości
I to niedalekiej ;-) W wielu sprawach się z wami zgadzam. Dodam tylko, że jeśli chodzi o robienie niektórych rzeczy przez dzieci, których nie powinny robić bo sprawiają innym ból, to uważam, że powinno się dziecku pokazać dlaczego ma tego nie robić. Mówię to na przykładzie mojej obecnie 4 letniej siostrzenicy. Amelka jak miała niecały roczek z uporem maniaka ciągnęła mnie za włosy (a zawsze miałam je długie i z reguły spięte choćby w koński ogon). Ja jej z uporem maniaka powtarzałam, że nie wolno ciągnąć bo to boli, a ona patrzyła na mnie i z uśmiechem na twarzy dalej robiła swoje. Więc w pewnym momencie się wkurzyłam i delikatnie pociągnęłam ją za jej włoski. Była bardzo zdziwiona i niezadowolona. Jak spróbowała jeszcze raz pociągnąć moje włosy, to ja wówczas ciut mocniej pociągnęłam za jej. Wtedy do niej dotarło, że to boli i tego nie powinno się robić. Już nigdy więcej nie ciągnęła mnie za włosy 

Mam koleżankę, która w ten właśnie sposób wychowuje swoją dwójkę dzieciaczków - jak ją uderzą, to ona je też, jak ugryzą, to one je też ugryzie itp. Powiem szczere, że to skutkuje
Może to drastycznie brzmi, ale do niektórych dzieci inaczej nie dociera jak im się nie pokarze na nich samych jak to "fajnie" być tak gryzionym, ciągnionym za włosy i tym podobne.
Ja jestem świeżo upieczoną mamą, bo mój synek ma skończone miesiące





Mam koleżankę, która w ten właśnie sposób wychowuje swoją dwójkę dzieciaczków - jak ją uderzą, to ona je też, jak ugryzą, to one je też ugryzie itp. Powiem szczere, że to skutkuje
