reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jaki poród ??

Mama Boo

Mama Zinella i Whitmona
Dołączył(a)
25 Lipiec 2005
Postów
2 013
Miasto
Górny Śląsk
Dziewczyny czy wybrałyście już rodzaj porodu ??? Bo ja się wacham... Kolega Mojego barata był przy pordzie swojej żony i po kilkunastu miesiącach stwierdził, że przez to się do niej "obrzydził" i od niej odszedł... Moja bratowa (ma 8 miesięcznego synka) mówiła, ze było jej ciężko rodzić samej, ale teraz już wie, że dobrze zrobiła, bo nie chciałabym, zeby to oglądał jej Mąż... Ja tam w to "obrzydzenie" nie zabardzo wierzę, bo jeśli się kogoś naparwdę kocha, to nie można tak po prostu się "obrzydzić"... A poza tym przecież Mąż trzyma za rękę, a nie patrzy na wychdzącego dzidziusia (że tak to delikatnie ujmę ;) )
A z wami jak to jest ? Może wy pomożecie mi rozwiać wszelkie niepewności....
 
reklama
ja bardzo chciałam rodzić z Igorem, Igor tez chciał... chociaz z pewną niesmiałoscia, bał się widoku, ale kusiło go - miałam cc, o której zreszta nikomu nie powiedziałam :)
wydaje mi się, że to pomaga mamie i zbliza tatę - ale to zalezy od Was, umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach.
w końcu nasze teraźniejsze humory to nic, w porównaniu z tym co się przechodzi w czasie porodu. ja mogłabym nawet Igora wyrzucić i brzydko potraktowac (znając swoje reakcje), albo wręcz przeciwnie płakać mu w koszulę :)
 
Hmmmm, ja rodzę z mężem, bo przy nim czuję się bezpieczniej, zresztą Hubik twierdzi, że razem zrobiliśmy to teraz razem urodzimy i wychowamy :) Mój mąż wie, że podczas porodu mogą wydarzyć się różne przykre sytuacje (ściskanie, krzyki...), ale nie zraża się tym i ciągle zapowiada, że nie zostawi mnie w tak ważnej chwili samej sobie. Ostatnio w żartach jak powiedziałam, że rodzę z mamą, to się obraził i powiedział, że czuje się już niepotrzebny i wykorzystany, więc jak mogłabym rodzić sama?? Tak więc mój mąż szykuje się już na grudzień do szkoły rodzenia, bo koniecznie chce się wszystkiego nauczyć i pomóc mi ze wszystkich sił przy rodzeniu naszego maleństwa, a ja się szeroko śmieję i dziękuję Bogu za mojego Hubika :)
 
Igor tez sporo skorzystał ze szkoły rodzenia...
tę forme polecam, po szkole bedzie juz pewien czy che czy nie rodzić razem.
zobaczy szpital, oddział, zapewne film, będzie miał szansę obalić przesady, mity, które w nim siedzą.
dobrze wybrac szkołe przy oddziale na którym bedziecie rodzili, ale jezeli jest kiepska, to lepiej zajrzeć tu na oddzia, a do szkoły pójść innej.
do wiekszości szkoł przyjmują powyżej 20-25 tyg
 
Tu chyba nie ma reguł, sprawa jest bardzo indywidualna. Wydaje mi się, że poród z mężem ma sens jedynie wtedy, kiedy rzeczywiście to właśnie mężczyzna tego chce i jest przekonany, że się sprawdzi w takiej sytuacji. Jeśli zaś robi to tylko dlatego, że teraz taka moda, albo dla swojej kobiety - żeby nie była sama, albo żeby się pochwalić przed kumplami, albo jeszcze z jakiś innych powodów, to skutek może być niestety taki, jak opisała Mama Boo. Bardzo często to kobiety naciskają swoich partnerów, żeby im towarzyszyli w porodzie, a oni zgadzają się w końcu, żeby im nie robić przykrości. Co innego, jeśli, tak jak Anik pisze, inicjatywa należy do niego.
Ja mam zamiar rodzić z mamą - nie będę sama, jako kobieta mama wiele może mi pomóc. Mężuś będzie na pewno zdenerwowany wyczekiwał na korytarzu i nie mam zamiaru przekonywać go, żeby było inaczej.
 
mój maz powiedział kategorycznie NIE...:)...chciałabym zeby przy porodzie była moja tesciowa...moze to dziwnie zabrzmi ale bardziej przyda sie ona niz maoja mama,która jest zbyt roztrzepana i nerwowa...ale czas pokaze....moze bede sama rodzic?
 
ja nie chcialabym byc podczas porodu na pewno sama. Jakos szpital powoduje ze zupelnie nie czuje sie w tym miejscu bezpieczna i najchetniej unikam tego miejsca jak tylko moge. Porod rodzinny wydaje mi sie w tej sytuacji znakomitym pomyslem. Takze myslalam zeby rodzic z mama, ale moj partner na razie sie uparl ze on chce byc ze mna przy porodzie.
 
a moj przyszły męzulek podczas ostatniej rozmowy powiedział, że chciałby byc przy porodzie..tyle tylko, że ja nie wiem czy chcę zeby tam ze mną byl..nie chcę mu powiedziec czegos przykrego, a porod to takie emocje, adrenalina, ze moze sie zdarzyc cos czego bede pozniej załowała..:(no, ale mam jesczze duuzo czasu, wiec moze zmienie zdanie, a ile w ogole dotrwam do porodu..:(
 
Pauletta co to za smutki. Dotrwasz do porodu, ja w to bardzo wierze. Sluchaj doktorow i najwazniejsze mysl pozytywnie. Wiara czyni cuda.
Ja nie wyobrazam sobie porodu bez meza, zreszta ze wzgledu na swoj zawod widzial juz kilka porodow. Powiedzial mi ze to najpiekniejsze chwile i nie patrzy sie wtedy krew, pot, przeklenstwa itp:) Mysle jednak ze nie mozna zmuszac meza do bycia przy porodzie. To on musi podjac decyzje.Panuje teraz moda na porody rodzinne przez co czesc tatusiow moze czuc presje.
 
reklama
Kurcze to na prawde ciężka decyzja ja bym
wolała gdyby mój Grześ czekał gdzieś
obok za ścianą... Chociaż mieć go przy
sobie w tak ważnej chwili też byłoby
milusio nie mam pojęcia jeszcze jest
troszkę czasu na zastanowienie sie :)
 
Do góry