Ja na razie o szczegółach porodu nie myślę (mdłości minęły, ruchy jeszcze strasznie delikatne i chwilowo czuję się mało ciążowo, może to dlatego
). Tak w ogólnych zarysach to chcę naturalnie. No i chciałabym z mężem, ale on trochę się tego boi. Namawiać go nie będę i zmuszać, bo uważam, że tu nic na siłę, ale mam nadzieję, że się przekona. Tak jak do tej pory rozmawialiśmy, to wygląda na to, że jak zacznie się już rodzenie dzidziusia, to on wyjdzie i poczeka na korytarzu :
. No, jeszcze może się zdażyć, że sala do porodów rodzinnych będzie zajęta - u nas w szpitalu jest jedna, nie płaci się za nią, ale kto pierwszy ten lepszy
Liczę po cichu, że urodzę tak, jak moja mama i siostra -rozwieranie powoli, ale wychodzenie dziecka szybko - pierwsze dziecko do 2 godzin. Mnie mama rodziła wręcz w minutach (mówi, że zadzwonili po lekarza i nie zdążył przyjść z parteru na drugie piętro, a raczej się nie ociągał).