reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jestem zniesmaczona nietolerancja ;( w stosunku do młodych matek

a ja wam powiem że mam 23 lata a właściwie skończe je w kwietniu i w jakiś szczególny sposób nie spotkałam się z nietolerancją wobec mnie. Na początku może sporo obaw było i słyszałam teksty typu, że jestem za młoda, że szkola a studia i wogóle :D i wsumie w wieku 19 lat urodziłam Kubusia.Mature zdałam i wszystko ok. Jakiś czas potem podjełam się studiów i na drugim roku czyli teraz:) postanowiłam z mężem, że chcemy drugie, ponieważ jak skończe studia to akurat to drugie pójdzie do przedszkola a więc ja będę mogła iśc spokojnie do pracy po magisterce:) a nie siedziec dalej w pieluchach. Niestety rodzice znowuu mają obawy jak to będzie ale ja wychodzę z założenia że nie warto słcuhac obaw innnych bo jeśli samemu sie wie czego się chce i ma się jakiś cel to poprostu trzeba do niego dążyc:) ja wierze, że dam radę i tak będzie:) kochane nie ważne ile ma się lat.Ważne jak podchodzimy do życia i w jakim stylu przechodzimy przez to życie. Nie mam tu na myśli pieniędzy ale przde wszystkim jakimi udźmi się otaczami,jakie mamy piorytety,szanujemy rodzine itd. :)
 
reklama
Wampi fajnie że ci się tak poukładało:-) jesteś kolejnym przykładem na to że można byc szczęśliwym nawet jak szybko ma sie to pierwsze dziecko:tak:
 
a ja myśle że poprostu trzeba ignorowac takie uwagi choc czasami faktycznmie bywa to trudne :( ja sobie w takim momencie zawsze tłumacze SPOKOJNIE SPOKOJNIE NIE WIADOMO JAKA JA BĘDĘ NA STAROŚC :D hehe pomaga :)
 
Witaj moja prababcia urodziła w przedziale wiekowym od 18 lat 3 dzieci i dała sobie radę ;)
I to osoba starszej daty i mnie rozumie ja urodze maleństwo w wieku 18 lat i ona mną nie gardzi.. ;)
Ale niestety powiem ci że społeczeństwo tzw. "moherów" jest teraz gorszę teraz jak dziewczynę w przedziale
wiekowym 18-24 zobaczą to od razu gówniary i puszczalskie.. ja też miałam taką sytuację że moher nie chciał
mi miejsca ustąpić a widział że w ciązy jestem i do mnie "zrobili ci bachora to sobie stój" no nie wytrzymałam
i powiedziałam że " kobieta ciężarna ma takie samo prawo co wy ! dziecko w łonie matki też się męczy a jak pan
nie zna sytuacji to niech się pan nie wypowiada.. bo nie wiecie podstawowych zasad jakie są min. nie dodytanie
bułek chleba gołymi ręcami robi się to przez woreczek i to wam trzeba pisac drukowanymi literami i kartki umieszczac..
Bo takich podstawowych rzeczy nie wiecie a ludzkimi sprawami się umiecie zajmować i obrażać ludzi!"

Tak mu powiedziałam ;D
Ale gdzie ci nie chciał miejsca ustąpić? w autobusie czy w piekarni/sklepie? bo jak w autobusie to nie rozumiem aluzji.
 
Ja z podobną nietolerancją spotkałam się niestety w szpitalu na ostrym dyżurze- trafiłam tam z 6 tygodniową córką z silnymi biegunkami, a obudzona ( godziny wieczorne) Pani doktor potraktowała jak jak ostatnią gówniarę nie mającą nic do powiedzenia na temat swojego dziecka- bo na czym ja mogę się znać?
 
Ja się nie spotkałam z jawną nietolerancją. Jednak bardzo mnie denerwowało, że jak mówiłam 'wychodzę za mąż' to wszyscy się pytali 'wpadka?'. Nie, nie wpadka. Nie byłam w ciąży. Wyszłam za mąż z miłości w wieku 20 lat. Już mieszkaliśmy razem, już pracowałam i studiowałam. Byłam gotowa na małżeństwo. Zaszłam w ciążę po ślubie. Jak zaszłam - to wszyscy myśleli, że obrączka 'na szybko'. Teraz jestem w drugiej ciąży, to myślę, że z brzuchem, dzieckiem pod pachą i obrączką nie będę wyglądała na wpadkę;).

Jedyne co, to lekarz pediatra bardzo mnie olewał, jak mówiłam o swoich obawach- uważałam, że dziecku coś dolega. A ona traktowała mnie jak dzieciaka, który nic nie wie.
Szkoda tylko, że gdy zmieniłam lekarza, okazało się, że moje przeczucia niestety były słuszne. A ja ocierałam się o wielkie nieszczęście.
 
ja jeszcze jak bylam z corka w ciazy (tez koncowka) to w jakims markecie robilam zakupy kolejki przestraszne ale stałam dzielnie :) w koncu kasjerka z kasy pierwszenstwa mnie woła i mowi do pary dziadkow zeby mnie przepuscili. To oni taka jazde zrobili w sklepie ze masakra zaczeli sie wydzierac ze oni maja wieksze prawo byc pierwsi i ze pokaza legitymacje emeryta czy inwalidzka jakos tak ,kasjerka wtedy ze kobieta w ciazy mimo wszystko ma pierwszenstwo i kazala mnie przepuscic .
Bylo mi strasznie miło ze sa jeszcze tacy ludzie:)
A raz jeszcze byla taka sytuacja tez z oliwka chyba 7 czy 8 miesiac jechałam do lekarza z nazeczonym i wsiadla sobie para dziadkow ,babcia usiadła za mna bo bylo miejsce a dziadek stał koło drzwi (jeszcze całkiem całkiem sie trzymał bo gdyby bidulek stał z laska i sie telepał to bym go pusciła zeby sobie usiadł)
No i ta babcia do dziadka "widzisz siadła na miejscu dla inwalidow i nawet dupy nie ruszy a widzi ze stoisz" na co moj nazeczony "ale ona jest w CIĄŻY" a babunia "chyba od dzisiaj"!! na cały trwamwaj " dziwne ze jak wstałam i zobaczyła brzuszek to sie zamknela i oczy w szybe.... widac było ze jej sie głupio zrobiło
no ale cóż nie mamy przywilejow moze to u mnie we wrocławiu takie sa te staruszki MATKO ja juz uswiadomiłam wszystkich ze jak bede taka na starosc to niech mnie gdzies zamkna zeby sie dzieciaki nie meczyły :D
 
Ja się nie spotkałam z jawną nietolerancją. Jednak bardzo mnie denerwowało, że jak mówiłam 'wychodzę za mąż' to wszyscy się pytali 'wpadka?'. Nie, nie wpadka. Nie byłam w ciąży. Wyszłam za mąż z miłości w wieku 20 lat. Już mieszkaliśmy razem, już pracowałam i studiowałam. Byłam gotowa na małżeństwo. Zaszłam w ciążę po ślubie. Jak zaszłam - to wszyscy myśleli, że obrączka 'na szybko'. Teraz jestem w drugiej ciąży, to myślę, że z brzuchem, dzieckiem pod pachą i obrączką nie będę wyglądała na wpadkę;).

Jedyne co, to lekarz pediatra bardzo mnie olewał, jak mówiłam o swoich obawach- uważałam, że dziecku coś dolega. A ona traktowała mnie jak dzieciaka, który nic nie wie.
Szkoda tylko, że gdy zmieniłam lekarza, okazało się, że moje przeczucia niestety były słuszne. A ja ocierałam się o wielkie nieszczęście.

ech u mnie tez kazdy kto ze mna rozmawiał sugerował ze "wpadka" lub jawnie to mowili
ilez to ja sie musiałam natłumaczyc ze dzieciatko wystarane i wyczekane ( dosc wczesnie poczulam instynkt maciezynski i chciałam dzidziusia)
 
reklama
Aż nie wierzę w to co czytam ehh że ludzie naprawdę potrafią być tacy bezczelni:wściekła/y: a sami to nie pamiętają jak mieli naście lat..
Ja raczej nie spotkałam się aż z tak okrutnym zachowaniem wiadomo nie zawsze się zdarzyło żeby ktoś mi miejsca w komunikacji miejskiej ustąpił a raczej rzadko kto kiedy ustępował no ale cóż jakoś dałam radę raz tylko miałam taką sytuację że było strasznie tłoczno w tramwaju a obok stanął jakiś kompletnie pijany typ i nie dość że wywijając orła omal mnie nie zmiażdżył to jeszcze dzięki temu mu miejsca ustąpili a ja z brzucholem stałam.. i przypominam sobie sytuację mojej koleżanki która też pod koniec ciąży siedziała w tramwaju a jakiś dziadek zrobił jej awanturę że jemu to miejsce bardziej się należy i ma w tej chwili mu ustąpić no ale cóż poradzić takie społeczeństwo..
Teraz też z wózkiem do tramwaju się nie zbliżam bo również rzadko się zdarzy że ktoś pomoże i jeżdżę na około autobusami i to też tylko niskopodłogowymi ;-)
 
Do góry