reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Kącik małego smakosza

renata ja też już nie mam czasem pomysłów, nawet ją dziś przetrzymałam bez jednego mleka,to od 8-15 zjadła, aż parę łyżeczek:szok: także ona jakby nie musiała, toby chyba nie jadła. Bułeczki to zje, ale tylko na rynku przy gołębiach, jak im rzucam to wtedy je. Chyba muszę je do klatki połapać, by miała towarzystwo w czasie posiłków :-DDziś nawet zupkę podgrzałam i wzięłam ze sobą, ale niestety 2 łyżeczki i koniec. W sklepie jak widzi bułki , to się cała trzepie,jednak tylko samą, bez smarowideł i innych dodatków chce.Szyneczka odpada, tak jak i wszelakie mięsko, bo wypluwa.
Nat a ciekawe , czy te paczkowane pieczywo nie mA JAKICHŚ ULEPSZACZY i nie piszą na opakowaniu, a ma długą datę ważności?
 
reklama
bo chyba by nie kłamali na tych opakowaniach???:confused:
mam nadzieję, że nie, chociaż sprawdziłam własnie u siebie na chlebie i tam jest napisane tak:
"CHLEB RODZINNY: mąka pszenna typ 750, woda, mąka żytnia typ 720, mieszanka ziaren, zakwas aromatyzujący, drożdże, sól" także chyba nie mogliby nie wymienic mleka jeżeli ew. byłoby używane? sama nie wiem...
 
makuc hmmm...zależy co dają do tego zakwasu?? trudno stwierdzić, najlepiej zadzwonić do piekarni i wypytać chyba, dla zaspokojenia ciekawości.
margerita spróbuje ją przekonać do samodzielnego jedzenia, tylko , że ona nawet łyżki nie chce trzymać w ręce :-D to może palcami he he
 
Zakwas to po prostu ukiszona mąka żytnia,nie daje się do niego mleka.
A tak w ogóle,to chyba najlepiej samemu piec bułeczki czy chlebek,wtedy ma się pewność....;/.Kostka drożdży na kg mąki,rozpuścić je w ciepłej wodzie z łyżką mąki i łyżką cukru,jak urosną wymieszać z reszta mąki,solą,można dodac trochę oliwy,to będzie ciasto jak na ciabatki,troche otrąb,to będzie "graham",zagnieść,zostawić żeby wyrosło i do pieca- żadna filozofia.Jak ma być tylko dla dziecka,to można pokroic i zamrozić,żeby było na dłużej.
U nas przy jedzeniu musza być co najmniej dwiełyżki albo widelczyk dla Amelki,bo jak nie ma,to mi wyrywa.Usiłuje sama ,ale wiadomo,że więcej jest porozwalane,niż zjedzone,więc ona ma swoją łyżeczkę i coś tam nią sobie grzebie w tym jedzeniu,a ja i tak ja karmię.Rączkami nie za bardzo lubi jeść,choć wczoraj malinki z podwieczorku wybierała;).
 
Natuś,ale to naprawdę żadna filozofia,taki chlebek:)- cała tajemnica tkwi w dobrze wyrobionym cieście- czyli ugniatac,napowietrzać,a jak samo odchodzi od rąk,to jest gotowe.Wtedy do foremki,niech podrośnie i do piekarnika.A jaka satysfakcja:)))!
 
HAPPY dzięki, ale to naprawdę nie dla mnie. Ja niczego nie piekę, nie robię rzeczy typu pierogi, pyzy ani nic takiego, moje obiady są z takich prostych, bo ja nie lubię robić nic w kuchni.
Chlebek wczoraj zakupiony odparowałam (zgodnie z zaleceniem producenta), zrobiłam kanapkę, która mi bardzo smakowała, ale niestety moje dziecko po 3 ugryzieniach już nie ma ochoty jeść. Rośnie mi niejadek jak nic, ale w sumie może mieć to po mamusi...
 
Tez jestem zdania, że pieczenie chleba to żadna filozofia. Najciężej ze zrobiniem zakwasu, ale jak już jest to nic prostszego - dostałam taki przepis od tesciowej:
1kg maki (zazwyczaj mieszam zwykłą z pełnoziarnistą)
szkl siemienia, szkl otrębów, szkl zakwasu, łyzeczka cukru i większa soli, szkl wody gazowanej i szkl wody przegotowanej, letniej
Najważniejsze, że trzeba dłuuugo ugniatać, tak z kwadrans
potem odstawić na noc (potem odejmuję 3 łychy ciasta, wkąłdam do słoika i mam zakwas na nastepny chleb) i rano piec przez godzinę
Wychodzi rewelacyjny i trzyma świeżość tydzień
Polecam

Na drożdżach nie robię, bo moja kruszyna nie lubi drożdżowców :)

i ja tez nie umiem piec! Zawsze zakalec, wieć do ciast (za wyłączeniem serników) nawet się nie zabieram
 
reklama
U nas jedzenie wygląda podobnie jak u margerity, wszystko sam a ja mam potem wszystko do sprzątania, ale grunt że je i musi mu to jakoś wystarczac bo na wadze przybiera chociaż ja mam wrazenie że większość jest na ziemi, stole i krzesełku zamiast w brzuchu. Jest bardzo jedzeniem zainteresowany ale musi miec w łapkach, wczoraj nalesnika z każdej strony oglądał, śmiesznie to wyglądało. Słoików też już nie lubi za bardzo, zje czasami ale musza mieć pore kawałki, o paciarach nie ma mowy. Bułke potrafi zjeść całą, podobnie z bananem czy brzoskiwnią, jajami - to są takie rzeczy które u nas wejdą zawsze i o każdej porze. Ostatnio lubi mleko ale już pisałam że to n3 jest zupełnie inne niż 2 poza tym dosypuje mu na zmiane inke, kako lub robie samo mleko żeby miał zróżnicowane. Dziś o tej porze mamy juz za sobą 500 ml mleka, 250 samego i 250 z inką. Musze spróbować zrobić grysik na krowim, jak pediatra radziła, zobaczymy czy posmakuje.
 
Do góry