Elusia- ja robiłam na zwykłym mleku ,takim butelkowym,nie UHT.Tylko "z ostrożności" trochę je rozcieńczyłam wodą,bo to było pełne 3,2%.Później stwierdziłam,że w sumie niepotrzebnie,bo spojrzalam na skład mm i ono tez ma 3,2% tłuszczu.Ja tak troche za radą Loliszy poszłam,bo kiedyś tu pisała,że mleko krowie jest też potrzebne dzieciom.A wg. mnie,jeśli alergii na mleko nie ma,to nie ma sensu w tym wieku robić z mm,bo te wszystkie cenne składniki,czyli bakterie i część witamin i tak podczas obróbki w wysokiej temperaturze ginie.Ale tak ogólnie to chyba większego znaczenia nie ma,czy zrobisz na zwykłym mm,czy na krowim.
Co do obiadków słoiczkowych,to jak Amelka była mniejsza,nie patrzyłam w ogóle na wiek,tylko na skład-tak mało było tych "bezpiecznych"- czyli w naszym przypadku bez mafefki,że kupowałam te,których skład mi odpowiadał.Konsystencję miały bardziej "grudkowatą",no,bo dla starszych dzieci,ale akurat to Amelce nie przeszkadzało,bo ona lubiła od maleńkości większe kawałki jedzenia i ładnie sobie z nimi radziła.