reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kącik małego smakosza

reklama
Nat Oliwia przy ząbkowaniu i przeziębieniu praktycznie nie je, jak już to troszkę mleka...
Bunt krzesełkowy u Nas też trwa, jedzenie jest w biegu, tzn. nie ja biegam za nią tylko Ona przybiega do mnie po kolejną porcję...
 
U nas nawet jak gorączka, katar czy zęby idą to apetyt zawsze dopisuje mojemu głodomorkowi :-) Jedno o co moge się nie martwić w żłobku, same panie mi to mówią ;-)

nat, poprawy Piotrusiowego apetytu życze!

Z moim chlopczusiem tak samo jak z Patryczkiem, apetyt zawsze ma :-D Tylko teraz jakis "amerykanski" ten moj syn sie zrobil, kaszka manna tak sobie (mamusia dokonczyla), za to quesadilla to tak wchodzila, ze az sie dziecko w krzeselku kolysalo z podekscytowania :rofl2:

Na szczescie z krzeselkiem problemu nie ma zadnego, o ile oczywiscie jedzonko jest podawane w odpowiednim tempie (szybko i bezustannie) :-D
W ogole to chyba ja strasznie zasadnicza jestem, ale w biegu jesc nie pozwalam. Wszystkie posilki jemy na krzeselku, pani w zlobku na szczescie wyznaje podobne zasady. Poza krzeselkiem tylko woda w niekapku, np. na spacerze albo jak sie bawi to go posadze na chwilke na kolanach i dam sie napic. Nie tylko nie usmiecha mi sie sprzatac jedzenia po calym domu, ale tez bardzo sie obawiam zadlawienia albo zachlysniecia.

Emiliab, kawa zbozowa z mleczkiem pyycha! Tez bym Adasiowi dala, jakbym miala, ale niestety tutaj nie ma gdzie kupic :-(
Sama tez lubie wypic. Jakos nie wydaje mi sie ze jest w niej cos co by moglo zaszkodzic...
 
eliza, dawaj namiary to ci gołębiem pocztowym wyslę:rofl2::-D
Misiaczek w domu je w krzesełku (odkad je mamy:rofl2:), ale jedynym sposobem żeby SKOŃCZYŁA posiłek siedząc na 4literach to włączyć "Pana Tik-Taka" - normalnie niedługo na walczaka wyląduję przez ten "utwór":rofl2:a u babci z powodu braku krzesełka je "na chodzonego".... niestety "chodzonego" za królewną... i potem w domu próbuje tego samego, ale nie ze mną te numery, Bruner:-D
 
IDA u nas takim "katem" i "uspokajaczem" jest LAZY SONG :eek: jak słyszę tą piosenke to mam ochotę urządzenie grające przez okno wywalić.
 
U nas bunt krzesełkowy kiedyś był,ale minął.Teraz,jak widzi,że wchodze z jedzeniem i mówię "Amelka,obiadek" np.,to sama zasuwa do krzesełka,staje przy nim i czeka,az ją włożę:tak:.Ale u nas wałśnie nic nie moze być włączone,bo Amelka wtedy zastyga w bezruchu,nawet buzi nie otworzy.
I je grzecznie,dopóki sie nie naje.A przychodzi ten moment i koniec- żadne perswazje ,nic nie działa.Nawet jak mi się udało jakims cudem włożyć jej łyżeczkę do buzi,to od razu wypluwa,kręci głowką "nie nie nie" i koniec jedzenia.
 
reklama
Do góry