reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Karmienie piersią

Makuc to fakt, wydaje mi się, że najlepiej dziecko jak malutkie nauczyć też pić z butelki. Ja na pewno bym tak zrobiła przy drugim, jeżeli w ogóle bym się zdecydowała na karmienie, bo jakoś dobrze mi bardzo było bez tego praktycznie.
 
reklama
Makuc i inne mamy "cycoholików".
Moi chłopcy tacy byli- tez obu około roku karmiłam.Żaden nie chciała nawet wziąć do buzi smoczka czy butlli....Tylko cyc i cyc...Dlatego teraz amelce wciskałam butlę i smoczka kiedy sie dało,bo nie chciałam "powtórki z rozrywki".Powiem tak- u nas pomogło drastyczne odstawienie,bo juz nie dawałam rady...:no:.I,o dziwo,moi "bezsmoczkowi" i "antybutlowi" maniacy cyca,od razu załapoali,o co kaman z tą butlą,jak zgłodnieli.No,niestety,to było brutalne ,ale skuteczne....Ryyyk był przez pierwsze wieczory,nie powiem,że nie....ale jakos szczęśliwie się udało...tzn. przy Tomirze tak było,bo Maksio wylądował w szpitalu z zapaleniem oskrzeli,a że wtedy było,jak było i nie było mowy,żebym była z nim,to miał biedaczek,podwójny szok- nie było mamy ani cyca...:((((
 
RZUTKA dzielne walczące powoli dość mające ;-) w każdym razie ja żałuję jednego - że w momencie kiedy Ala była malusieńka i jako tako udawało się ją z butelki karmić to jakoś zaniedbaliśmy to i jak byłam w domu to cyc szedł w ruch. a potem okazało się, że ona już butli niet i teraz "męcz się matka, bo to twoja wina" :-( Tym bardziej, że mi karmienia w sposób wiadomy już na prawdę wystarczy. Tylko teraz sęk w tym, żeby jakoś dziecia do mm przekonać w postaci czystej ew. oduczyć zasypiania na noc po "ciumkaniu", bo chyba to jest najgorsze.

Mogę się tylko pod tym podpisać:-):-):tak:
 
RENATA poranne odstawione :-) i alicja coraz później się śniadania domaga, więc przynajmniej o 5 nie musze po kuchni buszować. Teraz tylko jeszcze ten wieczorny został.
No i cieszę się, że u Was tak ładnie wszystko wychodzi! oby tak dalej! :-D
 
HAPPY dziękuję :*
w sumie do wszystkiego da się przyzwyczaić ale jednak nie ukrywam, że znacznie łatwiej się w okolicach 7 w kuchni krząta niż o 5 :rolleyes2:
 
no ja w okolicach 5 to jestem ledwo w stanie wlać odmierzoną ilość wody z termosu do odmierzonej ilości proszku mm wsypanego już do butelki.
 
NAT z moją jasnością myślenia o 5 rano jest podobnie, więc możesz sobie wyobrazić jak ja tą jajecznicę robiłam :rofl2::-D
 
reklama
Do góry