reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kiedy swój pokój?

reklama
U mnie będzie podobnie to znaczy - córka dołączy do syna i początkowo będą mieć pokój razem, dopiero w późniejszym czasie dostaną osobne pokoje.

Myślę, że to ważne info bo ja np. raczej nie przeniosłabym 2 latka nawet do 3latka nie mówiąc o starszym. Jak masz taką sytuację to pewnie bym przenosiny zrobiła koło 3-4 urodzin
 
Myślę, że to ważne info bo ja np. raczej nie przeniosłabym 2 latka nawet do 3latka nie mówiąc o starszym. Jak masz taką sytuację to pewnie bym przenosiny zrobiła koło 3-4 urodzin
Wiadomo że życie zweryfikuje ale taki miałam plan - żeby córka dołączyła do syna. Jakie widzisz w tym minusy?
 
Wiadomo że życie zweryfikuje ale taki miałam plan - żeby córka dołączyła do syna. Jakie widzisz w tym minusy?
ja widzę minusy. Synek chodzi czasami do swojego pokoju. Nie zawsze chce się bawić z siostrą, mimo, że chce z nią spać, o czym często mówi i jak tylko może to na drzemkę kładzie się z nią. Tak nie będą mieli osobnej przestrzeni, nawet po to, żeby się uspokoić i odpocząć od siebie. Później pewnie będą ich odwiedzać koledzy/ koleżanki i znowu: brak własnej przestrzeni, bez rodzeństwa. Trudniej też im będzie upilnować swoją własność, bo na pewno będą mieli zabawki, którymi nie będą chcieli się dzielić z rodzeństwem. Usypianie małych dzieci razem też może być problemem. Pobudki jednego to pobudki obojga. Różnica wieku to różnica w potrzebach i zachowaniu.
 
Wiadomo że życie zweryfikuje ale taki miałam plan - żeby córka dołączyła do syna. Jakie widzisz w tym minusy?

Jak małe to budzenie się dzieci ;) bo moje 2 latki spały słabo

A teraz moje mają 7 i 11 lat (różna płeć) i od czasu do czasu mają fazę na spanie w jednym pokoju. Zawsze to koszmar - najpierw długo zasypiają bo a to gadają, a to wojna na poduszki, a to "mamo, bo J zrobił to a B zrobiła tamto". A potem rano się budzą nawzajem.
Jednym słowem idą spać później i wstają wcześniej - a ja niczego tak nie doceniam w życiu jak "wolnych" wieczorów
 
ja widzę minusy. Synek chodzi czasami do swojego pokoju. Nie zawsze chce się bawić z siostrą, mimo, że chce z nią spać, o czym często mówi i jak tylko może to na drzemkę kładzie się z nią. Tak nie będą mieli osobnej przestrzeni, nawet po to, żeby się uspokoić i odpocząć od siebie. Później pewnie będą ich odwiedzać koledzy/ koleżanki i znowu: brak własnej przestrzeni, bez rodzeństwa. Trudniej też im będzie upilnować swoją własność, bo na pewno będą mieli zabawki, którymi nie będą chcieli się dzielić z rodzeństwem. Usypianie małych dzieci razem też może być problemem. Pobudki jednego to pobudki obojga. Różnica wieku to różnica w potrzebach i zachowaniu.
Narazie u Nas tych problemów nie ma i dlatego tak pozytywnie podchodzę do tego by pokój mieli razem, oczywiście do pewnego momentu. Gdy syn nie chce się bawić z córką to się poprostu nie bawi, sam daje jej inne zabawki albo ja jej coś wymyślam. Gdy syn wychodzi się uspokoić lub pobyć sam to też nie ma problemu. U niego trwa to 2 minuty. Mamy 3 pokoje więc nie są na siebie skazani, tym bardziej że ja nie mam problemu by bawili się np w sypialni czy salonie. Śpią razem, w sensie w jednym łóżku. Syn usypia sam albo woła mnie czy męża, córce też się zdarzy samej usnąć ale częściej usypia "na cycu" bo ja jeszcze kp. Na ogół z mężem dzielimy się wieczorem dziećmi i je "usypiamy" a koniec końców i tak lądują w jednym łóżku. Syn przesypia całe nocki i to że córka się budzi Mu nie przeszkadza.
Oni poprostu nie znają inaczej, nie wiedzą że inaczej można. Myślę że troszkę czasu jeszcze minie zanim zaczną mieć potrzebę własnego azylu. Na ten moment syn "marzy" o swoim pokoju ale z piętrowym łóżkiem na którym spałby z siostrą.
Gdy syn dostanie swój pokój to zmieni się to że będzie spał sam w swoim łóżku i będzie mógł mówić że "ma swój pokój"...niby nic a dla mnie to taki "krok w dorosłość"🤦🏻‍♀️
 
Jak małe to budzenie się dzieci ;) bo moje 2 latki spały słabo

A teraz moje mają 7 i 11 lat (różna płeć) i od czasu do czasu mają fazę na spanie w jednym pokoju. Zawsze to koszmar - najpierw długo zasypiają bo a to gadają, a to wojna na poduszki, a to "mamo, bo J zrobił to a B zrobiła tamto". A potem rano się budzą nawzajem.
Jednym słowem idą spać później i wstają wcześniej - a ja niczego tak nie doceniam w życiu jak "wolnych" wieczorów
Ja przy takich maluchach to nie pamiętam co to "wolny" wieczór😅😅😅 ale gdy moje dzieci dorosną do wieku szkolnego to pewnie sobie przypomnę i również będę cenić wolne wieczory.
Narazie tak daleko wybiegać myślami nie będę - teraz urządzę synkowi pokój (z Jego pomocą) w miarę uniwersalnie i zobaczymy jak to będzie i jak On to widzi i co to według niego znaczy "swój pokój".
 
Ja przy takich maluchach to nie pamiętam co to "wolny" wieczór😅😅😅 ale gdy moje dzieci dorosną do wieku szkolnego to pewnie sobie przypomnę i również będę cenić wolne wieczory.
Narazie tak daleko wybiegać myślami nie będę - teraz urządzę synkowi pokój (z Jego pomocą) w miarę uniwersalnie i zobaczymy jak to będzie i jak On to widzi i co to według niego znaczy "swój pokój".

Ja nigdy nie kąpałam i nie usypiałam dzieci :p nawet przy KP robił to mąż. Niech się chłop wykazuje :D
 
reklama
Do góry