Cześć dziewczyny cos tu mało was...
Ja miałam super dwa dni, niestety z małymi przygodami. Wczoraj przyjechała moja mamcia, poszłyśmy z teściową, mamcią i dzieciaczkami na miasto, pochodzić po opolskim rynku, trochę po sklepach, do kawiarni dolce-vita na giga lody. Kochane mamusie kupiły mi bluzkę w moim ostatnio ulubionym kolorze butelkowej zieleni. Moi synkowie również byli extra grzeczni. Bartuś ostatnio nie usypia przy piersi lecz bujany na rękach lub po prostu w łóżeczku. Ze starszym Kubusiem było to nie do pomyślenia. ale zauważyłam, że bardzo lubi ostatnio siedzieć w kawiarni, jest grzeczny, a jak juz zjawią się lody to robi "ojej, ach, mmm doble, pycha" a pote " mama splobuj"


Potem zrobiłam pyszny obiadek (polecam polędwiczkę duszoną z cebulą i jabłkiem. Po południu mój mąż zrobił mi niespodziankę i zabrał do kina na ...Kung Fu Panda (uwielbiam animki ). Szkraby zostawiliśmy Babciom. Świetnie dały sobie radę. Zostawiłam 150 ml odciągniętego mleczka ale Bartuś cały czas spał. Nie było nas gdzieś ponad dwie godziny. To była naprawdę miła odskocznia.
A dziś rano zauważylam, że starszy Kubuś ma napuchniętego i czerwonego siusiaczka. W nocy źle spał, pobudka co 3 godziny, płacz a my nie wiedzieliśmy dlaczego, a jego to bolało bo pod napletkiem zgromadził się płyn ropny.Do przychodni weekendowego dyżuru, a tam skierowanie do chirurga...brrr. I tu przyszła z pomocą babcia, aby uniknąć nacinania.Wymoczyliśmy małego w ciepłej wodzie z dodatkiem szarego mydła i naciągaliśmy + paracetamol+maść na bazie ziół,propolisu z dodatkiem antybiotyku . Ropa zaczęła schodzić.Ale mały się wycierpiał, jego płacz naprawdę aż rani serce. Ale za to dziś jest już lepiej. Kiedy zasnął zostawiłyśmy szkraby pod opieką tatki a my z teściową pojechałyśmy szukać czegoś do bluzki. Opole jest straszne jesli chodzi o kupowanie ubrań. W reserved straszny bałagan bo wyprzedaż no iza mało pracowników. Potem po powrocie i nakarmieniu Bartusia poszliśmy na obiadek, gdzie wypiłam lampkę wina (ściągam mleko i wylewam a Bartuś wypija zamrożony zapas mojego mleczka.Potem sesja zdjęciowa Family summer opole 2008

;-)
No i taka krzątanina cały dzień.