reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kłopociki i radości listopadowych Mam

reklama
zycze zdrowka dla wszystkich chorowitek:tak:

ja pisalam ze unas to chorob zadnych nie ma i wykrakalam cala trojka chora marta zapalenie migdalkow antybiotyki, ja przeziebienie i maz tez wrr.. naszescie nam pomalutku mija a maz meczy sie jeszcze:baffled:
 
A u nas od powrotu ze szpitala (16.10) ciągnął się koszmar - Martyna przyjechała od babci z katarem i kaszlem. Niby nic, bo oskrzela czyste, ale jak wrócilismy, to miała 39 st. i gorączka ciągnęła się do soboty (dzici odizolowane, życie na dwa pokoje :baffled:). Żadne specjalne leki, ot przeziębienie. W poniedziałek do kontroli, no i niby ok. Mąż wyszedł z nią na pół godziny na spacer, a we wtorek popołudniu znowu 38,5. W środę kolejna wizyta, tym razem lek przeciw wirusowy. W czwartek pomimo leków dalej 38-38,5. Diagnoza telefoniczna może trzydniówka :baffled:. W piątek rano temperatura przeszła i odpukać do tej pory ok. Prawdopodobnie wychodzą piątki i stąd to zamieszanie, ale na wszelki wypadek zrobimy badanie moczu i krwi, bo w sumie ponad tydzień chodziła z gorączką. Dobrze, że Bartek się obronił (tfu tfu), a ja już wróciłam do wagi sprzed ciąży szybciej niż się spodziewałam :sorry2:
Pozdrowienia dla wszystkich chorowitków!!!
 
U nas też niefajnie... 5 dni spędziłam z Oliwką w szpitalu... W środę nad ranem (czyli 22.10) dostała 40 stopni gorączki, nie dało się zbić, do tego drgawki, zwidy (coś na suficie widziała i krzyczała do tego czegoś, a tam nic nie było), poszliśmy do lekarza o 8 rano, zbadał Oliwkę, powiedział, że niedobrze, bo kark sztywny, przy próbie przyciągania brody do klatki piersiowej drżenie nóg. Do tego biegunka. A jak usłyszał, że Mała miała gronkowca to wysłał nas do szpitala z podejrzeniem sepsy :szok:. Na szczęście wyniki ok, okazało się to bardzo ostrą infekcją, zawalone gardło, itd. Ale w szpitalu podłapała przeziębnienie :dry:. Wypisali nas do domu, przepisał lekarz antybiotyk i kilka innych świństw.
Ech, przedszkole ostro daje się we znaki :dry:
 
inna_22- az mi ciarki przeszly po plecach mam nadzieje ze juz bedzie ok

Kasia - u nas to samo w polowie wrzesnia Marta miala goraczke dochodzaca do 40,2 myslalam ze oszaleje u lekara czyste pluce i oskrzela zadnych infekcji badanie moczu ok a goraczka okolo 5 dni i tez Pani dr sugerowala 5 ze bardzo ciezkie sa dla dzieci:wściekła/y:

my juz ok i jeszcze dostalam wyniki badan fasolki ze dobrze sie rozwija i wszystko dobrze bardzo sie ciesze
 
No, badania zrobione. Wszystko ok. Wyszły tylko szczawiany w moczu, ale to podobno od czekolady i tu się zgadza, bo jak podać dziecku gorzką jak cholera isoprinosine - najlepiej w deserku ulubionym ;-). Morfologia też dobrze. Ulżyło mi :blink:. Na wzmocnienie możemy przez całą zimę podawać pół łyżeczki syropu rutinacea codziennie.
A jakaś piątka chyba rzeczywiście się szykuje, bo mam wrażenie, że wyczułam na dziąsełku.
 
A u nas żeby nie było nudno Oliwka miała bliskie spotkanie z kantem drzwi i rozcięła czoło, w związku z tym byłam z nią wczoraj na pogotowiu, bo krew się lała i rozcięcie dość głębokie. Ale obeszło się bez szwów, nakleili jej tylko plastry chirurgiczne. A tak wygląda moja bida:
 
reklama
Inna, przynajmniej charakterne te nasze panny będą :tak: Moja też już z blizną na czole chodzi, bo przewróciła się u opiekunki w ogrodzie i rozcięła głowę o krawężnik... Blizna została jak się patrzy-taka pamiątka:-)
 
Do góry