reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kłopoty ze spaniem

Witam!!
Jestem mamą 5 miesięczniej Zuzi. Te wszystkie Wasze rady napewno przydadza mi sie nieco później, natomiast teraz PROSZE DORADZCIE .. a wiec Zuzia ma również kłopoty ze spaniem ale w ciągu dnia...śpi bardzo krótko 30,45 min. jak prześpi godz. to jest sukces i tak w ciągu dnia tych drzemek jest ok 3. Przyczyna napewno nie jest głód, bo jest najedzona przed snem wiec co??
Dodam jeszcze ze karmie piersią i nie używamy smoczka uspokajającego( od samego poczatku zuzia nie chce ssać). DZieci moich kolezanek przesypiaja po 2, 3 godz. Wiem ze kazde dziecko jest inne lecz wydaje mi sie ze to za krótki sen.
Pozdrawiam.
 
reklama
Hej,

Wydaje mi się że w dziale niemowlaki masz taki topik ale poszukaj może sie mylę.

A co do problemu... Moja też bardzo mało spała w ciągu dnia - spała 10 - 20 minut - dopiero kiedy miała jakieś 8-9 miesięcy zaczęła więcej przesypiać - więcej oznacza 1-1,5 w ciągu dnia - dwie drzemki...

Niestety niektóre dzieci nie śpią długo, ja znam tylko 2 dzieci które długo śpią - nawet po 2 godziny za jednym podejściem.

  • Czy maluch usypia sam czy np. na twoich rękach i budzi się po odłożeniu do łóżeczka?
  • może nie odpowiada mu pozycja - u nas okazało się że mała bardzo lubi i preferuje spanie na brzuchu - nie lubiła spać na plecach
  • może nie ma jeszcze wyregulowanego cyklu dzien / noc
  • może puszczaj jakąś muzykę do snu
 
.... był okres ze sama usypiała, ale od jakiegoś juz czasu niestety ale nie mam o tym mowy musze ja bujac na przemian z mężem ja usypaimy.Mężowi usypia w pozycji leżącej a co sie upłacze żeby zasnąć... mnie natomiast usypia na rękach pleckami do piersi...

...bywa tak ( nie zawsze)ze kiedy usnie i ja odkladam do łózeczka i po chwili juz nie śpi... i znowu od nowa bujnie...
... co do pozycji to nie bardzo ma to znaczenie :((- niestety:((

... w nocy natomiast nie przeypia jeszcze całej bo budzi sie regularnie co 2 ,3 godz do cycunia...:))

.... kiedy usypiam Zuzie zawsze jest włączone radio

Cieżka sprawa ... mam nadzieje ze jej sie to unormuje jak Twojej niuni.

Dzięki
Pozdrawiam.
 
.... był okres ze sama usypiała, ale od jakiegoś juz czasu niestety ale nie mam o tym mowy musze ja bujac na przemian z mężem ja usypaimy.Mężowi usypia w pozycji leżącej a co sie upłacze żeby zasnąć... mnie natomiast usypia na rękach pleckami do piersi...

...bywa tak ( nie zawsze)ze kiedy usnie i ja odkladam do łózeczka i po chwili juz nie śpi... i znowu od nowa bujnie...
... co do pozycji to nie bardzo ma to znaczenie :((- niestety:((

... w nocy natomiast nie przeypia jeszcze całej bo budzi sie regularnie co 2 ,3 godz do cycunia...:))

.... kiedy usypiam Zuzie zawsze jest włączone radio

Cieżka sprawa ... mam nadzieje ze jej sie to unormuje jak Twojej niuni.

Dzięki
Pozdrawiam.


Ona jeszcze jest malutka i ma prawo jeszcze tak "wykorzystywać" bujaczy...

Nie chcę Cię martwić ale u nas to ustabilizowanie przyszło przede wszystkim w momencie kiedy nauczyliśmy ją samodzielnie zasypiać. Mała też była bujana, co teraz uważam za ogromny błąd, i budziła się prawie zawsze przy odłożeniu do łóżeczka, w momencie kiedy nauczyła się zasypiać sama w łóżeczku (zajęło nam to "chwilkę") to po jakimś tygodniu przestała się budzić i zaczęła przesypiać i całe noce (nie chciała jeść w nocy w pewnym momencie) i w dzień nie było już dramatu.

Nie wiem czy mała nie jest jeszcze za mała ale może spróbuj ją nauczyć samodzielnego zasypiania. Na początku będzie trudno ale jak się nauczy to może problem się rozwiąże.
 
Jestem mamą 4,5 letniego Maćka i mam juz serdecznie dość. Jestem zmęczona tymi nocnymi pobudkami i wędrówkami do naszego łóżka. Mały od urodzenia spał tak , że po pół roku płakałam juz z wyczerpania w nocy fundował pobudki co 40 minut a drzemki w dzień były długie tylko na spacerach. Ubierałam sie w biegu, myłam w biegu, z łazienki niejednokrotnie korzystałam z dzieckiem. Nie raz nie było kiedy ugotować obiadu ..... wszystko to przetrwałam z mysla o tym że im starszy to bedzie lepiej....
syn ma 4,5 roku a ja nadal moge na palcach policzyć noce które przesypia całe.
Bajki, czytane słuchane, kołysanki, wyciszanie to wszystko nie zdaje egzaminu-śpi niespokojnie . Kocham moje dziecko ale po takiej nocy trudno mi już ukryć irytację zwłaszcza że jestem w 8 miesiacu ciązy i z przerażeniem myślę o tym że chyba czekaja mnie noce kiedy nie uda mi się przespać ani chwili bo jak jedno z dzieci uśnie to drugie się obudzi.....
Mąż niby mi pomaga, ale tak naprawde to chyba bardziej szkodzi. Czyta małemu wieczorem ale leżąc koło niego i leży tak dopóki mały nie zasnie. W nocy wstaje i sprawdza czy syn oddycha (ma do wycięcia trzeci migdał i jesli nie chrapie to męzowi wydaje się że cos jest nie tak) poprawia go a gdy syn sie przebudzi i przyjdzie do nas -wiedząc że jestem przeciwna aby mały z nami spał choćby ze wzg na moją zaawansowana ciążę- zaprowadza go do łózka i kładzie się koło niego czeka aż zaśnie niejednokrotnie sam przy tym zasypia wtedy oczywiscie nici z mojego spania bo ja czuwam nad nimi dwoma jeden żeby zasnął a drugi żeby wrócił do łóżka . Takie noce często kończą się w tej chwili już kłótnią -żadne rozmowy i perswazje nie daja rezultatów ja już sama nie wiem który z nich jest wiekszym problemem.
Mąż czasami traktuje syna jak oseska (np. nosi go na rekach) i nie rozumie kiedy prosze go, żeby tego nie robił. Z powodu tego wszystkiego ja czuje sie tym gorszym rygorystycznym i wymagającym rodzicem-mąż ma rolę rozpieszczacza.
Rano często wstaje zła zmęczona i przybita, zła na dziecko na męża, a on sie dziwi że jestem kłótliwa i nie w humorze....
Właściwie nie oczekuję rady chciałam sie tylko "wypisać" Mam wrażenie że w moim domu trwa wojna o to jak traktować i wychowywać dziecko i maż koniecznie stara sie być tym lepszym.:-(
 
Jestem mama 4,5 letniej Jasminki oraz 5,5 miesiecznego Dawidka. Jasminka spala sama do momentu wyjazdu mojego meza. Od tej pory spi razem ze mna i nie ma zadnych problemow z zasnieciem ;-). Czytam jej bajeczke i ona zaraz zasypia. Problem pojawil sie w momencie narodzin Dawidka. Jak ja wstawalam to ona tez sie budzila. Rozmawialam z nia ze bedzie jej teraz wygodniej spac samej w swoim lozeczku.... moge sobie mowic i mowic, godzina 2 w nocy Jasminka stoi przy moim lozku ze swoja poducha i pyta gdzie jest dla niej miejsce. Nie wiem czy jest na to jakis sposob. Chyba sama ukrecilam na siebie bacik bedac ulegla z tym wspolnym spaniem....
 
reklama
Do góry