reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

o tym zywieniu to ja dowiedziałam sie tylko i wyłacznie od Kseni pediatry .ADanonka to podaję naprawde rzadko bo od czasu do czasu ...na razie nie gotuje jej od 2 dni obiadków bo boje sie żeby za duzo marchewki sie nie przejadła a w nadmiarze to jest szkodliwa.Jak rozmawiam z moimi tutejszymi kolezankami to by wam dopiero oko zbielało 'mam taką kumpele co to ma trzecie dziecko i jak ten mały miał 3 miesiące to będąc na weselu dała mu do raczki kotlecika schabowego :szok:bez tej panierki i tak sobie mały ssał ten sok ze srodka ,obłed .Wiem że zbyt wczesne podawanie dziecku nowych pokarmów moze zaszkodzić nie od razu ale w póżniejszym czasie ale rozmawiałam z pediatrą i powiedziała że pomalutku ,pomalutku podawać jej te pokarmy które teraz dostaje .i jednak jest prawda ze przy pierwszym dziecku człowiek się tak trzęsie a przy drugim i kolejnych to juz nie cuduje ,wiem to po sobie ,Sebastiana karmiłam do prawie dwóch latpiersią [miał rok i 8 miesięcy jak przestałam ]a chorował mi na okrągło ,natomiast Ksenie karmiłam tylko 7 tygodni a ani razu nie miała ani nawet katarku ,[odpukac ].ma prawie 5 miesięcy a ja dzieki Bogunie wiem co to jest choroba u dziecka .MARTKA,zdjęcia jak zwykle udane ,ale macie poukładane zajęcia dla Miśki to dziecko chyba nigdy sie nie nudzi ,co ?;-)
 
reklama
heheh my jeżdzimy na wycieczki nie tylko dla niej ale i dla siebie, jak sie siedzi na wsi to z nodów sie jeżdzi....poza tym darek ma swoja firme i moze sobie robic wolne kiedy chce, wiec mozemy sobie w srodku tyg. spokojnie gdzsieś pojechać......
..ale teraz Darek autko kupuje i dopiero bedziemy jeżdzic, ja nie potrafie na tyłku usiedziec, mała tez juz jak sie budzi to woła nie am, nie mama, tylko mama brum brum dada......

zaraz zmykamy do Pucka, muszej siostrze pita rozliczyc, dzis ostatni dzień!!

Michlina miała 6 mc jak moja mama dała jej skórę od boczku wedzonego, ale se possała....ale po kilku minutach cycania,i kilku szarpania sie o nia z psem, psem wygrał
 
a ja ogólnie jestem zdania, że każda mama wie, co dla jej dziecka jest najlepsze ;-)
Osobiście dalej karmię Zuze cyckiem (to podstawa) ale z racji, ze przybierała na wadze w dolnej granicy raz dziennie po kąpieli dostaje flaszke z mlekiem (150-180 ml wypija smok mały). W nocy oczywiscie karmię cycusiem. I mi wygodniej i dla niej lepiej bo mleczko tłusciutkie i wartościowe. W ciągu najbliższych tygodni nie będę jeszcze wprowadzac nic nowego słoiczkowego, poczekam do wizyty u pedistry, ale obserwując Zuzke widze, ze szuka nowych smaków (np. smakuje Calgel - maść na zeby :-D ).
jak chodzi o karmienie cyckiem to jestem wielka entuzjastką ale z wprowadzaniem nowych rzeczy, czekaniem nie wiadomo ile, kwasami w zoładku itede to wg mnie troszkę ściema.
Moja mama mi dawała zupki (sama gotowała a nie z ekologicznych upraw :laugh2: ) jak miałam 2,5 miesiąca i co? Jestem normalną babą, nie choruję częściej niż inni, nie mam parchów, IQ w normie, udało mi się nawet bez zbytniego wysiłku wykształcenie wyższe odebrać :-) A nadmienie, ze byłam dzieckiem pierwszym, wyczekanym, urodzonym przez mamę w 30. roku życia a mama i tak nie szalała. Moja młodsza siostra żywiona w dzieciństwie podobnie a chwili obecnej na Akademii Medycznej... :-)

Nie panikujmy.. :-) każda z nas wie, co dla jej maleństwa najwłasciwsze bo przecież.... kochamy je najbardziej na świecie :-)

pozdrawiam Was koleżanki z Trójmiasta ze słonecznej wiochy pod Gliwicami, gdzie kogut zyje w innej strefie czasowej :laugh2:
Jak znajde chwile to wrzuce zdjecia - mamy ich troche bo wrazen nam nie brakuje - znow byłysmy na basenie, wycieczkach, przejazdzkach... moze jeszcze przed koncem majowki uda sie nam wyskoczyc w górki :-)

kiss kiss
 
Michlina miała 6 mc jak moja mama dała jej skórę od boczku wedzonego, ale se possała....ale po kilku minutach cycania,i kilku szarpania sie o nia z psem, pies wygrał

Haha musiało to nieźle wyglądać:-D swoją drogą jak Twoje psy, Martka_79, znosiły obecność Michasi:confused: zazdrosne były:confused: no i teraz, kiedy Michasia już chodzi:-) gania za pieskami:confused: Pytam, bo my też mamy kundelka, który jest zazdrosny o małą, np. kiedy się z nią bawię, przybiega ze swoim misiem i piszczy, żeby się z nim pobawić:tak: poza tym zastanawiam się, jak to będzie, kiedy mała będzie już chodziła, nasz Tofik nie cierpi jak się go ciągnie za ogon:-p
 
u nas dzis spoko jak w niedziele leniu****emy sobie wszyscy w domu a po obiedzie jedziemy do żelistrzewa do znajomych .Byłam wczoraj na zakupach i kupiłam małej fajowa wańkę -wstańkę apatrzysie na nią jak urzeczona .Abeja,masz rację kiedyś karmiło sie dzieci 'od strony '.jak leci i nie było takich dziwnych chorób jak teraz ,oczywiscie że nie nakarmię 5 miesiecznego dzieciaka kapuniakiem bo wylądowałaby pewnie w szpitalu ,ale wszystko w granicach zdrowego rozsądku .życze miłego swiątecznego dnia.:-)
 
Komarkowa
ja mam jesdnego psa i kota, kot chodzi swoimi scierzkami i nie zwraca na mała uwagi, ale o psa sie bałam Gamma nie lubi dzieci, ale jest ok, jak Michalina raczkowała po domu to gama jaj pilnowała jak pies pasterski, teraz jak mała ja ciagnie czy włazi na nia, to Gamma warczy...strasznie sie bałam ze bedzie wojna, ale Gama zachowuje sie normalnie, ja Michaliny nie izolowałam od niej bo nie chciałała niepotzrebnych napiec w domu...i jest ok, muśze uwazac, bo czasem za bardzo warknie, i boje sie ze moze jej cos odwalic, wiec cały czas kontroluje sytuację!!!

Pogodo do kitu, mała zasypia, nigdzie nike idziemy dzis, lenimy sie w domku...
 
Martka_79 no własnie u nas jest tak samo...niby pies ok, ale nigdy się nie wie, jaka jest granica, by go wkurzyć;-) Mam nadzieję, że będzie ok:-)
U mnie z nowości - Paulinka załapała picie z butelki:tak: super!!!!!!!!!!
Dobrej nocy!
 
A co tutaj taka cisza ?:szok:wszystkie laski wyjechały na długi weekend ze swoimi rodzinami ?ja siedze w domu ,to znaczy teraz siedze bo cały dzień lazilismy po wsi z przerwą na obiadek i teraz wieczorem padłam przed kompem bo juz nie mam sił tyle kilometrów dzisiaj natrzaskałam .:-)
 
:szok::szok::szok::szok::szok:dzien dobry w ten piekny wiosenny poranek :-)zjem sniadanko i ide z dziecmi na balkon posiedziec .;-);-);-)pa ,pa ,odezwijcie sie dziewczyny .
 
reklama
Cześć!!!

a my w środe pojechalismy do Gdyni..
wracalismy od ciotki i zrobio mi sie słabo..wysiedlismy z autobusu..padałam juz na cyce, doszłam do apteki i tam mnie zaczeło wykrzywiać jak paralityczkę..rece i nogi...lekarz co nad apteka mieszkał obadał i stwierdził ze to nerwy, dał mi jakis syropek i kazał zawieśc do domku, ale Darko zawiózł mnie do szpotala...tam mi założyli welfron (welfrom?) pobrali krew, zrobili ekg, połozyli na wyrko, dali kroplówkę, i wyouscili po 4 godzinach do domku, bo wyniki ok..diagnoza..nerwy pusciły....

zostalismy u darka rodziców..spałam do 13..czad...mała sie zajał Darek i jego rodzice a ja sobie pierwszy raz od porodu odpoczęłam...

teraz uciekamy do ogrodu, bo wczoraj wystawilismy piaskownice, nie ma jeszcze piasku, ale moze za chwile dojedzie jak mój wójek gdzies dostanie :-)

Miłej soboty!!!
 
Do góry