Dobry wieczór :-)
Prawie-wiernie Was podczytuję co kilka dni ;-) (nie ma co czytać specjalnie

) ale pewnie nie nadrobię, bo mój post musiałby być na całą jedną strone forum. Ciągle coś do zrobienia w chałupie, a dostawcę netu spuściłam w sierpniu na zieloną trawkę, toteż odzwyczaiłam się od kompa.
Od dziś mam dopiero internet, zamówiłam z Netii - miała któraś z
Was z nimi do czynienia???
Podczytywałam podpinając się na dziko do innych WiFi w bloku, ale sygnał był dramatyczny! Logowanie trwało pół nocy

Na wczasach jak chciałam dorwać kompa, to Bartek się przystawiał od razu i chciał piosenki na ytubie, więc odpuszczałam, wieczorem Szymon zabierał kompa na świetlicę i okupował fejsa.
Mogę trochę o sobie?

Pogodę miałam OK, fotki wstawię na zamknięty. Dojechałam ledwo żywa (prowadziłam sama, 10 godzin) Bartek dał popalić, bo chciał cyca, a nie spać w foteliku.
3 dni przed wyjazdem gorączkował (chyba zębole) teraz znów trochę kaszle (bez temperatury) a mnie rozsadzi zaraz głowę z kataru

To chyba w wyniku powrotu do smrodu z kryształowego powietrza...
Edyś schudłam na wczasach 2 kg, mimo, że moja mama zabrała z domu 3 kg pieczonych ciasteczek (kokosanki, z kleiku ryżowego i kruche z marmoladą różaną

) i żarłam je codziennie. Do tego wrzuciłam 2 tabliczki czeko, lody kręcone, gofera 1 sztukę/turnus, podjadałam żółty ser z paczki i trochę piwa dla degustacji no i... moje ukochane marsze.
Dorota, Ala zabrałam do Dźwirzyna spacerówkę na wąskich kołach - zwykłą laskę i pchałam ją po piachu (tam, gdzie kończyły się fale na brzegu) CODZIENNIE PO 1,5 h. Trening kardio miałam pełną gębą, sądzę, że stąd spadek wagi, mimo tych wszystkich słodyczy i przekąsek.
Mam na pompowanych kołach buzza, ale szkoda mi go było poniewierać.
Gaja fajna spacerówka, życzę, żeby się nie psuła, bo czytałam negatywne opinie na jej temat (też mi się podobała i też chciałam ją kupić, ale tą do 15 kg).
Skąd Ty masz tyle czasu na ćwiczenia?

Chyba u Ciebie doba z gumy a przynajmniej dopołudnie
Editku nic się nie martw, jak spadnie mi jeszcze trochę, to poprawię suwaka, bo moja waga zaniżała kg o minus 2. Tzn. że zaczęłam dietę z wagą 87 kg no i ciągle w rzeczywistości ważyłam 2 kg więcej.

Włącz intensywny ruch, bo sama dieta może Cię zniechęcić, u mnie się nic nie rusza bez ćwiczeń. Może basen?
Ala pamiętaj, że prochy powodują też wzmożone pobudzenie nerwowe... wybuchy złości, niekontrolowaną agresję. Zaburzenia snu to dopiero początek...
Dorota kiedy Ty masz czas wystawiać ciuchy Matiego? Muszę coś odpuścić, albo porządek w mieszkaniu, albo działkę na cały dzień, albo obiad

Bartuś z chodzeniem rozszalał się na wczasach, ale teraz łazi cały dzień po domu jakby raczkowania zapomniał. Przejdzie całą chałupę i wspina się na wszystkie meble (sofy, fotele). Na szczęście potrafi bezpiecznie zleźć z nich na brzuszku...

Spadam bo głowa mi pęknie, do jutra Dziewuszki.