Wiem, że temat rzeka i poruszany wielokrotnie, ale mam prośbę do Was. Dowiedziałam się, że muszę wrócić wcześniej do pracy niż zamierzałam. Cały plan odstawiania dziecka powoli wziął w łeb i teraz się głowię co mam zrobić. Jak ustalić posiłki synkowi, przecież do tej pory karmiłam go na żądanie, a program sztucznego karmienia przewiduje tylko 4 porcje mleka. Maks dostaje już zupkę warzywną i jabłko jako deser. Może macie jakiś uniwersalny harmonogram, którym możecie się podzielić ze mną :-). Na koniec sprawa najważniejsza, pracuję w nocy i zastanawiam się czy dziecko w wieku pięciu miesięcy musi dostawać jedzenie właśnie w nocy. Czy można już go oduczać nocnego jedzenia (konkretnie jednego ok 5 rano).
reklama
justynka1
Mamusia Antoniusia
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2007
- Postów
- 2 705
to masz problem,ze pracujesz w nocy,bo wlasnie te karmienia sa njdluzsze i najczestsze.jesli masz mozliwosc to popros pracodawce o dzienne zmiany,w koncu chyba przysluguje ci do nich prawo.pozniej ci napisze wiecej o odstawianiu.papa
justynka1
Mamusia Antoniusia
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2007
- Postów
- 2 705
masz jeszcze małe dzieciątko i szkoda go tak szybko odstawiać,ale cóż jak mus to mus.Musisz mu podtykać coraz więcej rzeczy w dzień,dawaj mu chrupki kukurydziane,soczki,herbatki,deserki,byle by zapchać mu czymś żołądek,żeby nie szukał cysia,jak cię nie ma,a jak wrócisz z pracy dawaj mu ile będzię chcieć,bo wtedy będzie sobie rekompensować twoją nieobecność.Jeśli karmisz w nicy tylko raz(dobrze ci),to staraj się zamienić mu mleko na wodę z sokiem,a potem samą wodę(tak czytałam w innych postach,ale z moim dzieckiem to nie przejdzie...)lub dawaj mu mleko w butelce-twoje czy modyfikowane,a może sam smoczek wystarczy?
Ale tak,jak napisałam wcześniej,masz prawo do zmiany "zmiany" ma dzienną,bo jesteś karmiącą mamą,a takiej w dzień przysługuje wyjście na karmienie dziecka,a w nocy przecież nie pójdziesz!
Ale tak,jak napisałam wcześniej,masz prawo do zmiany "zmiany" ma dzienną,bo jesteś karmiącą mamą,a takiej w dzień przysługuje wyjście na karmienie dziecka,a w nocy przecież nie pójdziesz!
marcela kl.
Fanka BB :)
ja też przezywam to co Wy.. niestety za mnie zdecydowała choroba.. posypało sie na mnie ze hej.. w zeszłą srode ból korzonków nie pozwolił n awstanie z łózka.. mąz zawlókł mnie do lekarza.. no i zastrzyki 5 dni, odstawienie od piersi i zakaz podnoszenia.. nie miałam wyjscia i zawiozłam małego do rodziców.. tam był do niedzieli.. ja przeyjezdzałam w odwiedziny a wieczore wracałam.. i zasypiął prawie dobrze.. w dzien w wózku wieczorem z butla herbatki bo nie chce mleka.. w niedziele wziełam go do domu.. 1.5 godziny płaczu przed nocnym zanieciem,, serce az mi pekało w koncu zapłakany zasnał na moim brzuchu( cycki zawiazane bandazami) druga noc troche lepiej ale ja nie moge przełknac sliny.. ide do lekarza.. angina ropna.. z dala od dziecka zeby nie zarazic i we wtorek znów powrót do dziaddków.. pierwsza noc płakał i wołał mnie w nocy. a ja tak strasznie tesknie.. jutro musze tam pojechac bo zwariuje.. moze jak bede lepsza to go juz zabiore.. to odstawienie to trauma dla nas dwojga
ja też przezywam to co Wy.. niestety za mnie zdecydowała choroba.. posypało sie na mnie ze hej.. w zeszłą srode ból korzonków nie pozwolił n awstanie z łózka.. mąz zawlókł mnie do lekarza.. no i zastrzyki 5 dni, odstawienie od piersi i zakaz podnoszenia.. nie miałam wyjscia i zawiozłam małego do rodziców.. tam był do niedzieli.. ja przeyjezdzałam w odwiedziny a wieczore wracałam.. i zasypiął prawie dobrze.. w dzien w wózku wieczorem z butla herbatki bo nie chce mleka.. w niedziele wziełam go do domu.. 1.5 godziny płaczu przed nocnym zanieciem,, serce az mi pekało w koncu zapłakany zasnał na moim brzuchu( cycki zawiazane bandazami) druga noc troche lepiej ale ja nie moge przełknac sliny.. ide do lekarza.. angina ropna.. z dala od dziecka zeby nie zarazic i we wtorek znów powrót do dziaddków.. pierwsza noc płakał i wołał mnie w nocy. a ja tak strasznie tesknie.. jutro musze tam pojechac bo zwariuje.. moze jak bede lepsza to go juz zabiore.. to odstawienie to trauma dla nas dwojga
ale ci strasznie wspolczuje
marcela kl.
Fanka BB :)
dziekuje.. juz siada mi psycha.. kochałam karmic.. a Kuba kochał cycusiac:-(
rozalka
Lutówkowo-sierpniowa mama
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2007
- Postów
- 10 598
Jeżeli tak bardzo chiałaś dalej karmić,to można poprosić lekarza o takie antybiotyki,najmniej szkodliwe dla dziecka ,przy których można karmić malucha.Sama jeszcze w szpitalu dostawałam antybiotyk i nikomu nie wpadło do głowy by mi odradzic karmienie.Po miesiącu po powrocie do domu miałam zapalenie nerek i znów antybiotyk,no i nadal karmiłam.Poza tym są różne sposoby podtrzymywania laktacji,by karmic po zakończonej kuracji,Dla chcącego nic trudnego.Przepraszam,że to piszę,ale dobry lekarz pomoże w tej sytuacji,Można tez poradzic sie pediatry swojego dziecka.dziekuje.. juz siada mi psycha.. kochałam karmic.. a Kuba kochał cycusiac:-(
reklama
kachasek
matka-wariatka :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2007
- Postów
- 4 379
marcela współczuję
u was to w sumie podwójny stres, bo nie dość, że odstawianie to jeszcze jesteście oddzieleni od siebie:-(
wracaj szybko do zdrowia
p.s. ja miałam antybiotyk zaraz po porodzie i kazali mi karmić piersią
koleżanka teraz była 1,5 m-ca na antybiotyku i nikt nawet nie wspomniał o odstawianiu
zgadzam się z rozalką
u was to w sumie podwójny stres, bo nie dość, że odstawianie to jeszcze jesteście oddzieleni od siebie:-(
wracaj szybko do zdrowia
p.s. ja miałam antybiotyk zaraz po porodzie i kazali mi karmić piersią
koleżanka teraz była 1,5 m-ca na antybiotyku i nikt nawet nie wspomniał o odstawianiu
zgadzam się z rozalką
Podziel się: