reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

kp : mm czyli laktacyjno-butelkowe dyskusje

Kati wlasnie sie zastanawiam jak to pogodzic, zeby stopniowo prowadzic zupki ale nie takie blendowane tylko normalne, gotowane jedzonko widelcem lekko rozgniecione, bo ja blenderem rozdrabniac jedzenia nie bede i soczki domowe bym chciala stopniowo wprowadzic ale pogodzic to jakos z BLW... Da sie?

ponoć BLW należy wprowadzać dopiero jak dziecko samo siada. ja w ogóle nie zamierzam podawać żadnych gotowych słoiczków, tam samo badziewie jest w środku. no i nie dziwię się, że dzieci tego nie chcą jeść, spróbujcie sobie zblendować kotleta z ziemniakami i potem to zjeść...
 
reklama
Kati ale ja mysle o soczkach naturalnych, bez cukru, w domu robionych, rozcienczoczonych woda i tez szczerze mowiac nie wiem czy przed 1 rokiem zycia... Pewnie w praktyce wyjdzie jak to bedzie ;)
 
Pani Olgo BLW powinno sie wprowadzac jak dziecko juz stabilnie, samodzielnie siedzi... Ja mam ciut inna wizje, wiec chcialabym BLW polaczyc z babcinymi metodami ;) zobaczymy co z tego wyjdzie ;)
 
Olga masz rację zero smaku, a BLW no ja dawałam ok 10 m. ż. koleżanka już w 7 m-cu ale ona była z maluchem w domu. Każde dziecko w innym czasie siada tego nie mozna ujednolicić. No i musi to być stabilne siedzenie.
Monia ja tylko takie dawałam, ze swoich jabłek - tyle, ze one są dość "ostre" i Mateusza brzuszek bolał (próbowałam ok 10 m-ca) choć teściowa namiętnie gerberki soczki kupowała ja to jej oddawałam ;-)
 
kubeczki do karmienia są super, mój Mati pił ze szklanki jak miał 4 m-ce, a potem kupiłam doidy
drogi ale się opłaca
Doidy Cup Kubeczek dla niemoląt i straszych dzieci
a z Tuffi miałam woreczki do zamrażania pokarmu - bardzo polecam :-)

Super wygląda ten kubek a czy przy nim szybciej nauczył się pić samodzielnie?



My karmiliśmy i gerberkiem i hippem na zmianę na obiady, aż w końcu udało się przejść na same obiady.. cóż szczerze jest to meeega ułatwienie ale później trochę robi się jeszcze bardziej meeega kłopot by przejść na zwykłe gotowanie :/ Co do napojów woda, woda, woda. Ćwiczyłam soczki ale się opamiętałam, teraz Oliwia zawsze wybierze wodę :) to też mój mały sukces :)) W sylwka u teściów Oli chciała cole. Ja mówię że nie że i tak nie wypijesz, teściowe :confused: no daj jej trochę na to ja ok, oczywiście powąchała i feeeee :D

Ja też bardzo bym chciała karmić piersią. Z Oliwą cóż ok mc wytrwałyśmy :/ teraz, mam nadzieję, że głowa mądrzejsza :) i te 6 mc się pokarmimy :) więcej nie planuje ale i nie wykluczam ;)

Ja używałam butelki anty kolkowe aventu - u nas się sprawdziły, miałam bardzo dobry patent później z butelkami, więc przygotowanie posiłku trwało może z 30 sek.
Acha z moich własnych obserwacji, mimo wszystko, iż Oliwia była mm to nie wierze że dziecko jest słabsze albo bardziej chorowite jak nie jest kp.
Z mojego doświadczenia i sis i tego, jak ja i sis funkcjonujemy bo też nie byłyśmy kp, to i my i nasze dzieci okazy zdrowia. :) No i sama forma karmienia też nie jest taka zła, pozwala np. zaangażować tatę :)
Problem raczej polega na tym że ja nie byłam i nie jestem zadowolona z tych mieszanek, nie przekonują mnie i cóż kwiatki o jakich się czyta na forach co dziewczyny mogą znaleźć przysparzają ból głowy w cycku się tego nie znajdzie ;)
Wszystko ma plusy i minusy :/
Generalnie w tym temacie jestem mega rozdarta, z Oli nie wyobrażałam sobie nie karmić piersią i urodzić cc a miałam i cc i karmiłam mm. \
Teraz nie wyobrażam sobie sn i że będę karmić mm może wyjdzie na odwrót ;) chodź w sumie wystarczy by udało się kp ;) he he ;)

Smoczek u nas był zbawieniem ale i udręką. Zbawienie na nocne płaczki kiedy wyrzynały się zęby. Udręką kiedy stał się najlepszym przyjacielem :/ za długo zwlekałam żeby zrobić mu papa i de facto ok 2-uch lat pisząc "list" iż przekazujemy smoczek małej dzidzi która go potrzebuje, poszło i nie powiem w zasadzie bezstresowo, tylko w 3-ciej dobie była trauma, a tak to nie chciała już, więc cieszyłam się jak dziecko, że mój plan wypalił z czego mój mąż siusia ze śmiechu gdy o tym wspominam :wściekła/y::-)
Nie chciałam jej go zabierać i ooo było i nie ma, udawać że zniknął:/ Tak samo jak zostaje u babci na pare godzin też nie zostawiam i nie wymykam się ;) siadamy i rozmawiamy, trochę negocjujemy ;) jak to z 2 i pół latką :)))
 
Angi jezeli chodzi o karmienie piersia to nie tylko zalezy mi na jakosci i watrosciowosci pokarmu, (bo pewnie da sie dobre mleko modyfikowane poszukac) nie tylko na szczegolnej wiezi pomiedzy matka a dzieckiem ale przede wszystkim na cwiczeniu aparatu artykulacyjnego, ktorego nie zapewni nawet najlepsza butelka.
Z ciakwostek laktacyjnych powiem Wam, ze tylko 4% kobiet nie jest wstanie karmic piersia, ale czesto z laktacja a wlasciwie o laktacje trzeba stoczyc ciezka walke. Oczywiscie kazdy zrobi jak uwaza, ale ja chcetnie zafunduje dziecku darmowa profilaktyke logopedyczna od narodzin ;) Poniewaz butelka ma to do siebie, ze rozleniwia dziecko to mam zamiar ja calkowicie wykluczyc i w sytuacjach losowych kiedy ja i moj cyc bedzie po za zasiegiem dziecko karmione bedzie przez tatusia kubeczkiem :)

Taka mam teorie ;) zoabczymy co wyjdzie z praktyka ;)
 
reklama
Angi jezeli chodzi o karmienie piersia to nie tylko zalezy mi na jakosci i watrosciowosci pokarmu, (bo pewnie da sie dobre mleko modyfikowane poszukac) nie tylko na szczegolnej wiezi pomiedzy matka a dzieckiem ale przede wszystkim na cwiczeniu aparatu artykulacyjnego, ktorego nie zapewni nawet najlepsza butelka.
Z ciakwostek laktacyjnych powiem Wam, ze tylko 4% kobiet nie jest wstanie karmic piersia, ale czesto z laktacja a wlasciwie o laktacje trzeba stoczyc ciezka walke. Oczywiscie kazdy zrobi jak uwaza, ale ja chcetnie zafunduje dziecku darmowa profilaktyke logopedyczna od narodzin ;) Poniewaz butelka ma to do siebie, ze rozleniwia dziecko to mam zamiar ja calkowicie wykluczyc i w sytuacjach losowych kiedy ja i moj cyc bedzie po za zasiegiem dziecko karmione bedzie przez tatusia kubeczkiem :)

Taka mam teorie ;) zoabczymy co wyjdzie z praktyka ;)

a co sądzisz o tych butelkach tommee tippee, których smoczki są skonstruowane jak sutek? dziecko musi taki sam ruch i wysiłek wykonać, jak przy ssaniu piersi. wydaje mi się to fajną alternatywą w razie braku piersi w pobliżu (;
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry