reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Krok po kroczku... czyli postępy

reklama
Lolo naucyz sie pic y butelki y dyibkiem i teray biega y butelk bo Kubusiu i musye do niej socyek lac
 
Gratuluje wszystkim zdolniachom!!!
U nas nastąpił duzy krok na przód. Konradek od dwoch dni całkowicie sam wcina obiad. jeszcze niedawno jak tylko dostal sztuciec w dłon to walił nim zapamietale w jedzenie wiec musial byc karmiony. ale kilka dni temu dosiadl sie kolo oli, wziol jej lyzeczke ktora na chwile odłozyla i zaczol bardzo ladnie sam jesc:tak: wiec teraz obiad idzie sprawniej bo nie musze karmic siebie i małego;-)
 
U nas picie z dziubka, słomki zwykłego kubeczka jest już od dawna. Madzia bardzo w tym naśladuje braciszka i nieżle sobie radzi. Samodzielne jedzenie też już mamy opanowane, bo mała nie daje się karmic, jednak nie umie jeszcze posługiwac się sztuccami więc nawet zupkę je rękami a co za tym idzie po posiłku trzeba ją przebierac:sorry2:
 
gratulacje dla wszystkich !!!

U nas podobnie jak u sikoreczki, tylko jeśli chcę aby sprawniej poszło, sadzam Olę na kolana, ona łyżkę w ręce, ja też tylko w drugiej (jestem leworęczna :-p) więc sobie nie kolidujemy i szybciej idzie. Ola co nieco wadzi do buzi, ja poprawię i szybko mamy z głowy :tak:. Często jednak protestuje i woli sama jeść :-D
Ostatnio upodobała sobie wychodzenie na muszlkę wrr.... aż strach pomyśleć co by było gdyby spadła na płytki :dry: o taborecie już nie wspomnę :sorry2: Jak coś zginie najpierw trzeba szukać w koszu. Oj te łobuzy.... :happy2:
 
gratki dla zdolnych maluszkow:tak:

a ja tak sie przymierzam do kubeczka bo sebek z butli sam pije ale z tych kubkow ktore mam w domu cos nie bardzo chce:-plubi sam jesc ale zawsze polowa jedzenia jest na nim lub kolo niego :sorry2:zawsze wcina sam parowke obiad ja mu daje bo chce zeby cosik zjadl a nie wywalil pozniej jak juz cos przekasi sam dostajke lyche w reke i sobie pomalu skubie:tak:
 
reklama
Ale macie dobrze z tymi jedzącymi samodzielnie Maluchami. Majka woli jak się ją karmi, owszem czasem je sama, ale ostatnio głownie rzuca posiłkami wokoło....
Łobuzuje okrutnie i poddaje nasze zdrowie psychiczne ciężkim próbom.
Rano po obudzeniu woła: "mamusiu", "tatusiu" a gdy nie przychodzimy krzyczy: "Stefan" (to imię dziadka, który śpi w pokoju obok i rzecz jasna jest "na zawołanie").
Chociaż mówimy do niej "normalnie", ona zaczęła ostatnio zdrabniać wyrazy. W użyciu jest więc: piesek, makaronik, kotek, wymieniona wcześniej mamusia i tatuś (choć to akurat jest szalenie miłe :) Sama zmyśla i często wychodzi jej to dobrze, lecz czasem śmiesznie. Ma bzika na punkcie samolotów i jak tylko usłyszy silniki pędzi do okna, wypatruje i krzyczy "samolot"! Buduje krótkie zdania. Dzisiaj otworzyła książkę i powiedziała: "Pani prasuje". Odpowiada na zadane pytania. Uzupełnia słowa w piosenkach i wierszach (już nie tylko w "Lokomotywie", ale i w "Czterech pancernych", "W stepie szerokim" i wiele innych, szczególnie takie żołnierskie :) Od 3 dni po przebudzeniu (niestety o 5.30) nie chce czytać w łóżku, tylko woła nas i mówi: "tatusia, łóżka na górę". Chwyta mnie za dłonie i sama jak dorosły wchodzi po schodach. Nudzi się jej bardzo w domu i myślę, że najwyższy czas by poszła do żłobka, ale to niestety dopiero od sierpnia....
Dzisiaj podczas zabawy w naszym łóżku wzięła do ręki jedną i powiedziała: "poduszka", potem drugą i powiedziała: "poduszki". :tak: Cieszę się, że nie mam problemów z komunikacją, bo przy jej werwie, gdybym nie wiedziała o co chodzi chyba byśmy się "pomordowały":-D
 
Do góry