reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Anika11, dzisiaj byłam rano na powtórzeniu beta, po 12 mam wyniki, ale 04.04. Też aktualne bo mam wtedy wizytę w klinice.Dziewczyny z endometrioza nie martwcie się, ja mam endometrioze 3 stopnia, stwierdzona 2 lata temu podczas laparoskopii, gdzie miałam usuwana torbiel, lekarz po pierwszym podejściu stwierdził, że nie udało się przez endometrioze, teraz przed 2 razem mówił to samo, że słaby zarodek, słabe szansę, że endometrioza niszczy komórki jałowe itd.A udało się i wierzę że będzie dobrze, nie chce zapeszac, ale musi być dobrze.Moja siostra cioteczna też ma endometrioze i zaszła w ciążę naturalnie za pierwszym razem bez problemu, mały ma 3 latka i zdrów jak ryba. Jak się Urodził ważył ponad 4 kg
 
reklama
Agatek to z czym ten dylemat?u Ciebie tez suwaczek pokazuje ciagle ten sam etap ciazy ;) mam skrzywienie i juz obserwuje wszystkich hehe
 
Cześć dziewczyny!
Westaice, bardzo mi przykro :-( Czytałam ostatnio książkę "in vitro bez strachu,bez ideologii", zwracali tam uwagę, że z badań wynika, że jest dużo większe prawdopodobieństwo ciąży po transferze mrozaczków. Ty je masz, więc tym razem na pewno się uda! Wyłącz się, wykrzycz, a potem pierś do przodu i idź po dzidziusia!

Moniusia, doskonale Cię rozumiem. Niedawno się dowiedziałam, że mój brat będzie miał dziecko. Kocham go bardzo i zrobiłabym dla niego wszystko. Dlatego z jednej strony bardzo się cieszę, a z drugiej zwyczajnie pękło mi serce. Przepłakałam kilka dni. To był taki przysłowiowy gwóźdź do trumny. Oglądam teraz zdjęcia USG, filmik z badań prenatalnych, cieszę się ich szczęściem, słucham opowieści mamy o tym, jak moja chrześnica się rusza, przeciąga etc. A potem to odchorowuję i wyję kilka godzin. Wiem, jak Ci ciężko. Weź jakieś leki i idź na te chrzciny, a potem symuluj, że coś Cię boli i wróć do domu. I skoncentruj się na czymś przyjemnym, a nie na tym dziecku. Wierzę, że przyjdzie dzień, że też będziemy mamami! :-)
 
reklama
Szila, pecherzyk jest widoczny od bety 1000. Teoretycznie powinnaś zobaczyć pecherzyk ciążowy a w nim pęcherzyk zoltkowy :)
 
Do góry