reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Tak tylko przy adpcji to ma mniejsze znaczenie, że nie jest moje bo jestem świadoma że nie jest i to akceptuje.

Z dawczynią już tak nie jest, bo to dziecko sie rozwija we mnie A JA JESTEM (odnoszę się tylko do swojej osoby) jak taki inkubator, wypluta z wszystkiego i rozdeptana. Nadająca się tylko na zbiornik...

To nie znaczy, że każda kobieta która ma KD jest tym co opisuje. To pewnie dla wielu ogromna szansa na bycie w ciąży i poród. Mnie to przerasta psychicznie.
A ja Cię rozumiem naprawdę, wcześniej wydawało mi się to proste po wielu rozmowach bylam pewna decyzji jaka podjęliśmy o nasieniu dawcy (przecież to dziecko będzie nasze wyczekane tak myślalam), u męża problem genetyczny. Aktualnie jestem w ciąży 16t i wiesz czuje się podobnie jak piszesz mam dzieciatko w sobie ale ciągle mam myśli że jest obce mimo tego że jest w połowie ze mnie nie myślałam że dopadną mnie takie odczucia psychicznie nie mogę tego znieść mam nadzieję że jakoś sobie z tym poradzę mąż mnie wspiera cieszy się ale jaaaa....., dlatego w zupełności Cię rozumiem
 
reklama
To nie takie proste żeby szybko schudnąć, ja mam lekką niedoczynność tarczycy, no i wiadomo niskie amh, skaczące fsh więc jakieś tam problemy hormonalne a to bardzo wpływa na możliwość chudnięcia. Od wielu lat odżywiam się zdrowo, zgodnie z piramidą, chodzę do dietetyka ( pewnie tylko dlatego przytyłam do 30tc 10kg 🙂), słodycze jem w ograniczonej ilości tj. 1 do kawy 🙂, piję 2l wody, jem praktycznie tylko warzywa, mięso to dodatek do obiadu. Ćwiczę od dziecka, ostatnie lata to 2razy w tygodniu TBC, czasami siłownia lub rower a waga albo stała w miejscu albo spadała minimalnie. Musisz pamiętać o tym, że są owoce i warzywa, które też mają dużo cukru lub wysoki IG. Jak masz jakiś pakiet medyczny to niech dietetyk ułoży ci dietę i kup sobie wagę spożywczą.
Mam to samo... Przez wahania hormonów nie chudłam nawet ćwicząc i robiąc ujemny bilans kaloryczny... Przez miesiąc kiedyś jadłam wszystko z wagą... Liczyłam każdą kalorię, a waga spadła o 2 kg i dalej nic.
Tak jak pisałam wyżej, na razie mam inne priorytety, trochę się bawię z tymi wyrzeczeniami i ćwiczeniami. Jeszcze nie czas na to wszystko...
 
Mój najukochańszy przyjaciel i największa radość, zawsze tak śpi i zawsze walają się po podłodze jego zabawki, tak jak w tle.
 

Załączniki

  • 16136375357253677523953303840396.jpg
    16136375357253677523953303840396.jpg
    1,3 MB · Wyświetleń: 70
A ja Cię rozumiem naprawdę, wcześniej wydawało mi się to proste po wielu rozmowach bylam pewna decyzji jaka podjęliśmy o nasieniu dawcy (przecież to dziecko będzie nasze wyczekane tak myślalam), u męża problem genetyczny. Aktualnie jestem w ciąży 16t i wiesz czuje się podobnie jak piszesz mam dzieciatko w sobie ale ciągle mam myśli że jest obce mimo tego że jest w połowie ze mnie nie myślałam że dopadną mnie takie odczucia psychicznie nie mogę tego znieść mam nadzieję że jakoś sobie z tym poradzę mąż mnie wspiera cieszy się ale jaaaa....., dlatego w zupełności Cię rozumiem
A nie chcesz o tym porozmawiać ze specjalistą? To dość poważna sprawa i możesz sama sobie z tym nie poradzić. Po urodzeniu może być naprawdę różnie...Albo Cię trafi strzała amora albo depresja
 
Kup sobie działkę ogrodniczą, od wiosny do jesieni zajęcie 😂 znajoma już taka starsza w okolicach 60-tki schudła i to bardzo. Aaaaa i kup zapuszczoną będzie więcej roboty.
Dzięki... Zrobię to koło 60-tki, w sumie już niedaleko... Na razie zacznę chodzić do klubów i tańczyć, jak tylko je otworzą... Jednak lepsza opcja w moim wieku...
 
reklama
Wiem, wiem... przecież ja całe życie walczę, więc mam teorię obcykaną...
Czego ja już w życiu nie robiłam... Na razie taką manufakturę odstawiam... Wszystko zostawiam na "po"... Wtedy pójdę do dietetyka i wezmę się za siebie... W końcu będę musiała zorganizować sobie całe dalsze życie...
Ja pamietam jak przed synem po transferach mi się tyło. To był trudny czas, żeby wziąć się za siebie. Długo kombinowalam ;-) bo skąd wziąć siłę. Ja byłam tylko po dwóch procedurach i w efekcie przed trzecim transferem się udało - ustabilizować wagę :-) bo schudłam 2kg a potem znowu 62kg po kolejnej stymulacji. Ale cały czas trenowałam i trzymałam dietę bo widziałam efekty. Zobaczysz jak ubrania zaczną być luźne to poczujesz się dużo lepiej:-) ja teraz tyje, aż boje się wejść na wagę :-) ale muszę tez pomyśleć, żeby słodycze odstawić, ale super pomagają na mdłości:-( Wiem, ze to nie to samo bo ja mniej transferów miałam, ale nie miałam tyle zaparcia co Ty, żeby na jakieś zajecia chodzić. U mnie to był zryw, taki piepszony dzien niepodległości :-) miałam dość tego in vitro, siebie jak po nim wyglądam i jak się czuje i powiedziałam sobie dość. Ty jak się zmobilizujesz to będziesz miała figurę modelki :-) przy takiej obowiązkowości itp.
 
Do góry