reklama
Aduś Ja nie rozumiem postawy lekarzy do końca jescze nic nie wiadomo a tu człowieka załamują tylko po co stres to jest najgorszy wróg w tym momencie. Jak zadzwonili do mnie na 2 werke to mi już powiedziała, że się nie udało, że tylko 5% mi daje, a ja dalej wierzyłam a może jakiś cud się zdarzy:-) Naprawdę nie traciłam nadzieji, nie wiem skąd miałam tyle siły w sobie.
Ja miałam transfer o 13 godzinie tzn. chwile po bo było opóźnienie, a Ty?
Ja nie mam żadnego mrozaczka i jak mam pomyśleć że mam podejść jeszcze raz do pick up to mi się słabo robi, ja całe 2 dni wymiotowałam tragedia!!!
Ja miałam transfer o 13 godzinie tzn. chwile po bo było opóźnienie, a Ty?
Ja nie mam żadnego mrozaczka i jak mam pomyśleć że mam podejść jeszcze raz do pick up to mi się słabo robi, ja całe 2 dni wymiotowałam tragedia!!!
Chicka dziękuję bardzo, ale nie powiem o tym mężowi, bo obrośnie w piórka;-) po nieudanym transferze sobie rozmawialiśmy (dużo na ten temat rozmawiamy) i mąż mi powiedział, że on już by nie chciał drugi raz podchodzić, (twierdzi, że jest za stary i że mu bez dzieci dobrze) ale robi to ze względu na mnie
A ja sobie tak myślę, że tylko tak gada, że jest za stary a jak będzie dziecko to będzie pękał z dumy
po cichaczu liczy na to by były bliźniaki 
lilonka
Smerfikowa mama
Chicka ja nie szłam na aku, mialam ją trzy drugim transferze i stwierdzilam ze nie cierpie jak ktos we mnie igły wbija... bardziej mnie to zestresowalo.. Pamiętam kilka dziewczyn z poczekalni bo transfer sie opoźnił... Ja za pierwszym razem tez mialam tylko dwie blastki, albo AŻ dwie sporo gorszej jakości a jednak z jednej z nich rozwijała się ciąża.. tylko że w jajowodzie :-( i mój piękny sen przemienił się w koszmar :-( Wiem że prawie wszystkie dzieczyny mają sporo wyższą betke w tym 10 dniu.. :--
-( tak tez powiedział lekarz i zasugerował żeby się nie nastawiać za bardzo
Aduś wariatko - zobacz jaką ja miałam betę w 9 dniu - z bliźniakami


reklama
lawendowy_sen
Fanka BB :)
Aduś, rozumiem, że w piątek pijemy razem czekoladę?
Podziel się: