Cześc dziewczyny,
Dzisiaj pognałam do roboty więc dopiero teraz weszłam na forum sprawdzic co tam u Was dobrego słychac.
Tequilka - bardzo mi przykro, wiem co czujesz... Niestety patrząc na statystyki IVF i nasze sygnaturki widac, że wiekszośc z nas musiała przejśc przez więcej niż jedną próbę. Pomimo uplywu wielu lat pamiętam, że tak samo jak Ty strasznie przeżyłam nieudaną próbę - płakałam tak strasznie, że łzy kapały na klawiaturę jak pisałam, że beta 0 to serce kroiło mi się w plastry. Nie ukrywam, że tragały mną też negatywne emocje - akurat wstrzeliłam się w chwile gdy wszystkim sie udawało a mi jednej nie, tak potwornie zazdrościłam tym co się udało, że aż mój luby patrzył na mnie z przerazeniem bo aż nie mógł uwierzyc, że potrafię byc tak zawistną babą. Mi pomógł mój kochany Mąż- zawsze będę mu dziękowac za to, że pomógł mi się wyzbierac i uwierzyc. Dzisiaj wiem, że to dzięki niemu jestem mamą i po raz drugi nią zostanę (na CRIO namówił mnie mąż - troche mu to czas zajęło ale się nie poddawał). Dziewczyny bądźcie blisko ze swoimi ukochanymi - nikt Wam nie da takiej siły do walki i nikt tak nie ukoi bólu.
Martka z Tequilą - przesle Wam po wirtulanym kopniaczku jak będziecie tak wątpic w swoje dzieciątka. Tak jak piszą dziewczyny ponad 95% zarodków rozmraża się i rozwija dalej! (w Novum twierdzą, że maja skutecznosc 98-99%). UDA SIĘ WAM ZOSTAC MAMAMI!
Mgiełka - trudny wybór. Wiesz po ile masz zarodków w słomce? Jak dwa to i tak muszą je rozmrozic i potem znowu zamrozic jednego. Embriolog powinien Ci powiedziec jak się rozmrazały wiem, że wtedy mówią czy można ponownie zamrozic pozostałe zarodki.
Sony -trzymam za jak najszybsze oglądniecie dzidziusia z pikającym pięknie serduszkiem.
A ja dzisiaj rozmawiałam z mężusiem o tym jaką drogę przeszlismy razem w walce o nasze dzieci (walczyliśmy 5 lat zanim się udało). Rozmawialiśmy też o tym, że brat mojego M też niestety nie może miec dzieci w naturlany sposób i z żoną postanowili, że skoro tak to zostaną sami.
Postanowiliśmy, że oddamy naszego mrozaczka do adopcji, nie wiem tylko czy ktoś go będzie chciał. Musze sprawdzic czy klinika może zniszczyc zarodek gdy przestane płacic za jego mrożenie, jeśli nie bedę miec pewności, że ktoś go dostanie to będe płacic do końca życia i zapisze ten dlóg dzieciom w spadku.