[FONT="]
Kinga_1 z całego serca dziękuję za odpowiedz, tak bardzo się boję i denerwuję, tak czułam że znajdę tu wsparcie.[/FONT] . .Kochanie a powiedz mi od momentu pierwszej wizyty długo czekałaś na zabieg?
[FONT="] [/FONT]
[FONT="]
lulin,
Roxii [/FONT]
[FONT="]gosia__1983[/FONT][FONT="], dzięki za opinię!![/FONT]
Właśnie mnie to męczy, tylko że mogę się do Gizlera nie dostać w ogóle, ponoć to graniczy z cudem, to jest chyba na takiej zasadzie że rejestracja jest zawsze 1 dnia każdego miesiąca i kto pierwszy ten lepszy, bo dzwoniłam tydzień temu i babka powiedziała że rejestracja 1 marca. A jak się w kwietniu znowu nie dostane? A czas leci…Cholera no...jakieś kobiety pisały na innym forum podobnie jak Wy,że ona owszem jest miła ale w kwestii leczenia niepłodności totalnie do niczego...Tylko ze ja tam idę na zabieg a nie na leczenie, konkretne badania i zabieg, na nic innego się nie zgodzę, wystarczy już 5 lat leczenia które i tak zakończyło się decyzją mojego ginekologa o in vitro. Ale z drugiej strony nie mogę ryzykować! Właśnie pisały też dziewczyny o dr. Żórawskim że jest bardzo dobry, może się po prostu przerejestruje...
Powiem Wam dziewczyny że wczoraj do późnej nocy czytałam to forum dużo dużo wstecz i poobgryzałam wszystkie paznokcie z nerwów, to dla mnie jakiś kosmos, wiedzę macie nie mniejszą niż niejeden lekarz,a terminologia której używacie jest po prostu jak czarna magia, boję się ale z drugiej strony bardzo już pragnę mieć taką wiedzę jak Wy, i tak jak Wy teraz wspierać inne dziewczyny które kiedyś tak ja ja, będą dopiero zaczynać cały ten proces. Kochane jak tak patrzycie na te Wasze historie, statystycznie, wielu z Was udało sie za pierwszym razem? Ponoć in vitro "lubi" ciąże mnogie, to prawda? Sciskam WAS mocno.