reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto uwierzy teściowej?

witam,
ty_grynio troszkę chyba niekonsekwencji z Twojej strony. Napisałaś, że jesteś rozczrowana nastawieniem dziadków do Twojej ciąży - bo ponoć oni oczekują, że urodzisz - im - wnuka. Nie podoba Ci się to. BO TO PRZECIEŻ TWOJE I TWOJEGO MĘŻA DZIECKO...
Córka Melady50 też urodziła pewnie pociechę aby to ona i jej mąż byli szczęśliwą rodziną...
Wnuczka Melady50 ma jeszcze narazie ojca, więc nie można mu odrazu - z urzędu - odebrać dziecko, bo napewno sobie nie radzi.
Napewno potrzebna jest mu pomoc psychologa (jest młodym człowiekiem i stracił żonę). Jednak gdyby sąd bez żadnego konkretnego powodu odebrał mu jeszcze teraz dziecko - wydaje mi się, że może zrobić coś głupiego...
 
reklama
Mam wrazenie, ze ta dyskusja troche schodzi na zle tory.
Ocenianie sytuacje na podstawie relacji jednej tylko strony jest dosc niebezpieczne. I to doslownie, o czym chyba wiele z Was nie pomylalo. Nie kwestionuje tu slow autorki tematu, ale pisze dosc ogolnie i mam nadzieje, ze ona mnie zle nie zrozumie. Chodzi o to, ze nie znajac NAPRAWDE sytuacji z obu stron mozna kogos ocenic BARDZO blednie. W rezultacie mozna niezle autora takiego listu "nakrecic" i sprowokowac do dzialan, ktore moga miec powazne nastepstwa. (Z gory przepraszam autorke, ze posluze sie jej przykladem i zaznaczam, ze nie mam jej na mysli) Co jesli w rzeczywistosci, ojciec jest zupelnie normalnym ojcem, ktory cierpi z powodu straty zony, a tesciowa sama osoba mu ja przypomina. Poza tym chce zajmowac sie corka sam i z nia spedzac czas, bo ona jest jakby czescia jego sp. zony. Natomiast tesciowa robi wszystko, aby mu zycie uprzykrzyc i stawia go w zlym swietle, ciaga po sadach itd....To powoduje, ze on jeszcze bardziej zawziecie chce sie od niej odseparowac, bojac sie, ze ona bedzie nastwiac dziecko przeciwko niemu. W takiej sytuacji "nakrecanie" jej moze tylko jeszcze bardziej skomplikowac i pogorszyc sytuacje. Kto wie do czego TAKA tesciowa jest zdolna kiedy sie ja utwierdzi w przekonaniu, ze ma racje, ziec to wariat a dziecku dzieje sie krzywda.
Jeszcze raz zaznaczam, ze ABSOLUTNIE nie pisze o autorce tematu, ale poprostu na przykladzie jej historii pokazuje jakie konsekwencje moze miec pochopne ocenianie sytuacji.
Autorka ma problem, ktory jest dosc trudny do rozwiazania, poniewaz nie ma takiego prawa, ktorego respektowanie byloby egzekwowane bez konsekwencji dla dziecka. Sad przyznal prawo widywan, ktore powinno byc egzekwowane przez ojca "dobrowolnie" a nie sila, ktore dziecko moze bardzo zle zinterpretowac.

Wydaje mi sie, ze padlo tu kilka dobrych rad. Czy Melada 50 z nich skorzysta to tylko od niej zalezy.

Melada50 - Jesli zglosisz do sadu, ze ziec lamie Twojej prawo widzen to nie oznacza to jeszcze, ze wtargnie do niego policja i sila odbierze mu dziecko na widzenie. Mozesz poprosic zarowno sad jak i policje o listowna interwencje. Sama tez mozesz napisac list do ziecia tlumaczac mu o co Ci chodzi. Jesli nic nie poskutkuje to nikt tu tez nie pomoze.
Nie na wszystko jest niestety rada. Czasem jest sie bezsilnym i pozostaje tylko pogodzic sie z sytuacja i czekac. Nawet jesli nas to boli....
 
Mi się ta cała historia wydaje nieprawdziwa.
Jak o możliwe, że zięc jest takim psychopatą, a nikt poza teściową tego nie zauważył:confused:
A teściowa z kolei zachowuje się wręcz nienagannie i fair.
Większość ludzi w takie sytuacji kierowałaby się emocjami....to takie ludzkie.
A teściowa postęppuje nadwzyczaj porawnie.....wręcz książkowo.
 
Mi się ta cała historia wydaje nieprawdziwa.
Jak o możliwe, że zięc jest takim psychopatą, a nikt poza teściową tego nie zauważył:confused:
A teściowa z kolei zachowuje się wręcz nienagannie i fair.
Większość ludzi w takie sytuacji kierowałaby się emocjami....to takie ludzkie.
A teściowa postęppuje nadwzyczaj porawnie.....wręcz książkowo.

bo teściowe sa takie nienaganne i książkowe;-):-D
 
Fifi tylko Ci pozazdrościć...jeśli chodzi o teściową :(
Melada50 - minęło już trochę czasu odkąd opisałaś tu swoją historię, może między czasie było już jakieś kolejne widzenie z wnusią ?? Może zięć odpuścił sobie walkę z Tobą i zdrowy rozsądek wziął górę ??

Pozdrawiam
 
Do góry