reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2013

Notka, wiesz co...raczej nie jest bogata, poprostu posiada umiejętność odkładania, podziwiam Ją, bo chciałabym tak jak Ona...no i jest sama, ma tylko mnie, ukochaną- wyczekaną córkę, więc pomaga jak może...strasznie mi głupio, bo ja chciałabym Jej pomagać tak jak Ona nam, ale cóż poradzić jak nie możemy, co mam nadzieję się wkrótce zmieni :zawstydzona/y:
 
reklama
Dotkass stare meble potrafią być super- moi znajomi kupili piękny, drewniany stół, odmalowali i wygląda świetnie, ale jak ktoś mi proponuje elementy meblościanek albo stół z lat 80-tych, który nigdy się nie podobał, ale cóż takie były czasy 'kupowało się to co było, a nie co się podobało' to bardzo dziękuję. Może nawet bym używała przez pół roku ale później się martwić co z tym zrobić, gdzie wyrzucić itd.
 
yoohoosek ja wczoraj wcinałam pstrąga, mój K zrobił, ale ma taką rękę do ryb że sama zazdroszczę, a makaronik ze szpinakiem pychota mniam, ze śmietanką też :-p

Dotkass
świetny prezent, dobre gary w domu muszą być:biggrin2: no ja na część kuchenną nie narzekam, a raczej narzekam że mam za dużo bo właśnie mój K pracuje w firmie która to sprzedaje, także noży, blach, duperelek w domu u mnie nie brakuje, a nie ma czasu nawet tego wszystkiego wykorzystać :-p
A co do sushi, też bym wciągnęła na jednym wdechu, robiłam ostatnio futomaki ale z bezpiecznymi składnikami i miso tak po swojemu, choć trochę zaspokoiłam apetyt, a i jeszcze krewetki w cieście naleśnikowym mniam;-)

Co do oliwki to podobnie ;-)stosuję pod prysznicem i się super wchłania, od razu masaż i nie ma problemu

Ja też po spacerku, super się oddycha, od razu lepiej i głowa nie boli :-D ale kulinarnie się zrobiło, ja chyba idę w gości bo nie mam dzisiaj dla kogo gotować :-(
 
yoohoosek, dokładnie, wiesz u nas wyworzą śmieci raz na miesiąc, więc jak dla nas i tak za mało mając dwa pojemniki :dry: a za pozbywanie się takich musielibyśmy kontener zamawiać, a to już koszt, więc wolę siedzieć na podłodze i jeść na podłodze niż na czymś co i tak wiem, że na ch... mi się przyda (tymbardziej, że ch... nie mam :-D)

Notka, skoro u Ciebie jak w bajce, to w jakiej Bajce ja żyję??? chyba Królowej śniegu :-)

alex, mmm...pycha, o to już wiem do kogo mogę się zgłosić po coś do pieczenia ciast, muffinek itp., tylko przekonaj męża żeby dobrą cenę mi dał ;-):-D
 
Dotkass właśnie jest w Wawie to Ci podrzuci :-) no kurna jest tego, silikonowe, ceramiczne, emaliowane, teflonowe, szok w życiu nie wiedziałam że tyle tego jest :-D
szkoda że patelni i garnków nie mają, ale cholera już bym na to miejsca nie znalazła!!!
ale te z Tupperware są super :tak:

a ja z braku pomysłu wpierdzielam mikołajkową galaretę od mamusi :-p
 
Ostatnia edycja:
Dotka, wlasnie moja dzisiejsza firmowa kolacja jest pod haslem "krolowa sniegu" pewnie beda babeczki w strojach ;-) ja chyba futerko z marabuta slubne wezme ha ha ha :-D

znikam kochane, dobrego wieczoru :-)
 
PIsze na szybko bo wrocilam z lowow:) Ja na rozstepy bardzo polecam mustele..kupilam w promocji 70 zl za tubke i dopiero koncze 1 opakowanie -tubka starczyla mi na 2 miesiace na brzuch i na piersi...wiec wychodzi 35 zl na miesiac...Nie wiem czy to duzo czy malo...W kazdym razie skore po musteli mam bardzo nawilzona, nie swedzi, nic mnie nie piecze, a oliwek nie cierpie...MOge ja na pewno polecic,
 
OH, jak ja nie lubie zony od mojego męża brata wielka "Pani" magister. Ona mnie tak irytuje ze czasem mam ochotę jej tak wygarnąć o jej głupim sposobie bycia zachowuje sie jak wielka damulka. My z moim K wprowadzilismy sie na nasz domek koniec lipca oni maja do nas 20 km i wyobrazcie sobie ze tylko raz nas odwiedziła ona na całe 5 MINUT. Poza tym oni mają dziecko i malutki jest wcześniakiem bo urodził sie miesiąc prędzej i traktują go jak jajko doslownie nie umiem sluchac ze on jest taki biedny bo mu zeby idą bo on jest wcześniakiem i nie mial jeszcze rozwiniętej tej rzuchwy. Albo nic nie umie mówić bo jest wcześniakiem ze on ma dopiero iles tam miesiacy a nie ponad rok. Jak jechalismy na roczek doniego bo moj K jest chrzestnym to z jej strony ani me ani be ani pocaluj mnie w tyłek i jeszcze jak przyjechalismy to maly spal obudzil sie ponosii go doslownie nawet nie godzine i znow go usypili bo on musi spać MASAKRA - nie wiem czy mi tak hormony buzują w ciązy czy po prostu ona na mnie działa jak czerwona płachta na byka...Czy wy też macie takie trudne relacje z rodziną swoich mężów czy tylko u mnie jest jakoś tak dziwie -.- ?
 
reklama
A ja jestem u rodziców po obiadku już :) zajrzalam z komórki podczytać co tam u was... jak wy piszecie że u was jest jak w bajce to ciekawe z jakiej bajki my jesteśmy haha zimno mrozno pochmurnie.. :/
 
Do góry