Witam poniedziałkowo
Rachell nie tylko Tobie się kończy macierzyński i urlop, porażka jakaś, jak sobie pomyślę, że mam oddać Kubusia do żłobka to mnie to przeraża, ja chyba będę bardziej cierpiała niż on.
A co do zasypiania to właśnie robimy sobie problem, bo dzieci nie potrafią inaczej usnąć tylko tak jak je przyzwyczaimy i dlatego się męczą. Mój czasem uśnie sam, ale ostatnio to w dzień tylko w leżaczku by spał, rano to jeszcze go uśpię tak, że śpi w łóżeczku. Same pielęgnujemy złe nawyki, a ciężko jest potem nauczyć dziecko.
Ligotka to życzę cierpliwości i wytrwałości, bo mi brakuje czasem. Ale czasem mi uśnie, że Kuba leży w łóżeczku a ja tylko stoję nad nim i go głaszczę, ale czasem to trwa długo a czasem niestety kończy się tym, że się zdenerwuje, bo jest tak zmęczony i trzeba go wyjąć i utulić.Wiem, że to źle, że trzeb być konsekwentnym, ale to trudne.