reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

Hej dziewczyny ;)
Dawno nic nie pisałam.
Na początku gratuluję wszystkim zafasolkowanym mamusiom i życzę spokojnej ciąży :-)
U nas dzieciaki jak zwykle rozrabiają i coraz fajniej się dogadują. Potrafią się już razem bawić. Ala naśladuje we wszystkim brata.
Ma 4 ząbki + widziałam, że 3 dopiero ci przebiły.
Z jedzeniem to u nas jest w drugą stronę. Ala ma taki apetyt, że jak np. po powrocie do domu nie dostanie od razu jedzenia to jest histeria na całego. A już nie mówiąc o tym jak się jej zabierze jedzenie. Wtedy jest tragedia :-)

Póki co jest dzieckiem bardzo wesołym ale też jak chce postawić na swoim to jest płacz i rzucanie się na podłogę. Ostatnio zauważyłam, że Dawid woli jej odpuścić np. oddać zabawkę, którą ona chce byleby nie płakała. Mimo, że nigdy go nie namawialiśmy na ustępowanie Ali.

Ogólnie ostatnio jest dużo lepiej niż na początku. Jeszcze rok i już w ogóle będzie luz :-D Może nawet uda mi się z mężem wyjść z domku sam na sam :-) no chyba że nam się trafi 3 pociecha :-)
 
reklama
Gratuluję wszystkim brzuchatkom ;) Życzę też zdrówka choruszkom.
U nas dni lecą, jak szalone. Mały jest cudownym, rozkosznym, bardzo ruchliwym dzieckiem, z bardzo małym rozumkiem i skłonnością do podnoszenia mamie adrenaliny :) Ma różne dni, czasem jest na maksa kochany, a czasem diabeł wstępuje. Martwi mnie jego "bicie". W ogóle nie rozumie tego, że to boli i nie wolno ... Z jedzeniem nie ma w ogóle problemu, za to założenie pampersa graniczy z cudem.
Jędrek bardzo dużo mówi. (nie jest gadatliwy, ale jak coś powie, to konkretnie :) Każdego dnia pojawia się nowe słowo. Nowe nabytki to ukno (okno), ampa (lampa), pan (człowiek), kika (parówka), lada (czkolada), pitu (picie), pempem (pępek), a na siebie już od dłużego czasu mówi Gęgęn :D
Pozdrawiam
 
ale się rozpisłao- az miło :) - wiecie - chyba wiem, czemu ostatnio tak rzadko tu zaglądam- wkurzaja mnie te wszedobylskie reklamy !!! za komercyjnie sie tu zrobilo:p

a w temacie dzieci - wiem ,ze to samolubne ale powiem ufff, ze nie tylko u mnie takie awantury - a wczoraj żeby było smieszniej - ugryzła mnie- i to kilka razy! i to jak ! - najgorsze, że w zabawie- miala z tego niezły ubaw, a ja wrzasnelam jak opetana - bo ugryzła mnie dwa razy w ...plecy- serio- między łoptaki !!! co ja mam z tą Viki....;)

w temacie rozmownym - tez chciałam podpytac jak tam u was - Viki tez duzo gada , ale zazwyczaj po swojemu - zastanawiam się czy już są jakies "lutowe" dzieciaczki, które mówia naprawde wyraźnie - jak dorosly - oczywiście, żeby nie było- nie uwazam, że dzieci juz powinny mówić w tym wieku doskonale :) - mnie cieszy, ze Viki coraz więcej mówi "po swojemu" i powtarzalnie - to, o czym pisze julix- tylko najlepsze jest to, że czasem to samo brzmienie ma kilka znaczeń zaleznie od sytucaji- - np - "tata" to wiadomo- tata (oj, brzmi tak cudnie!) - ale też "co to", "kto to", a ostatnio oznacza każdego osobnika płci męskiej - przede wszystkim naszego Kubę - ma radochę jak Viki woła na niego tata ! - oczywiście za każdym razem brzmi to nieco odmiennie , a najlepsze, że ja to wszystko kumam :p

a najbardziej smuci mnie (;-)) że rzadko mówi mama - ale najzabawniejsze było jak ostatnio na urodzinowej imprezce Kuby - Damian zaczął się przechwalac , że Viki tylko tatuje , a mama już wcale - a Viki zwróciła buźkę w moją stronę , chwyciła moją swoimi małymi rączkami i spoglądając głęboko w oczy radośnie powiedziała "mama" , a potem odwróciła się do taty i roześmiała mu się w twarz - ale miałam ubaw :))))
 
Zapraszam wszystkie mamy z Wrocławia i okolic na Targi Przedszkolaka na których wystawiam się z moim sklepem internetowym Koguciaki.pl. :)
 
Witam, też dawno nie pisałam tutaj, ale czytam. Tylko nie zawsze po pracy już mi się chce coś napisać.

Tak dużo piszecie ile wasze dzieci mówią. Mój nie mówi w ogóle, poza gaga,gigi. Jedyne słowo które cokolwiek oznacza to "am" jak je a wszystkie inne jest "yyyy"

Kubuś ciagle nie chodzi samodzielnie, ale staje, przy meblach chodzi, tylko jeszcze bez trzymanki nie złapie równowagi. Ogólnie jest bardzo grzecznym dzieckiem i wesołkiem, ale potrafi też mieć gorsze dni i tylko marudzi albo chce żeby mu poświęcać uwagę nonstop. Na szczęście nie ma zachowań typu ugryzienia czy uderzanie.
Jedzeniowo rożnie, raczej je, ale nie za dużo, ważne, że regularnie, tez ma dni na bunt na jedzenie.
Ostatnio był ważony i mierzony i ma 79 cm a waga to 10.6 kg

Sylvanas gratuluje i spokojnej ciąży życzę.

Margoz zdrowia dla Lenki.
 
tab, właśnie sobie nie radzę z tym niejedzeniem, juz z bezsilności to zdarza mi sie i poryczeć, trafił mi się egzemplarz żywiący się powietrzem, bo ani jesć, ani tak naprawde i pic nie potrzebuje.... mleka nie chce pić za bardzo, rano udaje mi się ja nakarmić czasem kaszką, jak ją troche zabawię, poopowiadam i pokażę pieski za oknem, ale już z obiadami mi się tak nie udaje bo większość wypluwa.... chlebek najlepiej suchy, bez niczego, warzywa są beee, mięso jeszcze bardziej, owoce różnie, najczęściej uda jej sie zjeść słoiczek mały... już sama nie wiem co zrobić, czy starać się ją zabawiać czy dać jej spokój...chora raczej nie jest, bo na dworzu szaleje... w ogóle to w domu nie chce siedzieć, przynosi sobie buty i mi zakłada, ciągnie za rękę do drzwi żeby na dworzu być tylko hehehe
z mówieniem kiepsko, mówi tata, mama, jak się spytam gdzie tata, pokazuje na ojca, ale jak się pytam gdzie mama, to na siebie :) , na siebie mówi Nena, a na Bartka Daa, w repertuarze jest jeszcze mniam mniam na jedzenie, picie i smoczka, miś, i chyba tyle z mówienia
 
Moje dziecko dziś jeszcze nie zjadło śniadania, a potem w sklepie zaczął mi jęczeć, że chce bułkę i musiałam mu dać zanim jeszcze dotarliśmy do kasy, przy kasie zobaczył, że kupiłam serek homogenizowany i prawie się popłakał, że go chce, w domu zjadł prawie cały (180g), więc byłam w szoku. Mam nadzieję, że mu nie przejdzie i będzie dalej jadł.
Jeżeli chodzi o mówienie, to Krzysztof nauczył się ostatnio mówić przepuść - w jego wykonaniu "psiepuść" i teraz ciągle jak chce gdzieś wejść, a ja mu stoję na drodze to słyszę "psiepuść". Strasznie śmiesznie to brzmi.

No i u nas też ciągle na dwór. Jakoś w weekend majowy (daty dokładnie nie pamiętam, bo mój miał tylko 11 dni ;)), w związku z tym, że ciągle siedzieliśmy na dworze, miałam śmieszną pobudkę. Otwieram oczy, a przy łóżku stoi moje dziecko w czapce (w piżamie oczywiście) i z butami w ręku, i mówi do mnie: "dziemy?!"
 
tab no to masz odpowiedz czym karmic Krzysia-tylko serek cie ratuje;-)

margoz
niby sie mowi ze nie powinno sie dziecka zabawiac przy jedzeniu ale my jak Lenka ma kiepski dzien to tak robimy bo nic by nie zjadla. Dzis na przyklad nie zjadla zupy ale za to wszamala 4 pierogi. Wogole cos sie na zupki ostatnio obrazila.

Ja bylam dzis w pracy 16 godzin i wrocilam srednio przytomna. Tatus Lenke wykapal a ze dzeic nie spal w dzien to usnela mi jak tylko skonczyla pic mleko. W ten sposob o godzinie 18 mamy caly wieczor dla siebie.
 
Witam się po weekendzie:)
co do jedzenia to Nina najchętniej jadłaby żółty ser, parówki, jajko i pierogi ruskie:) ale inne rzeczy też dają radę, z tym że przy obiedzie musimy ją zabawiać albo włączyć bajki a dokładni ena kanale CBeebies w weekend w południe jest program "dzieci gotują" i tam dzieciaki robią różne proste potrawy i to jej się bardzo podoba i nie protestuje wtedy przy obiedzie:)
Nina należy do tych gadatliwych, dużo mówi po swojemu ale "normalnie" też. ładnie wychodzi jej mama, tata, tota (kotek), koko (ptaszek), kaka (łyżeczka), tak, nie, daj, lala, lampa. Najśmieszniej jest z tymi ptaszkami, jak wychodzimy na rowerek to potrafi jak zobaczy ptaszka wyciągać łapki do góry i wołać na cąły głos "Kaka":)
 
reklama
Witam dziewczyny!
U nas jest od paru dni ładna pogoda więc chodzimy dużo na spacery Bella to uwielbia. Niunia jest ogólnie bardzo radosnym dzieckiem i nie sprawia mi żadnych trudności, śpi całe noce cały czas chodzi uśmiechnięta. Z jedzeniem różnie bywa raz je wiecej raz mniej ale u dzieci to normalne. Isabella juz dużo mówi i bardzo wyraźnie np. Mama, tata dziadzia, zaba, małpa, hipopotan, ławka itd. Ale na niektóre zwierzaki zamiast mówić to je naśladuje np. Kot to miał , pies- hau, krowa- muu, i trochę tez mówi po swojemu np. Myj myj na kąpiel i mycie zębów, aaa na spanie itp.
Pozdrawiam i życzę dużo slonka.....
 
Do góry