reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

A my w szpitalu :/ Tzn. ja teraz w domu, przyjechałam trochę odpocząć, a w szpitalu dyżuruje mąż. Isiu w niedzielę dostał pokrzywki, wczoraj rano poszłam z nim do lekarza, kazał podawać zyrtec. Wieczorem jak wróciłam z pracy, to nie tylko nie było poprawy, ale dziecko było calusieńkie w rozlanych bąblach i miało gorączkę, więc spakowaliśmy młodego w samochód i pojechaliśmy na dyżur. Tam zastrzyk z dexavenu i skierowanie do szpitala. Diagnoza: pokrzywka alergiczno-infekcyjna. CRP podwyższone, ma jakąś bakterię i dostaje antybiotyk. Dziś bąbli już prawie nie było, lekarka powiedziała, że czekamy do jutra i jeśli się nie pogorszy to wypuści nas do domu i będziemy kontynuować leczenie już antybiotykiem w syropie.
Pokrzywka chyba była dość porządna, bo słyszałam rozmowę dwóch pielęgniarek - jedna drugiej opowiadała jak moje dziecko okropnie wyglądało jak je przyjmowali, a oddział alergologiczny, więc pewnie trochę tego widzieli.
Mam nadzieję, że dziś spędzę ostatnią noc w szpitalu, chociaż warunki w miarę znośne. Sala na dwójkę dzieci, ale byliśmy sami, łazienka w sali i mam łóżko (za dużo powiedziane: łóżko, bo węższe niż łóżeczko Isia) koło łóżeczka za dodatkową opłatą oczywiście. Ale warunki i tak pewnie lepsze, niż w większości polskich szpitali.

BTW moje dziecko dziś mnie zszokowało, bo rano zjadło szpitalne śniadanie: 3 kanapki z wędliną, 3 łyżki kaszy manny i niecałe pół pieczonego jabłka :)
 
reklama
Jej jak tu cicho... nic się nie dzieje... chyba takiego zastoju jeszcze na lutówkach nie miałyśmy!

Czyżbyście wszystkie nagle na wakacje wyjechały?!
 
Ja również codziennie zaglądam:)
mogę podzielić się najnowszymi zdobyczami Ninki- wyszedł kolejny ząbek, prawa 4. Trochę dziwnie bo ma tylko jedynki u góry i dołu a teraz czwórki, z lewej strony też już idzie. I oczywiście w związku z tym jest trochę marudna, widać że ją to boli. Teraz jest już lepiej bo tylko trochę miauczy, ale kilka dni temu nie spała po całych nocach...
Poza tym z dnia na dzień jest coraz większym rozrabiaką:)je już ładnie łyżeczką, uwielbia jeździć na rowerku i bawić się w piaskownicy.
Szkoda że jest brzydka pogoda, można by pojechać na jakąś wycieczkę z okazji Dnia Dziecka. Może chociaż wybierzemy się do aquaparku.
 
No pogoda we Wrocławiu nam nie dopisuje :( My też mieliśmy się wybrać na rowerki albo gdzieś na spacerek ale niestety musimy zmienić plany. Kajtosza odbieramy ok 16 ze żłobka - tam pewnie bawi się świetnie, a później pojedziemy gdzieś na obiadek i na małe sorbetowe lody. Wieczorem będziemy wszyscy razem siądziemy na podłodze i będziemy się bawić z maluchem - bo to ostatni jego dzień dziecka jak jest jedynakiem :)

Wszystkim dzieciaczkom życzę dużo uśmiechu, cierpliwych i mądrych rodziców, beztroskiego dzieciństwa i mnóstwo słoneczka!
 
reklama
U nas też dzieci zasmarkane, biegamy po lekarzach jak nie z jednym to z drugim, a ponadto za 2 tygodnie jedziemy na wczasy, więc kupa spraw do załatwienia.
 
Do góry