Hej dziewczyny 
Nie dałam rady wcześniej pisać za dużo się działo 
Musiałam dojść do siebie i ochłonąć 

Generalnie mój poród przebiegł dość sprawnie 
2.30 odeszły wody w domu ...szybki prysznic ...teść przyjechał do dzieci a my z mężem do szpitala (20 min drogi autem )
3.30 byłam na porodówce po wypisaniu wszystkich formalności 
Później ktg i badanie rozwarcie na 4 
Dalej od 4 do 6.30 byłam na sali przedporodowej ...i tak prysznic piłka sak i spacerki ...skurcze dosyć silne ale nieregularne 
O 7 była zmiana położnych przyszła nowa ekipa i położna zrobiła mi badanie roz. Na 6 
Zaproponowała gaz 
Przez kolejne 2 godz skurcze nabierały na sile i o 9 było pełne 
Położna chciała ochronić krocze ale nie udało się musiała delikatnie naciąć bo synek rodził się z rączka przy głowie 
Skurcze parte 10 min. I Staś wylądował na mnie cieplutki i śliczny 
Łożysko praktycznie samo się urodziło bez wysiłku i problemów 
Później szybkie szycie i dwie godziny z moim maleństwem przy piersi 
Generalnie bolało bardzo ale to uczucie ulgi i szczęścia potem jest niesamowite i wynagradza wszystko 
W szpitalu miałam problem z karmieniem miałam mało pokarmu i musiałam go dokarmiać mlekiem modyfikowanym czego bardzo chciałam uniknąć 
Ale jak tylko wyszliśmy do domku to dostałam nawał i wszystko się uformowało 
Staś ur. Się w 37 i 6 dni z waga 3210 
Dl. 56 cm
Ktoś pytał za rożek ...tak miałam swój 
Jeszcze jedno synek na początku bardzo poranił mi brodawki ...były bolesne i popękane ...ja w szpitalu miałam purelan ale nie zdał egzaminu 
Dopiero jak zaczęłam używać Bepanten Plus moje brodawki z dnia na dzień wyleczyłam i teraz już jest Ok 
Oczywiście jestem bardzo szczęśliwa ...choć chustawki hormonów doświadczam ...ale z dnia na dzień jest coraz lepiej 
W środę Staś kończy 2 tyg. Wiec teraz już z górki 
Życzę Wam szybkich porodów bez komplikacji już niedługo wszystkie będziecie tulić swoje maleństwa 
Ściskam was !