reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2022

A to ty opowiadasz, każdy problem to problem.
Ty zmagasz się z cukrzycą, jedne przez 3 miesiace wymiotują a ja mam swoje hocki-klocki. Każda coś ma i u każdej jest to problem a nie marudzenie.
U ciebie cukrzyca niestety ale ciagle trwa i trwa i tego zakończyć z dnia na dzień się nie da a u mnie coś wyskakuje ale potem znowu jest spokój 🤷‍♀️
 
reklama
Ano w szpitalu...
Wczoraj po badaniach prenatalnych ( bardzo zresztą udanych bo męża wpuścili co nas bardzo ucieszyło i wszystko wyszło książkowo, półkule mózgowe, serce, wątroba, paluszki, szyja, nosek... Bajka 😊 mąż miał iskierki radości w oczach) . Potem pobrali mi krew do pappy. I już kurtkę zakładałam żeby do domu jechać i się zaczęło.
Jeśli wcześniej miałam krwawienia to to były naprawdę śmieszne sytuacje bo to co się zaczęło dziać ... 🤦‍♀️😞
W skrocie: w ciągu jednek chwili krew spłynęla mi aż do butów w ogromnych ilościach... Pomijam resztę, po 10minutach byłam już w szpitalu który na szczęście był parę metrów dalej od badań prenatalnych.
W zabiegowym gdy skończyli mnie badać wyglądało jak po jakiejś masakrze z horroru.
Od razu decyzja że mnie zatrzymują, werflon, tabletki, kroplówka .
Ciąża na szczęście przetrwała, serce bije, dziecko się rusza.
No ale Święta spędzę tu w szpitalu. mam aby ładny widok na miasto.
I tak to u mnie jakoś leci.
Prawdopodobnie całą ciążę będę musiała przeleżeć, niekoniecznie w szpitalu bo jeśli się wszystko uspokoi i wyczyści to mnie do domu puszczą, ale mam zapomnieć o dłuższych wyjazdach, dłuższych imprezach rodzinnych, o spacerach 🤷‍♀️

Także to forum to był strzał w 10tkę bo mam i wsparcie i mam co teraz robić z nadmiarem wolnego czasu i poczytać o waszych radosnych wizytach 😊
Jeju ty to się masz z tym.. co chwilę coś. Na szczęście z dzidzia się nic nie dzieje. Może to i dobrze że stało się to po badaniu i jesteś odrazu w szpitalu, będą cię mieli pod kontrolą i wszystko będzie dobrze :)
 
Mój też tak powiedział że aby na miejscu wszystko a co by było gdyby to sie stało gdy on by już w pracy by był, zanim byśmy zajechali a jeszcze nie wiadomo czyby nas przyjęli bo w moim podobno już jest przepełnienie , a tu gdzie teraz jestem to dodatkowo izolują covidowych od zdrowych albo nawet odsylają do typowo covidowego, bo w moim szpitalu gdzie byłam ostatnio to już wszystkie oddziały są covidowe.
Akurat był obchód, zrobili mi od razu badania po nocce. Będzie jeszcze jedna kroplówka bo krew nadal się gdzieś tam sączy.
Serduszko fajnie bije a to jest najważniejsze w tym wszystkim ❤👍
 
Mój też tak powiedział że aby na miejscu wszystko a co by było gdyby to sie stało gdy on by już w pracy by był, zanim byśmy zajechali a jeszcze nie wiadomo czyby nas przyjęli bo w moim podobno już jest przepełnienie , a tu gdzie teraz jestem to dodatkowo izolują covidowych od zdrowych albo nawet odsylają do typowo covidowego, bo w moim szpitalu gdzie byłam ostatnio to już wszystkie oddziały są covidowe.
Akurat był obchód, zrobili mi od razu badania po nocce. Będzie jeszcze jedna kroplówka bo krew nadal się gdzieś tam sączy.
Serduszko fajnie bije a to jest najważniejsze w tym wszystkim [emoji173][emoji106]
Jesteś bardzo dzielna. Nie ma szans by puścili na święta do domu?
 
Bardzo polecam. W tej książce jest w ogóle rozpiska jadłospisu na trzy miesiące, pięć posiłków dziennie - można się dostosować i gotować według ich schematu lub wybrać sobie dania :)
Fajna jest też "Insulinooporność w polskiej kuchni" tu z kolei jest podział przepisów na rodzaje posiłków i jest ich naprawdę dużo.
do mnie ta książka z kolei w ogóle nie trafiła. Dziwne posiłki i żałuję że ja kupiłam. Ale ta druga jest fajna.
 
reklama
A to ty opowiadasz, każdy problem to problem.
Ty zmagasz się z cukrzycą, jedne przez 3 miesiace wymiotują a ja mam swoje hocki-klocki. Każda coś ma i u każdej jest to problem a nie marudzenie.
U ciebie cukrzyca niestety ale ciagle trwa i trwa i tego zakończyć z dnia na dzień się nie da a u mnie coś wyskakuje ale potem znowu jest spokój 🤷‍♀️

Wiem, że tu nie wolno się wypowiadać innym dziewczynom 😝

Ale kojarzę Cię z wątku z Staraczkowego i chciałam tylko napisać, że trzymam mocno kciuki, żeby było u Ciebie dobrze ❤️❤️❤️
 
Do góry