reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2022

Bo to jest też tak, że nie ma dwóch takich samych przypadków. Każda jest jedyna w swoim rodzaju. Jedna ma takie objawy, druga inne, trzecia bierze jedne tabletki a dziewiąta bierze ich kilka. Jedna jest w 1. ciąży i nie ma bladego pojęcia co i jak, druga jest w 4. ciąży, a dziewiąta jest w drugiej ciąży ale też ma za sobą 2 poronienia.

Nie możemy porównywać przypadków innych kobiet z własnymi, bo to zupełnie inne ciało, inny wiek, inne warunki życiowe
( gadam jak znawca psychiki a sama ciągle szperam i porównuję inne do siebie, co za hipokrytka ze mnie 🤨🤦‍♀️🙇‍♀️) .
.............................................................
Jakiś czas temu padła propozycja żeby zrobić zamkniętą grupę, coś ktoś w tym kierunku może tworzy ? Czy jeszcze czekamy ?
 
reklama
Popieram wszystko co napisałaś. Nie ma.tutaj ani lepszych ani gorszych. Niezależnie od doświadczenia. I nie powinno tu być tematów tabu np o dupie nie rozmawiamy, bo to drażliwe. A takich zdjęć też nie bo nie wypada. Po to tu jesteśmy aby się wspierać i razem przeżyć te przynajmniej 9 pięknych lecz trudnych miesięcy. Też czekam na zamkniety wątek, nie chce dalej wchodzić tu w szczegóły gdy każdy może to przeczytac.
Bo to jest też tak, że nie ma dwóch takich samych przypadków. Każda jest jedyna w swoim rodzaju. Jedna ma takie objawy, druga inne, trzecia bierze jedne tabletki a dziewiąta bierze ich kilka. Jedna jest w 1. ciąży i nie ma bladego pojęcia co i jak, druga jest w 4. ciąży, a dziewiąta jest w drugiej ciąży ale też ma za sobą 2 poronienia.

Nie możemy porównywać przypadków innych kobiet z własnymi, bo to zupełnie inne ciało, inny wiek, inne warunki życiowe
( gadam jak znawca psychiki a sama ciągle szperam i porównuję inne do siebie, co za hipokrytka ze mnie [emoji2955][emoji2356][emoji2308]) .
.............................................................
Jakiś czas temu padła propozycja żeby zrobić zamkniętą grupę, coś ktoś w tym kierunku może tworzy ? Czy jeszcze czekamy ?
 
A zaszlas w ciaze ot tak, czy moze leczylas sie wiele lat? Moze jezdzilas po klinikach, zylas od wizyty do wizyty, od tabletki do tabletki? Moze mialas latami co miesiac nadzieje, ze to ten moment a pozniej przychodzilo rozczarowanie? Kochalas sie z mezem ze lzami w oczach, widzac jak on zaciska zeby? Kochalas sie z przymusu bo tak Wam wyliczyl lekarz? Wiec jesli nic z powyzszych, to mysle, ze nie ma co wchodzic w glowy innych i narzucac im swoj tok myslenia. Nie mowie, ze te co co zaszly bez tony lekow sie nie stresuja ale nikt kto nie spotkal sie z leczeniem niepodlodnosci nie ma pojecia co sie dzieje w psychice takich osob.
racja....
 
A zaszlas w ciaze ot tak, czy moze leczylas sie wiele lat? Moze jezdzilas po klinikach, zylas od wizyty do wizyty, od tabletki do tabletki? Moze mialas latami co miesiac nadzieje, ze to ten moment a pozniej przychodzilo rozczarowanie? Kochalas sie z mezem ze lzami w oczach, widzac jak on zaciska zeby? Kochalas sie z przymusu bo tak Wam wyliczyl lekarz? Wiec jesli nic z powyzszych, to mysle, ze nie ma co wchodzic w glowy innych i narzucac im swoj tok myslenia. Nie mowie, ze te co co zaszly bez tony lekow sie nie stresuja ale nikt kto nie spotkal sie z leczeniem niepodlodnosci nie ma pojecia co sie dzieje w psychice takich osob.
No okey. Ale co da to całe dręczenie siebie? Ja z dnia na dzień również mam coraz mniejsza ochotę wchodzenia tu. Nawet czasami sie zastanawiam czemu dałam ponieść sie chwili i napisałam? Co chwile tylko „wychodzę z siebie, nie mam już objawów”, „wizyty co tydzień bo to mnie tylko uspokaja”. Mam wrażenie ze każdy tutaj widzi tylko swoj czubek nosa. Ja tez sie boje. Nie wiem jak będzie. Podchodzę z dystansem, nie jak kiedyś. Ale wiecie co? Jestem w ciąży. Test wyszedł pozytywnie. Okresu nadal nie dostalam. Jestem zakręcona. W tamtym tygodniu czułam sie super, od soboty znowu mi niedobrze. Raz śpię, raz nie śpię. Ale z dnia na dzień mam coraz większy luz. Nie doszukuje się objawów lub ich braku. Nie maklam cycow. Zdajecie sobie kobiety sprawę jakie konsekwencje może Wam przynieść cały ten stres? Każda chce dotrzeć do wielkiego finału! Każda chce tulić swoje dziecko. Ale możecie je urodzić i możecie je stracić… i będziecie tak cały czas sie stresować czy będzie dobrze? Serio lepiej dla naszych bąbli jak mamuśki sie trochę odstresujecie ❤️ Mi sie nic nie chce robić. Miałam ochotę sie przespać wiec to zrobiłam. Mam to gdzies ze kupa prania czeka na złożenie, ze naczynia są do pozmywania po obiedzie. Ze to, ze tamto. A lubię porządek. Ale wychodzę z założenia ze skoro tego moj organizm sie domaga to mu to dam. Bo to na ten moment jest ważne ❤️ I wiecie jaki miałam piekny sen? Snilo mi sie ze siedziałam w samochodzie a brzuch mi tak fiknął ze aż sie wystraszyłam 😍 i byłam zdziwiona ze w 7 tygodniu można czuc takie ruchy dziecka ❤️ Jutro mam swoją pierwsza wizyta i myśle ze będzie wszystko ok 😍 tak czuje. Nie zastanawiam się czy powinnam bać taki lek, w może taki bo koleżanki piszą ze biorą. Nie martwię sie o prenatalne, nifty i pappa. Ufam swojemu lekarzowi. Nie wybierałam pierwszy lepszy. Jeżeli będzie trzeba to przecież się przebadam. Ale po co się teraz tym zadręczać? Sami tego życia tym maluszkom nie dałyśmy i serio ich życie nie leży w naszych rękach. Róbmy to co każe nam lekarz i blaaagam przestańmy się stresować…. Pozdrawiam serdecznie 😊 idę dalej szukać Mikołaja z dziećmi 😊 dobrego wieczoru, i niech ten mrozik na dworze ochłodzi dzisiejsze forumowe klimaty 😉
 
Cześć dziewczyny,

Piszę do Was bo normalnie mam okropny dzień dzisiaj, od kilku dni praktycznie nie mam objawów, mdłości odpuściły.
Dzisiaj w sumie jakąś godzinę temu zaczęło bolec mnie podbrzusze( nie jakos bardzo mocno ale tak jak na okres) ale dodatkowo mocno plecy zaczęły mnie bolec i okropnie sie martwie :(
W środę mam wizytę ale kompletnie świruje :((
Czy któraś z Was miała podobnie?
 
@natala123456 ja sobie założyłam w chwili gdy wyszło, że od razu mam skierowanie na L4, że skoro spędzę w domu teraz TYLE CZASU to będę mieć teraz dużo fajnego czasu na sprzątanie, żeby w domu było zawsze posprzątane, że w kuchni będę mieć w końcu cacy ... a tu duuuu*aaaa ...
Jak mi się chce to posprzątam , a jak mam leniwca to tyle że obiad zrobię i kanapki mężowi do pracy a reszta leży odłogiem.
I mężulek mówi że mu to w ogóle nie przeszkadza bo ,,dzidzia ma odpoczywać" .
On to w ogóle przejęty bardziej ode mnie.
 
A zaszlas w ciaze ot tak, czy moze leczylas sie wiele lat? Moze jezdzilas po klinikach, zylas od wizyty do wizyty, od tabletki do tabletki? Moze mialas latami co miesiac nadzieje, ze to ten moment a pozniej przychodzilo rozczarowanie? Kochalas sie z mezem ze lzami w oczach, widzac jak on zaciska zeby? Kochalas sie z przymusu bo tak Wam wyliczyl lekarz? Wiec jesli nic z powyzszych, to mysle, ze nie ma co wchodzic w glowy innych i narzucac im swoj tok myslenia. Nie mowie, ze te co co zaszly bez tony lekow sie nie stresuja ale nikt kto nie spotkal sie z leczeniem niepodlodnosci nie ma pojecia co sie dzieje w psychice takich osob.
Nie wchodzę w głowę innym nie narzucam swojego toku myślenia tylko serio uważam że łatwiej jest przez ciazę przejść nie przejmując się tak. A zresztą chyba też odpadam stad co nie powiem jest źle. Staram się uspokoić was źle lubicie panikować panikujcie proszę bardzo lepiej wam z tym super juz nie odzywam się
 
@natala123456 ja sobie założyłam w chwili gdy wyszło, że od razu mam skierowanie na L4, że skoro spędzę w domu teraz TYLE CZASU to będę mieć teraz dużo fajnego czasu na sprzątanie, żeby w domu było zawsze posprzątane, że w kuchni będę mieć w końcu cacy ... a tu duuuu*aaaa ...
Jak mi się chce to posprzątam , a jak mam leniwca to tyle że obiad zrobię i kanapki mężowi do pracy a reszta leży odłogiem.
I mężulek mówi że mu to w ogóle nie przeszkadza bo ,,dzidzia ma odpoczywać" .
On to w ogóle przejęty bardziej ode mnie.
Ja dzisiaj też oprócz prania nic nie zrobiłam 😂 chyba, że drzemka się liczy 🙈 macie rację, spróbuję wyluzować i zaufać lekarzowi... Pierwszy raz mam lekarza, po wizycie u którego nie mam niedosytu. Przerobiłam klinikę leczenia niepłodności (kazali robić inseminację a jednak dwa razy udało się naturalnie), lekarzy z różnym podejściem a ona jedna nie ma na mnie wywalone 🙈 to może wie co robi. Na wizycie serduszko biło miarowo, kolejna dopiero na 30 grudnia bo nie widziała potrzeby wcześniej. Musi być dobrze 🙈🙊
 
reklama
Nie wchodzę w głowę innym nie narzucam swojego toku myślenia tylko serio uważam że łatwiej jest przez ciazę przejść nie przejmując się tak. A zresztą chyba też odpadam stad co nie powiem jest źle. Staram się uspokoić was źle lubicie panikować panikujcie proszę bardzo lepiej wam z tym super juz nie odzywam się
Eeee nie przejmuj się, wszystkim nam buzują hormony 🙈🙊 ja co chwilę mam wrażenie jakbym była złą matką, bo nie zaatakowałam lekarza, żeby mi dał heparynę 🙈 pora przestać o tym myśleć i już.
 
Do góry