W weekend bylismy zegnac sezon narciarski na Kasprowym - przebieg:
dwie godziny w kolejce na gore; pozniej trzy godziny lezenia plackiem na Kasprowym - cudo slonce, a na koniec zjazd na dol - nic dodac nic ujac naszego pozegnania - MIODZIO ;D (zjechalam raz na dol a nogi mi strasznie nawalaja ;D - kondycja ze hoho ;D)
Jas zaczal sylabizowac od niedzieli - wszystko z literka "b" - w zwiazku z powyzszym mamy juz za soba slowo "baba" - na "mama" chyba jeszcze poczekam
dwie godziny w kolejce na gore; pozniej trzy godziny lezenia plackiem na Kasprowym - cudo slonce, a na koniec zjazd na dol - nic dodac nic ujac naszego pozegnania - MIODZIO ;D (zjechalam raz na dol a nogi mi strasznie nawalaja ;D - kondycja ze hoho ;D)
Jas zaczal sylabizowac od niedzieli - wszystko z literka "b" - w zwiazku z powyzszym mamy juz za soba slowo "baba" - na "mama" chyba jeszcze poczekam