kaja1978
Fanka BB :)
Ja również współczuję Wam dylematów! Ja wróciłam do zapyziałej dziury, tylko po to, by być blisko rodziny:-) I jestem zadowolona, choć czasem brakuje mi miasta... A w zasadzie chyba tylko Poznania, w którym studiowałam... Ale to może z sentymentu
Miło wspominam ten okres... Ja powtarzam ciągle mojemu M., że nie mamy co narzekać... Może jest skromnie - 2 pokoje, auto szrot, czasem musimy pokombinować z kasą, ale ogólnie jest ok... Kilka razy w roku wyjeżdżamy na weekend w góry, raz w roku na wakacje zagranicą, ogólnie jest dobrze... Uczę w szkole i spotykam się z młodzieżą, która ma naprawdę ciężką sytuację finansową... Np. ojciec usprawiedliwiał nieobecność córki - nie miał na bilet, nie dojechała (a to 15 km)! Nie wspominając o tragicznych, koszmarnych przeżyciach, których doświadczają... Dlatego doceniam, to co mam! A w końcu nam się uda uzbierać kasę na wycieczkę do Chin, Indii albo Nepalu



