Lipiec 2008

[survivor26]

U nas też nocka taka se...może przez burzę, bo całą noc waliły pioruny i lało, i mała w sumie całą noc przespała z nami, a rano obudziła się wściekła Na razie skacze po ciotkach w łóżku i czuje się usatysfakcjonowana, ale groźny mars na widok matki wskazuje, że to się może w każdej chwili zmienić

Siostrze narkotyki już najwyraźniej działać przestały, bo znowu gorzej....czekamy jakiejś ludzkiej godziny, żeby się umówić do lekarza, no i po wyniki rezonansu muszę skoczyć, a potem zobaczymy...przyjedzie Laura, da Florce zajęcie a mnie dodatkowe gębusie do wyżywienia i oprania

Kate, ale Antoś numerant jest! Dobrze, że tylko do Bydgoszczy telefon wyprawił, bo przy takiej inwencji mógł równie dobrze być już w drodze do Szwecji

Izabelka, strrrasznie zazdroszczę tony ogórków Ja w tym roku z braku czasu nie robię niestety, a też mi się te z chilli marzą;-)

Idę ogarnąć nieco chaos, choć chwilowo nie sprzątam, bo to po prostu nei ma sensu....potem się wynajmie jakąś ekipę, wszystko wapnem zsypie, tynki skuje i odgruzujemy mieszkanie

Miłego dnia!

 

[pabla27]

hej,
i u nas kolejna nocka do bani, młoda co rusz budzi się i płacze....około 04:30 dałam jej viburcol bo już nie miałam siły, jakoś po nim spokojniej spała, nawet ogromne pioruny jej nie obudziły, a ja prawie zawału dostałam, chociaż burzy się nie boję...
Iza - ale masz fajnie z tymi ogórasami
Tosika - korzystaj z teściowej, pewnie!!:-)
Kate - no to Antoś niezły numer jest
Surv - mam nadzieję że uda się coś załatwić z siostrą w końcu.
My zaraz do smyka ruszamy bo wyprzedaże 50 % to trzeba coś kupić:-) a przy okazji o smykolandię zachaczymy bo dziś na placu zabaw mokro to pobawimy się w sklepie

 

[beaa]

Hej Kochane

Nasz pobyt w Polsce szybko leci, mala juz sie przyzwyczaila do polskich klimatow. Dziadkowie niancza mala, wiec trudny bedzie powrot do domu.
Mala spi dobrze, odpukac...Z jedzeniem troszke gorzej.

OK zmykam.

 

[KasiaDe]

Beaa, dzięki za wieści

 

[magdzik_w]

Witam się i ja

Od razu z grubej rury: Jula zasnęła wczoraj około 20, wstała na mleczko o 6, a potem wtulona w mamę zasnęła i spała do 8.30 Ja razem z nią. Teraz też śpi, a ja nie wiem o co kaman. Chora jakaś czy co??? Szok i jeszcze raz szok O takiej porze ostatni raz mi wstała jak miała może 5-6 miesięcy. Korzystam póki mogę i odpoczywam. Wiem, że to wypadek przy pracy, ale i takie się przecież zdarzają Wczoraj po grillu Marcelkowym i kilku lampkach wina zeszłam błogo o 20.30. Tak długo spałam, że jestem aż zmęczona. To dobre

Izabelka - ogóreczki to coś pysznego. Ja kurczę jakaś konserwa w tej materii jestem i wciągam albo surowe, albo kiszone. Konserwowe czy małosolne zdecydowanie nie dla mnie. Ale za dobrego kiszońca życie można oddać Co do siadania: odkąd Jula nauczyła się sama siadać, a potem wstawać, to szybkie zasypianie poszło się ........ Po kilku razach człowiek się przyzwyczaja i uodparnia;-)

Surv - to jakaś istna masakra z siostrą. Służba zdrowia - temat rzeka. Mam tylko nadzieję, że jak dożyję czasu poważnych schorzeń, to będzie trochę lepiej. Wiem, wiem, niepoprawna ze mnie optymistka. Powiem Wam, że na samą myśl o pójściu do szpitala słabo mi się robi. Tato był w listopadzie jakiś tydzień - połamał się jak spadł z drabiny. Szkoda pisać co się tam działo i jak wyglądała opieka. Pani pielęgniarka z miną obrzydzenia zmieniała Tacie pościel, a Tato ani pod siebie nie robił (przepraszam za dosłowność), ani nie wymiotował. Po prostu leżał i miał unieruchomione ręce, więc nawet nie miał jak się obrócić. Cóż: Pani miała świeżo zrobione tipsy, więc czemu się dziwić O myciu nie wspomnę, bo przecież od tego jest rodzina. A co, gdyby tej rodziny na miejscu nie było??? Jedzenie: nawet ja bym się tym nie najadła, a co dopiero dorosły mężczyzna. Każdy kurs do szpitala równał się siatce wałówki i termosowi z piciem. Szkoda gadać. Niestety, trzeba załatwiać prywatnie ile się da, tzn. na ile kogo stać. Pozdrów siostrę serdecznie - na pewno w końcu się uda i będzie lepiej:-):-):-) Ważne, że ma Ciebie i innych członków rodziny, bo bez tego ani rusz

Tosika - cierpliwości i zasięgu Ja mam kochaną teściową, ale 3-4 dni kohabitacji to dla mnie maks

pabla - a może to w końcu zębuchy??? U nas od 2 tygodni znów wszystko w buzi, tarmoszenie nosa i okolic szczęki, ślinotok na całego. W nocy też bywa różnie. Obstawiam krokodyle perełki. Ucałuj Leniaka

Kate - Prezes to Prezes. Telefon musi być. A że się gdzieś zapodzieje - cóż: takie życie. Tak swoją drogą to niezły numer z tą komórką

Post - leniu****, leniu****, bo za 2 tygodnie spóźniona imprezka Julkowa i bez cioteczki post ni chu chu

Fredka - u nas klucze też są suuuuper, ale podobnie jak u KasiDe lądują szybko w buzi, więc staram się je trzymać jak najdalej od Julki:-)

 

[pabla27]

Magdzik - a kiedy do Wawy przyjedziecie???
coś wspominałaś że w wakacje możecie być....

 

[magdzik_w]

Pabla - bardzo chętnie się wybierzemy tylko Marcin jest na etapie zmiany pracy i nadal nie do końca wiemy, kiedy będzie wybierał urlop. Jak przyjedziemy, to się na pewno od nas nie opędzicie

 

[Izabelka]

hejka
rano bylismy oczywiscie na rowerkach ;-) i pojechalismy do kuzynki, mala kuzynka Oskara zwiala z dziecmi i wsumie sami bylismy; pogadalysmy sobie i milo bylo za miesiac rodzi, ladny brzuszek ma Post termin ma taki sam jak Twoj :-)
zrobilismy szybkie zakupy-tylko na obiad i duzo wody, malenka zasnela po obiadku, ja robie zapiekanke,w sumie sama sie juz robi; zapachy bosskie dzisiaj pozniej do parku smiagmy, bo upal niesamowity

 

[KasiaDe]

Magdzik, ale rozpusta ze spaniem:-) No ale należy Ci się jak psu buda Czyli co, w sprawach służbowych nie zawiniecie do Tarnowa?
Izabelka, ale zjadłabym zapiekankę! A ja tu wciagam jakiś parszywy jogurt :-/

 

[Andula]

Dziewczyny wpadam na chwile moze wieczorem znajde czas poczytac.Imprezka Misiowa zejefajna dzidziuch sie spisal goscie rowniez:-):-)
Dzis pierwszy dzien w pracy bylo bardzo dobrze pracy malo,a zmiana poprostu super ale juz dostalam ostrzezenie ze w srode moze byc nieciekawie gdyz jakas pokrecona polozna bedzie razem ze mna ale dam rade:-)Buziaki dla Was i dziecioczkow